Spis treści
Przestrzeń tworzona z myślą o właścicielce
Dom Soni Bohosiewicz powstał jako prywatna oaza artystyczna i zarazem komfortowe miejsce codziennego życia. Jak podkreśla projektantka:
– Sonia jest osobą pełną energii, pasji i twórczej wrażliwości, dlatego chciałam, aby dom oddawał te cechy. Z jednej strony pojawia się tu harmonia i przytulność, a z drugiej – elementy zaskoczenia, które budują atmosferę artystycznej ekspresji.
Każdy detal – od marokańskich kafelków, przez tapety inspirowane krakowskimi arrasami, po autorskie meble – jest tu starannie przemyślany. Aktorka opisuje dom jako „pudełko czekoladek”, gdzie każda przestrzeń kryje coś wyjątkowego.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Szklane ptaki Edyty Barańskiej pod kopułą Dubai Mall. Polski majstersztyk ożywa dzięki… klimatyzacji!
Lampa jako centrum artystycznej narracji
Najważniejszym punktem wnętrza stała się instalacja Edyty Barańskiej.
– Ta lampa jest oszałamiająca. To absolutnie dzieło sztuki. Każdy, kto wchodzi i zapala lampę, mówi: ‘Jezus Maria, skąd to masz?'
– mówi Sonia Bohosiewicz.

i
Inspiracją do projektu były obrazy Salvadora Dalego symbolizujące płynący czas. Właścicielka domu widziała jednak lampę nie jako surrealistyczny eksponat, lecz jako kolorowe, leniwie spływające „karmelki”, które wprowadzają do jadalni ciepły i radosny nastrój.
Proces powstawania lampy był dynamiczny i eksperymentalny.
– Zrobiłam pierwszą próbkę i wysłałam do Soni i Oli, a one od razu powiedziały: ‘Tak, to jest to! Super, idziemy w tę stronę
– opowiada Barańska.
Ostateczny kształt instalacji powstał z materiałów układanych ręcznie, bez szczegółowych rysunków. Lampa składa się z trzech elementów zawieszonych na różnych wysokościach, co nadaje jej wrażenie ruchu i lekkości.
Sztuka spotyka codzienność
Efekt końcowy to nie tylko lampa, ale pełnoprawna instalacja artystyczna. Szklane elementy „płyną” w świetle dziennym i sztucznym, a sama konstrukcja przyciąga wzrok nawet, gdy nie jest włączona.
– Baranska Design to studio, które potrafi łączyć sztukę ze sztukaterią użytkową w sposób absolutnie unikatowy. Ich realizacje zawsze niosą ze sobą emocje, a to było dla mnie kluczowe w tym projekcie
– mówi Ola Ziarek.

i
Wnętrze dopełniają obrazy oraz wymarzone przez Sonię czerwone drzwi – wszystko harmonijnie współgra ze szklaną instalacją, podkreślając indywidualny charakter domu.
– Kiedy po raz pierwszy spędziłam w nim dwie noce z rzędu, poczułam, że to naprawdę jest mój dom… Zasnęłam, wzięłam kąpiel, zrobiłam sobie kawę w cudownej kuchni. Usiadłam pod lampą, patrzyłam na drzewa i słuchałam ptaków. I nagle to wszystko zespoliło się w jedną całość
– opowiada aktorka.
W domu, w którym każdy detal ma znaczenie, lampa „Spływające zegary” staje się symbolem świadomego przeżywania czasu – wolniej, spokojniej i bardziej świadomie.
Dom Soni Bohosiewicz. Zdjęcia
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Jej prace zdobią luksusowe hotele, a mogą też twój dom. Edyta Barańska tłumaczy, czym jest fusing