Spis treści
Co to jest fusing?
Fusing to technologia polegająca na tym, że miękkie i rozgrzane szkło „opada” w piecu na przygotowaną formę, poddając się jej fakturze i kształtowi. W przeciwieństwie do masowej produkcji hutniczej, gdzie szkło jest odlewane i powtarzalne, fusing zapewnia unikatowość każdego elementu – nawet przy dużych seriach.
– Właśnie w tym tkwi siła tej technologii – w rzemiośle, w indywidualnym podejściu, w niedoskonałości, która staje się wartością. To zupełnie inna filozofia niż hutnicza produkcja masowa, w której z jednej formy powstają tysiące egzemplarz. Fusing to coś znacznie więcej niż technika. To proces tworzenia szkła jako dzieła sztuki – szytego na miarę, za każdym razem inaczej
– wyjaśnia Edyta Barańska, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, która od ponad dwóch dekad rozwija i doskonali tę metodę w swojej pracowni.
To właśnie ona przyczyniła się do popularyzacji fusingu nie tylko w Polsce, ale także w Europie i na Bliskim Wschodzie, co roku pojawiając się na prestiżowych targach w Mediolanie, Londynie czy Frankfurcie.
– Nieskromnie powiem, że byłam jedną z pierwszych osób, które przywoziły szkło fusingowe na targi, pokazując jego potencjał. Przez lata odwiedzały mnie włoskie firmy oświetleniowe, zafascynowane tą formą pracy – przychodziły, oglądały, robiły zdjęcia, pytały, czy mogą kupić ode mnie szkło jako komponenty do własnych projektów. Choć nigdy nie chciałam zostać po prostu dostawcą szkła dla marek oświetleniowych, mój upór w pokazywaniu tej techniki sprawił, że fusing zyskał uwagę i uznanie. I dobrze
– bo to naprawdę wyjątkowa metoda – mówi Barańska.

i
Artystka swoim uporem doprowadziła do szerszego zastosowania tej technologii w oświetleniu, architekturze wnętrz i sztuce użytkowej, inspirując wiele renomowanych marek do sięgnięcia po tę technikę.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Luksusowe lampy od FENDI. Zaprojektowała je "Lady Gaga świata designu"
“Fusing zaczął żyć własnym życiem w globalnej skali”
– Jestem trochę matką chrzestną tego szkła. Albo może nawet matką. Bo dzięki mojemu uporowi, jeżdżeniu po targach, pokazywaniu możliwości tej technologii – fusing zaczął żyć własnym życiem. I to nie tylko w niszy artystycznej, ale w dużej, globalnej skali. A jak się jest małym – to trzeba mieć upór
– dodaje.
Barańska nie ukrywa, że jej droga była wyboista – początkowo jej prace były postrzegane jako „zbyt organiczne” i niewpisujące się w ówczesne trendy.
– Pamiętam taką sytuację sprzed kilku lat. Przychodziła do mnie architektka z dużej, znanej pracowni i mówiła zupełnie szczerze: ‘Wiesz, ja tego twojego szkła nie używam, bo ono jest takie… za bardzo organiczne’. Zawsze uśmiechałam się wtedy z przekąsem. Bo to było dokładnie to, co dla mnie najcenniejsze – miękkość formy, nieregularność, oddech ręki w materiale. Dziś te same osoby, a także nowi projektanci, przychodzą i mówią: ‘Świetnie, że to szkło jest takie organiczne – właśnie tego szukamy’. No i ja się teraz w duchu śmieję. Mam swoje pięć minut. I mam nadzieję: chwilo trwaj. Niech ta moda na szkło organiczne potrwa jak najdłużej, bo to moment, w którym nasz głos wreszcie został usłyszany
– wspomina z uśmiechem właścicielka Barańska Design.

i
Instalacje w Dubaju, Gdańsku i Sopocie
Prace Edyty Barańskiej pokazują skalę i różnorodność możliwości fusingu. W jej portfolio znajdują się zarówno niewielkie, rzeźbiarskie lampy, jak i ogromne, wieloelementowe instalacje, które stały się ikonami nowoczesnego designu.
W Dubaju pod kopułą Dubai Mall zawisła imponująca instalacja przypominająca „chmurę ptaków”, gdzie każdy szklany element został indywidualnie ukształtowany, co nadało całości organiczny charakter i dynamikę.
Równie spektakularna jest realizacja w Hilton Gdańsk, gdzie „Sea Flowers” – żyrandol złożony z około 24 tys. szklanych części i 9 km światłowodów – stanowi największy tego typu projekt w Europie. Każdy z elementów tego ogromnego systemu opowiada własną historię, mimo że stanowi część większej całości.

i
Podobne rozwiązania zastosowano także w Sopot Marriott Resort & Spa, gdzie wielowarstwowe instalacje szklane zyskały paletę barw nawiązującą do naturalnych materiałów i organicznych form.

i
Szkło z duszą – pomiędzy rękodziełem a technologią
Jednym z najbardziej charakterystycznych aspektów podejścia Edyty Barańskiej jest zachowanie „ręcznego” charakteru każdego elementu, nawet gdy jest on tworzony w setkach egzemplarzy. Ta unikalna cecha odróżnia jej prace od masowej produkcji i nadaje im wartość artystyczną oraz emocjonalną. Dbałość o mikrodetale i indywidualną teksturę sprawia, że każde szkło jest niepowtarzalne.
– Nawet jeśli dana instalacja wymaga stworzenia tysiąca egzemplarzy, to każdy z tego tysiąca będzie choć trochę inny. Nawet jeśli forma jest ta sama, to struktura, faktura, mikrodetale będą się delikatnie różnić. To jest właśnie to, co odróżnia sztukę i rzemiosło od produkcji seryjnej. Ten gest ręki, to dotknięcie, które zostaje w materiale
– mówi.
Co ważne, Barańska Design łączy tradycyjne rzemiosło z nowoczesnymi technologiami, takimi jak druk 3D, który pozwala przygotowywać precyzyjne formy i prototypy. Dzięki temu możliwe jest tworzenie zarówno płynnych, organicznych kształtów, jak i geometrycznych, technicznych wzorów. To świadectwo nieustannego poszukiwania i adaptacji – cech niezbędnych w pracy z żywym, wymagającym materiałem.