Maria wprowadziła się z rodziną do 120-letniej kamienicy. W mieszkaniu połączyła styl vintage z nowoczesnością

120-letni budynek na poznańskich Jeżycach pamięta zapewne wiele ciekawych historii. – Od kilku lat piszemy swoją – mówi Maria. – Wprowadziliśmy się do mieszkania urządzonego „pod klucz”, ale niekoniecznie w naszym stylu. Dopiero po rearanżacji wnętrz poczuliśmy się naprawdę u siebie.
Obejrzeliśmy tylko jedno mieszkanie. Dokładnie to, 89 m² w kamienicy z 1902 roku na poznańskich Jeżycach. I zrozumieliśmy, że właśnie do niego chcemy całą naszą czwórką jak najszybciej się wprowadzić – opowiada Maria.
Przyszłych właścicieli urzekł nie tylko klimat secesyjnej kamienicy, eleganckie sztukaterie, oryginalna stolarka drzwi i okien skrzynkowych, stara podłoga skrzypiąca pod stopami czy widok kasztanowca na dziedzińcu domu. Spodobało im się też, że nie muszą wykonywać żadnych prac remontowych, bo mieszkanie zostało wykończone „pod klucz”.
– Dopiero po kilku latach doszli do wniosku, że pragną nadać pomieszczeniom bardziej osobisty rys. Poprosili mnie o rearanżację salonu, jadalni i sypialni – wyjaśnia projektantka Sylwia Królikowska-Ciągło z Atelier Wnętrzarskiego.
Remont zakładał przemalowanie ścian, modyfikację instalacji elektrycznej oraz dostosowanie wystroju do zainteresowań i potrzeb domowników. Natomiast w sypialni kluczowy był aspekt przebudowy garderoby (istniejąca przestała spełniać swoją funkcję). – Projektując wnętrza, kierowałam się zabytkowym charakterem budynku i nieco odmiennymi gustami właścicieli.
Wiedziałam, że Marysia lubi przedmioty vintage oraz dobrej jakości design wykonywany ręcznie. Z kolei jej mąż preferuje nowoczesność. Uznałam, że złotym środkiem będzie dla nich styl eklektyczny – mówi architektka. – Sylwia naprawdę wsłuchała się w nasze potrzeby. W garderobie na przykład półki i drążki „skroiła” pod długość płaszczy, koszul oraz wysokość butów – opowiada gospodyni.
– Profesjonalizmem wykazał się też pan Maciej przeprowadzający remont. Oddał nam mieszkanie w idealnym stanie. Z umytymi oknami, ściereczkami suszącymi się na kaloryferze…. Mistrz! – uśmiecha się Maria.
SZCZUPLEJSZA IKONA DESIGNU
Jeśli chcecie go zmieścić w tej wnęce drzwiowej, musimy zwęzić półki o dwa centymetry – oznajmiła architektka Sylwia Królikowska-Ciągło. – Trudno, zróbmy to. Warto! – zgodzili się właściciele. I tak kultowy regał o zmiennych wysokościach, zaprojektowany w 1959 roku przez prof. Rajmunda Teofila Hałasa, trafił do współczesnego salonu. Współczesnego, ale nie nowoczesnego. Obok regału stanął bowiem (upolowany przez Marię w internecie) stolik „niciak” z lat 60., a niedaleko zawisła lampa Multi-Lite marki Gubi (proj. z 1972 roku). Czarno-białe plakaty na ścianie nawiązują do ulubionych krain geograficznych gospodarzy. GDZIE KUPIĆ: regał – newmodel.org; lampa – andlight.pl

ULUBIONE MIEJSCE RODZINY TO?
– Jadalnia! – odpowiada bez chwili wahania Maria. – Służy nie tylko do spożywania posiłków, ale też jako biurko i pracownia artystyczna córek. Tu przystrajamy m.in. domowe ciasteczka. Stół kupiliśmy razem z mieszkaniem. Choć nie zachwyca urodą, jego szkło jest praktyczne, dobrze znosi dziecięce eksperymenty, farby, „slimy”, klej na gorąco – dodaje.

ŚLADY PRZESZŁOŚCI
– Wprowadzając do mieszkania nowe sprzęty, np. sofę w pięknej granatowej tkaninie czy dębowe komody, wzięłam oczywiście pod uwagę zastane, oryginalne elementy (ceglaną ścianę, okna, stare deski podłogowe przebejcowane na kolor orzechowy). Chciałam, by ze sobą harmonizowały, a nie konkurowały – mówi projektantka. GDZIE KUPIĆ: sofa – Matkowski; stolik kawowy Paper, Gubi – anotherdesign.pl; komody Fala – tamo.design; wazoniki – Kwiaty i Miut; lampki stojące – TK Maxx; makatka – brosha.me; kwietnik – bujnie.pl; lustro Mushroom, House Doctor – moremadam.pl

MOCNE WEJŚCIE
Uwagę gości wchodzących do przedpokoju za każdym razem przykuwa konsola z polerowanej stali. – Domownicy już się przyzwyczaili do jej wyrazistej formy i połysku – żartuje Maria. Światło odbijają również lampy, lustro oraz szafa (efekt pracy stolarza). GDZIE KUPIĆ: konsola Carlisle, Eichholtz – mika.home.pl; lampy stołowe, lustro – IKEA; puf Madam Stoltz – moremadam.pl

ŚLADY PRZESZŁOŚCI
– Mówię o niej „brzydka ściana”, ale tak naprawdę ją uwielbiam – wyznaje Maria. – Widać na niej kolory, które zdobiły pokój przez pokolenia, a z bliska można nawet dostrzec wbite drewniane kołki – dodaje. Stara ściana ładnie kontrastuje z nowym łóżkiem kontynentalnym, wykonanym według projektu Sylwii. Czarny regalik to barek. Różowa szafka przyleciała do właścicielki z Londynu. GDZIE KUPIĆ: ledon – mebloscenka.pl; barek Use, kinkiety Club, House Doctor – sfmeble.pl; zasłony – IKEA; lampa wisząca Serge Mouille – mesmetric.com

ŁADNE KWIATKI
– Kolorystykę wnętrzu nadała ściana z pozostałościami wcześniejszych tynków: z akcentami różu i zieleni. Punktem wyjścia był także motyw florystyczny sztukaterii – opowiada architektka. – Znalazłam tapetę z podobnym wzorem kwiatowym, w stylu art nouveau. Użyte w niej odcienie szałwii, mięty, różowego, liliowego i ciemnoniebieskozielonego, stały się naszą paletą barw w sypialni – tłumaczy.

SALA LUSTRZANA
W szklanych taflach garderoby odbijają się m.in. oryginalne detale sztukaterii oraz drzwi. Czasami przeglądają się w nich również córki właścicieli – podczas ćwiczeń baletowych.

BIUROWA ELEGANCJA
W kąciku do pracy na wierzchu pozostają tylko ładne rzeczy. Nawet drukarka ukryta jest w komodzie. GDZIE KUPIĆ: biurko Vogel S – borcas.eu; krzesło Cheri – Iker; tapeta Bluebell, Cole & Son – tapety.sklep.com; komoda – noo.ma

PRAKTYCZNIE, W PORZĄDKU
W garderobie każdy centymetr jest pomysłowo zaprojektowany. Do przechowywania służą nawet drzwi (wyposażone w wieszaki). GDZIE KUPIĆ: narzuty, dywanik – H&M Home; poduszki – TK Maxx, Zara Home


Projektując ją, warto przemyśleć, co chcemy w niej przechowywać. Po przeprowadzeniu szczegółowej rozmowy z właścicielami mieszkania, zaplanowałam garderobę mogącą pomieścić zarówno ubrania, jak i większe przedmioty. Z części sypialni zaproponowałam wydzielenie przechodniej garderoby (z dwojgiem uchylnych drzwi), w kształcie kubika o wymiarach 220x240 cm. Aby bryła nie przytłaczała przestrzeni, jej jeden bok wykończyliśmy z zewnątrz lustrem, natomiast drugi – wykonaliśmy z lakierowanej płyty MDF w odcieniu jasnej zieleni. Jedynym wyróżniającym się ozdobnym elementem jest porcelanowy szmaragdowy uchwyt drzwi. Dwa zielone fronty po jego prawej stronie to z kolei drzwi do tradycyjnie otwieranej szafy. Wewnątrz garderoby wygospodarowałam miejsce na wieszaki, półki, szafki na buty, a na wysokości ponad 200 cm – półki na rzadziej używane i większe przedmioty. W narożniku zaprojektowałam schowki idealne na AGD, suszarkę i deskę do prasowania.
SIOSTRZANA MIŁOŚĆ
Emilia i Letycja dzielą pokój, a w nim: drewniany regał (IKEA), piętrowe łóżko i szafę (VOX), długie biurko (na zdj. poniżej). Nie mają z tym jednak najmniejszego problemu. Wprost przeciwnie. Uwielbiają spędzać ze sobą czas, opowiadać niesamowite historie, rysować, czytać. Zabawy na dość twardej podłodze z betonowej wylewki (położyła ją poprzednia właścicielka) uprzyjemniają dziewczynkom tkaniny – dywan, miękkie poduszki. Aksamitna zasłona została uszyta z tego samego materiału co tapicerka sofy w salonie.

Jak go urządzić, by każde dziecko miało przestrzeń tylko dla siebie?
1. Na wysokości. Bez względu na wielkość wnętrza, należy wydzielić osobne miejsca do spania. Świetnym rozwiązaniem jest tu łóżko piętrowe albo łóżka na antresolach, a pod nimi miejsca na biurko lub plac zabaw. Zadbajmy również o krzesła i stoliki z regulowanymi wysokościami siedzisk oraz blatu.
2. Jasny podział. W regałach i szafach określmy, które szafki lub półki należą do którego dziecka. Maluchowi warto zarezerwować te w niższych rejonach.
3. Sposób wyrazu. Dobrze, by każde dziecko miało swoją „przestrzeń artystyczną” (np. tablicę magnetyczną lub do rysowania kredą) oraz tajemne schowki.
4. Razem czy oddzielnie? Bardzo mały pokój warto ujednolicić kolorystycznie, ale już w nieco większym można paletą barw optycznie zaznaczyć strefę osoby, która w niej rządzi.
PO SCHODKACH DO KĄPIELI
Łazienka to kolejne pomieszczenie, które – w pełni urządzone – czekało na Marię i jej rodzinę. – Córkom podobają się zwłaszcza stopnie przy wannie. A nam… powtórzenie tych samych płytek na ścianach i podłodze – opowiada gospodyni. Mimo upływu lat drewniana okładzina w strefie umywalki wciąż wygląda tak samo dobrze. By ocieplić nieco surowy charakter wnętrza, projektantka Sylwia zaproponowała więcej zielonych roślin oraz tkaniny we wzory.

