Antyki: obrazy, rysunki, grafiki, ramy – co warto kupować, czego nie?

2015-02-04 10:10

Stylowe wnętrze to nie tylko meble, to także dodatki, a wśród nich obrazy, rysunki i ramy – nieraz puste. Co i jak wybierać, by zakup antyków oznaczał niezmąconą radość z nowego nabytku, a nie konieczność przekazania obiektu do renowacji, której koszt przewyższy kwotę transakcji?

Obrazy, rysunki, grafiki, ramy – co warto kupować, czego nie?
Autor: Thinkstockphotos.com Jakie stare obrazy, rysunki grafiki oraz stylowe ramy warto kupować, a jakich raczej nie?

W odróżnieniu od przedmiotów użytkowych – jak naczynia, sztućce, a pod względem technicznym także meble antyczne – obiekty takie jak stare ramy oraz antyczne obrazy i grafiki mają mieć przede wszystkim walory dekoracyjne. Innymi słowy tylko od nas zależy to, czy dany obiekt, antyk uznamy za rzecz wartą zakupu, czy też nie. Jeśli do stylistyki naszego mieszkania i do przyjętej przez nas konwencji urządzania wnętrz będzie pasowało pociemniałe czy uszkodzone płótno, grawiura ze śladami zalania lub obtłuczona gipsowa rama – nie wahajmy się dokonać zakupu. Namysłu wymagają jednak te sytuacje, gdy takie czy inne antyki kupujemy z myślą o oddaniu ich do renowacji.

Stare obrazy olejne – co warto kupić?

Konserwacja malarstwa – w przypadku sztuki dawnej reprezentowanego najczęściej przez obrazy olejne na płótnie, rzadziej temperę czy olej na desce – na ogół wiąże się z większymi kosztami; warto pamiętać o tym w chwili zakupu starego obrazu.

Stosunkowo łatwo, a więc i niedrogim kosztem, konserwator malarstwa usunie brudny, pożółkły lub sczerniały werniks – rodzaj lakieru nakładanego na gotowy obraz w tym celu, by chronić warstwę malarską przed zanieczyszczeniami. W przypadku wielu starych płócien ta niemal rutynowa czynność jest w stanie sprawić, że pociemniałe malowidło rozbłyśnie ukrytym dotąd światłem i kolorem.

Choć jednak to właśnie zabrudzony i odbarwiony werniks odpowiada za niekorzystny wygląd antycznych obrazów, w trakcie prac konserwatorskich może się okazać, że trwałemu przebarwieniu lub innego typu uszkodzeniu uległa warstwa malarska. Przywrócenie obrazu do stanu pierwotnego może być wówczas trudne – czaso- i kosztochłonne – lub nawet niemożliwe. Ponieważ na pierwszy rzut oka również eksperci nie zawsze są w stanie trafnie ocenić rodzaj i stopień faktycznego uszkodzenia obrazów w złym stanie zachowania, jeśli chcemy inwestować w malarstwo większe kwoty, kupujmy płótna po konserwacji.

>> Jak kupować antyki, by zyskać, a nie stracić? >>

O ile natomiast mamy pewną swobodę finansową, możemy kupić niedrogi obraz w stanie do konserwacji, a po wycenie prac zdecydować się na nie lub pozostawić malowidło w istniejącym stanie. Wówczas walory poczerniałego płótna wydobywać możemy za pomocą odpowiedniej oprawy, korzystnego wkomponowania we wnętrze i właściwego oświetlenia (np. skierowaną nań lampką galeryjną).

Do często występujących uszkodzeń starych obrazów olejnych należą odkształcenia warstwy malarskiej na linii styku płótna z kantem (źle wyprofilowanego) blejtramu. W takiej sytuacji kilka centymetrów od wewnętrznych krawędzi ramy na powierzchni obrazu rysują się widoczne pod światło linie – załamania warstwy malarskiej, których układ odpowiada konstrukcji podobrazia.

O ile tego rodzaju uszkodzenia nie mają bardzo ostrego charakteru (płótno nie jest przetarte ani zwłaszcza rozdarte, a farba nie odpada), naprawa wychodzi niedrogo. Konserwator wymienia blejtram na nowy, o właściwej konstrukcji, a samo płótno prasuje. Sprawa komplikuje się, a koszty rosną, gdy występują ubytki warstwy malarskiej. Cena naprawy zależna jest od rozległości uszkodzeń i od ich charakteru (mniej czasu potrzeba na uzupełnienie partii tła, więcej na odtworzenie np. detali twarzy).

Stare obrazy olejne niejednokrotnie noszą ślady rozdarć, rozcięć i przetarć – naprawianych lub nie. W zależności od rodzaju uszkodzenia płótna takie zszywa się lub łata, a niekiedy także dubluje (podkleja drugą, wzmacniającą warstwą tkaniny), warstwę malarską zaś uzupełnia, tak by uszkodzenie nie rzucało się w oczy. Koszt konserwacji malarstwa w tego typu przypadkach wynosić będzie co najmniej kilkaset tysięcy złotych, a stan obrazu nawet po profesjonalnie wykonanych naprawach nie będzie doskonały (ślady uszkodzeń będą widoczne przynajmniej pod światło. Raczej nie warto więc inwestować w płótna rozdarte czy przetarte w kluczowych partiach kompozycji.

 

Stare grafiki, rysunki, akwarele i inne – co kupić?

Konserwacja wszelkiego typu prac na papierze – od rysunków, przez akwarele i gwasze, po grafiki i inne druki dawne – jest wydatnie tańsza od konserwacji malarstwa. W przypadku złego stanu zachowania mniej jednak można zdziałać.

Prace wykonane na papierze z czasem często żółkną. Jest to skutek – a zarazem widomy znak – zakwaszenia papieru, który pod wpływem kontaktu z wilgocią i ze światłem zaczyna kruszeć. Aby zatrzymać ten proces, należy oddać obiekt do odkwaszenia. W przypadku prac wykonanych techniką odporną na działanie wody (niemal wszystkie grafiki, część rysunków) w procesie odkwaszania wypłukane zostanie także żółte zabarwienie papieru, co poprawi ogólny wygląd danego dzieła.

Zażółcenia niestety nie da się cofnąć w przypadku akwarel, gwaszy i innych prac, które w kąpieli wodnej uległyby uszkodzeniu. Odkwaszanie na sucho w ich przypadku pozwoli jednak zatrzymać proces niszczenia papieru. Warto dodać, że samo odkwaszanie jest usługą tanią, warto więc poddać mu wszystkie, a nie tylko najcenniejsze stare rysunki czy akwarele, a za nimi zdjęcia i książki.

Konserwatorzy papieru mają sposoby na wiele plam i zanieczyszczeń, m.in. na skutki kontaktu papieru z kurzem. Usuwają je w specjalnych kąpielach. Warto jednak pamiętać, że niezwykle trudno zlikwidować ślady po zalaniu, prawie nie do usunięcia są też tzw. foksingi, czyli rude punkciki i plamki, którymi bywają usiane stare książki i grafiki. Foksingi można wprawdzie rozjaśnić w procesie wybielania, to jednak wiązać się będzie z nadwątleniem struktury papieru. Z czasem – w kilka lat po wykonaniu tego rodzaju zabiegu – pod wpływem utleniania papieru w naszej grafice czy w rysunku może się po prostu zrobić dziura.

Specjaliści z zakresu konserwacji papieru mają swoje sposoby na tego rodzaju ubytki. Mogą je wypełnić masą papierową, mogą też zdublować pracę papierem lub specjalną tkaniną konserwatorską przypominającą fizelinę. Podobnie jak odplamianie, nie są to jednak usługi tanie, dlatego warto im poddawać tylko prace o wyższych walorach artystycznych, historycznych lub... uczuciowych.

I jeszcze jedna uwaga dla nabywców starych grafik, akwarel, gwaszy i rysunków. Ceny tego typu prac na rynku antykwarycznym zależą przede wszystkim od czasu powstania, klasy (jakości wykonania) i stanu zachowania, ale też od... formatu. Większe prace po prostu kosztują drożej. Pamiętajmy jednak, że profesjonalne usługi ramiarskie nie są tanie; nieraz bardziej opłaca się kupić jeden droższy obiekt w większym formacie niż np. niedrogi zespół czterech małych form, bo wysokie koszty wykonania stylowych ram przewyższyłyby koszt zakupu droższej grafiki.

Stare ramy – jakie warto kupić?

Stare ramy – towar bardzo poszukiwany na targach staroci, w sklepach z antykami i na aukcjach internetowych – to obiekty dość kruche, dlatego często noszą na sobie ślady takich czy innych uszkodzeń. Często bywają też upstrzone przez muchy; charakterystyczne czarne kropki da się usunąć, choć nie bez śladu (zostają po nich z kolei jasne punkciki) – nie jest to jednak duża wada, raczej rodzaj patyny.

Do mniej drażniących, a i nietrudnych w naprawie uszkodzeń starych ram, należą też przetarcia złoceń. Czy to wykonane z płatków prawdziwego złota, czy z tzw. szlagmetalu (imitacji metali szlachetnych), pozłotnik uzupełni szybko i relatywnie niedrogo. Tego rodzaju uszkodzenia na ogół jednak warto pozostawić, bo tylko dodają starym ramom nobliwej urody. Podobnie rzecz się ma z drobnymi spękaniami czy nawet z niewielkimi ubytkami ozdób wykonanych z masy sztukatorskiej.

Sprawdź: jak czyści stare ramy domowe sposoby >>>

Pracownie ramiarskie doskonale sobie poradzą z uzupełnieniem brakujących ozdób ramy, które zostały obtłuczone lub zwyczajnie odpadły. W zależności od rozmiaru uszkodzeń za tego typu naprawę zapłacimy co najmniej paręset złotych. Kompleksowa renowacja większej ramy stylowej (format 70x80 cm, drobne ubytki dekoracji sztukatorskiej, konieczność nałożenia nowej pozłoty ze szlagmetalu) to koszt nawet kilku tysięcy złotych. Warto podkreślić, że cena usługi zależy zarówno od stanu zachowania ramy, jak i od jej wymiarów, w tym obwodu listwy (im profil szerszy, tym renowacja ramy droższa).

Sprawdź: jak oprawić zdjęcie >>>

Na ogół lepszy rezultat da zakup kosztowniejszej starej ramy w dobrym stanie niż tańszej, ale uszkodzonej i wymagającej konserwacji; cena niezbędnych napraw to jedno, a ogólny efekt – drugie. I w stylowych, i w nowoczesnych, lecz eklektycznych wnętrzach lepiej, dostojniej i bardziej interesująco prezentują się ramy spatynowane niż lśniące dukatowym złotem.