Kasia zaprojektowała wnętrze, Kamil miał tylko jedną prośbę. Tak powstało mieszkanie "całe w bielach"

2023-01-26 13:10

Kasia i Kamil szukając pierwszego wspólnego mieszkania, trafili na ten apartament przypadkiem. Weszli do wnętrza, prześwietlało je słońce, a przez wielkie okna zaglądały do środka drzewa, jakby były zieloną otuliną. Nie mieli wątpliwości, że właśnie znaleźli swoje M.

Salon
Autor: Marcin Grabowiecki Azyl w zieleni. W otwartej strefie dziennej Kasia usytuowała aneksy: wypoczynkowy, jadalniany, kącik do pracy i kuchnię z wyspą. Okap nad nią zupełnie jej nie pasował do koncepcji wnętrza, ale znalazła model do zabudowy (Franke). – Ma taką moc, że można pod nim nawet wysuszyć włosy – śmieje się. Ściany dekorują obrazy przyjaciółki Kasi (Mera Arts).

Kasia i Kamil. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że Kasia to kobieta wielozadaniowa. Projektuje mieszkania, rzeczy do pokoi dzieci, prowadzi blog, ma swój sklep internetowy. Kamil jest lekarzem, bardzo zapracowanym, ale dzielnie pomaga żonie, świetnie gotuje. Mieszkają w Gdańsku z synami Franiem i Krzysiem.

To z myślą o Franiu, zanim jeszcze pojawił się na świecie, szukaliśmy z Kamilem nowego mieszkania. Chcieliśmy wspólnie stworzyć nasze pierwsze miejsce. Zupełnie od podstaw – wspomina Kasia. Jest magistrem inżynierem po Politechnice Gdańskiej, projektuje wnętrza.

Urządzaniem nowego lokum dowodziła ona. – Oczywiście z uwzględnieniem postulatów męża. Specjalnie dla niego nie zastosowałam w mieszkaniu np. czarnych elementów wyposażenia, bo bardzo ich nie lubi – mówi z uśmiechem. Razem wszystko konsultowali, ale generalnie Kamil zdał się na wyczucie, wrażliwość i doświadczenie żony.

Projekt dewelopera nie należał do idealnych, oboje jednak widzieli w nim duży potencjał. Pierwotnie kuchnia tylko częściowo była otwarta na salon. W miejscu, gdzie obecnie znajduje się wyspa, wcześniej stała ściana, która mocno zacieśniała wnętrze. Zmniejszały ją jeszcze korytarze. – Niezliczone – trochę ironizuje pani domu. A założenie gospodarzy opierało się na planie otwartym, by cała rodzina mogła spędzać czas razem. Zbędne ściany poszły więc pod młot.

W rezultacie jasna przestrzeń zdaje się nie mieć granic, bo jest otwarta na widoki za oknami. Kasia wzmocniła efekt przestronności, akcentując również wysokość pomieszczeń. Zaprojektowała zabudowy do sufitu. Takie rozwiązanie jest nie tylko funkcjonalne, lecz także optycznie podwyższa strop.

Do pomieszczeń wybrała drzwi wyższe od standardowych. Same zabudowy mają jeszcze inne atuty – porządkują aranżację, także wizualnie. Doskonale rozwiązują kwestię przechowywania w otwartym wnętrzu, co dla czteroosobowej rodziny (w międzyczasie dołączył do niej maleńki Krzysio), ma kolosalne znaczenie. Życie toczy się przecież pełną parą.

– Wykorzystałam na schowki każdą wnękę, nigdy nie marnuję przestrzeni. Na ogół większość z nas ma skłonności do chomikowania, trzeba to przewidzieć i zaplanować odpowiednią liczbę szafek – radzi gospodyni. Gładkie białe fronty zabudów „wtopiła” w ściany, wykorzystała również fronty lustrzane – perfekcyjnie maskują półki za nimi, odwracając uwagę odbiciami. Cała czwórka oraz kot czują się tu szczęśliwi.

– Mieszkanie urządziliśmy z myślą o każdym domowniku, z sercem – mówi Kasia. Zachęca, by projektując swój dom, nie rezygnować z marzeń, lecz za nimi podążać. Bo kto ma to zrobić, jak nie my?

Punkt rodzinnych spotkań

– Ze wszystkich mebli najdłużej szukaliśmy sofy, na której moglibyśmy wszyscy wygodnie zasiadać. Rodzinnej. Ta przerosła nasze ocze-kiwania. Modułowa, o prostej formie, z tapicerką łatwą do czyszczenia. Początkowo trudno nam było uwierzyć, że plamy, np. po kakao, „nie ozdobią” jej na stałe. Zaopatrzyliśmy się nawet w myjkę ciśnieniową, by dać im zdecydowany odpór. Niepotrzebnie, dzieci wylały już na kanapę hektolitry kakao, soczków, rozlała się również kawa i herbata. Tymczasem plamy wystarczy zetrzeć ściereczką z wodą i nie ma po nich śladu – wyjaśnia gospodyni.

Salon
Autor: Marcin Grabowiecki

Faktury, miękkości

Poduszki, pledy z grubymi splotami są świetnymi ocieplaczami pomieszczeń. Kasia na swoim blogu namawia do sięgania też po tkaniny ręcznie szyte lub dziergane. Dom zawdzięcza im urok.

Poduszki
Autor: Marcin Grabowiecki

Biel plus drewno

Dzięki temu duetowi wnętrze staje się klarowne, nowoczesne, przytulne i pozytywnie nastraja. Gospodarze zdecydowali się na podłogę z surowych desek, które pobielili i pokryli półmatowym lakierem. Drewniane są też blat stołu i elementy intrygującej komody.

Jadalnia
Autor: Marcin Grabowiecki

Funkcjonalnie i z szykiem

W salonie, choć nie rzuca się to w oczy, Kasia zaprojektowała sporo schowków. Między innymi za lustrzanymi frontami ukryła szafę gospodarczą. Mieszczą się w niej pralka, półki na środki czystości, odkurzacz, drabina. Ściany obok schowka zostały pokryte marmurowymi taflami, które dyskretnie dekorują wnętrze i dodają mu elegancji. Stół z drewnianym blatem i metalową konstrukcją zrobiono na zamówienie.

Jadalnia
Autor: Marcin Grabowiecki

Dobre zamieszanie…

Czyli takie, w którym nie wszystkie meble są z jednego sklepu. Właścicielka ładnie łączy sprzęty unikatowe – zrobione na zamówienie, jak np. zabudowa kuchenna i stół, z dostępnymi w sieciówkach.

Wyspa kuchenna
Autor: Marcin Grabowiecki

Tu jestem!

Kot od lat przyjaźni się z Kasią, a teraz i z całą rodziną. Uwielbia towarzystwo dzieci oraz dorosłych, wylegiwanie się na salonowej kanapie i… pozowanie do zdjęć. Nie ominie żadnej okazji, by znienacka znaleźć się w kadrze.

kot
Autor: Marcin Grabowiecki
Nasze porady: Pokój dziecka

Poza funkcjonalnością i stylem aranżacji ważne są tu harmonia i łatwość utrzymania porządku. Co trzeba wziąć pod uwagę?

1. Kolory. Te bazowe – na ścianach i meblach staraj się ograniczyć do minimum. Wybierz też barwy delikatne, stonowane, niekrzykliwe. Zawsze sprawdzą się biele i mocno rozbielone pastele. Mocniejszych barw używaj wyłącznie jako akcentów i to nie za dużo. Stanowią dobre tło dla wielokolorowych zabawek i nie prowadzą do kompozycyjnego chaosu.

2. Przechowywanie. By ułatwić malcowi szybkie sprzątanie zabawek i uniknąć wiecznego bałaganu, przygotuj plecione kosze, materiałowe lub plastikowe pojemniki oddzielnie na klocki, przytulanki, gry, samochodziki.

Przyjazna przestrzeń

– Kocham urządzać wnętrza dla dzieci. Od pokoju Frania zaczęła się moja droga projektowa. Niedawno pokój przeszedł gruntowną metamorfozę. Ociepliłam go drobiazgami i musztardowym kolorem, dostawiłam nowe meble (Fiorentino) – opowiada Kasia.

Pokój dziecka
Autor: Marcin Grabowiecki

Razem

U Frania najważniejszym miejscem jest jego łóżko (Fiorentino). Szerokie, wygodne, z oparciem i szufladą, w której w przyszłości będzie mógł przenocować przyjaciela lub brata. Tu co wieczór zbiera się cała czwórka na wspólne czytanie książeczek.

Pokój dziecka
Autor: Marcin Grabowiecki

W ciągłym ruchu

Miękkie mobile przywędrowały z Amsterdamu i zawisły pod abażurem lampy. Na podłodze Kasia rozłożyła dywanik z samochodową trasą własnego projektu. Jej pomysłem są też drewniane skrzydła anioła z modlitwą – ściąga dla uczących się jej dzieci.

Pokój dziecka
Autor: Marcin Grabowiecki

Dla dużych i mniejszych

Aranżacja w całym apartamencie jest konsekwentnie pomyślana. W każdym pomieszczeniu bazą kolorystyczną są biel i szarość. Wtedy łatwo wprowadzić zmiany, wystarczy wstawić nowe dodatki. Na ścianie w łazience Kasia zamontowała wielkie lustro, lubi je nazywać pozytywnym oszustem wnętrzarskim.

Łazienka
Autor: Marcin Grabowiecki

Praktycznie

– Nie byłabym sobą, gdybym i tu nie zaplanowała schowka. Mieści się w łóżku, ma 1,6 m szerokości – wyjaśnia gospodyni.

Sypialnia
Autor: Marcin Grabowiecki

Spełnione sny

Symetrycznie po bokach komfortowego łóżka stoją dwie szafki nawiązujące stylem do lat 50. i wiszą dwie mleczne lampy na mosiężnych toczonych prętach. Duplikują je wąskie tafle luster przyklejonych na ścianie. Obraz i ręcznie robiona narzuta to prezenty od przyjaciółki właścicieli

Sypialnia
Autor: Marcin Grabowiecki
Jak urządzić wnętrze bez błędów
Katarzyna Wietecha, MO HOME, mohome.pl
Katarzyna Wietecha, MO HOME, mohome.pl

Jedną z zasad, której się trzymam, jest stonowana baza kolorystyczna składająca się głównie z trzech kolorów. Używam ich wówczas w malejących proporcjach, np. najwięcej ciepłej bieli, trochę mniej jasnej szarości i najmniej barwy, która będzie akcentem – np. mięty, błękitu, musztardowej żółcieni itp. To zawsze się sprawdza. Nie lubię atakować kolorami. Warto też zachować w mieszkaniu spójność stylistyczną, by nie przeżywać szoku, gdy się przechodzi z pokoju do pokoju. Można to zrobić, powielając pewne elementy, tonacje czy styl. Przestrzeń wydaje się wtedy przyjemna i większa niż w rzeczywistości. Przywiązuję poza tym dużą wagę do jakości mebli, tkanin, detali. I staram się wzbogacać aranżacje ręcznie robionymi rzeczami – nadają wyjątkowy charakter wnętrzu i bardzo je ocieplają.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE