Kawalerka z chińskimi inspiracjami

2010-09-08 2:00

Ekstrawagancka kawalerka w Wilanowie ma zaledwie 35 m2. Przestrzeń powiększyła się dzięki zastosowaniu ogromnych luster. Właścicielowi, który sporo podróżuje, do życia wystarczają współczesne dizajnerskie dodatki oraz kilka efektownych, unikatowych pamiątek.

Wilanów to tak zwany dobry adres, największy (obok mokotowskiej „Mariny”) kwartał nowej zabudowy, powstały w Warszawie.  Rok przed szczytem mieszkaniowej koniunktury Marek kupił tu 35-metrowe studio z dużym balkonem i garażem. Niewielką kawalerkę udało mu się przemienić w przestronny, dający oddech apartament. Projekt powierzył Aleksandrze Lasce, artystce, której znakiem rozpoznawczym jest wyrafinowany styl, oparty na szlachetnych materiałach i dizajnerskich detalach.

Lustra powiększają przestrzeń

Marek zawodowo związany jest z firmą projektową. Często wyjeżdża do Chin i fascynuje go tamtejsza kultura materialna. Dlatego Ola Laska wymyśliła „magiczne chińskie pudełko” - mieszkanie jak rekwizyt sztukmistrza, terytorium, którego topografii nie sposób rozpoznać na pierwszy rzut oka. Ruchome ekrany z przezroczystego szkła i luster dzielą owo pudełko na przegródki. W zależności od tego, w jakiej ustawimy je konfiguracji, mieszkanie otwiera się na różne sposoby. Realizację pomysłu projektantka zaczęła od usunięcia wszystkich ścian. Zniknęła nawet ściana łazienki. W jej miejsce pojawił się szklany ekran i prostopadła do niego przesuwna, lustrzana tafla. Lustro (dwustronne) oddziela pokój od przedsionka i łazienki. Układ mieszkania zmienia się w zależności od tego, w jakiej pozycji je ustawimy. Raz: podwaja kąt sypialniany, otwierając salon na przedsionek i łazienkę. Dwa: optycznie powiększa kuchnię-salon, podczas gdy sypialnia łączy się przedsionkiem z łazienką. Trudno to zrozumieć, a tym bardziej wyśledzić na zdjęciach, gdzie lustrzany powidok zlewa się w jedno z realnym planem.