Osiedla z PRL lepsze niż współczesne? Wiralowe zdjęcie daje do myślenia

2023-02-01 13:15

Zdjęcie ukazujące nowoczesne osiedle i stojące tuż obok blokowisko z PRL wywołało poruszenie wśród polskich internautów. W komentarzach pod zdjęciem rozgorzała dyskusja – czy bloki z wielkiej płyty faktycznie są takie złe, a może prawdziwym czarnym charakterem są współczesne osiedla mieszkaniowe?

bloki
Autor: getty images

Nowe osiedla vs. bloki z PRL

Wiralowe zdjęcie przedstawia widok z lotu ptaka na dwa osiedla znajdujące się na warszawskiej Pradze Południe: Grochów II zaprojektowane pod koniec lat 40. i współczesne osiedle powstające kilka metrów dalej.

Różnica między dwiema inwestycjami jest ogromna, widać to już na pierwszy rzut oka. Nowoczesne osiedle jest chaotyczne, ciasne, zabetonowane (brak zieleni).

Z kolei stare, peerelowskie osiedle cechuje lepsza organizacja przestrzenna, przemyślana konstrukcja i – co uderza szczególnie – mnóstwo zielonej przestrzeni między blokami.

Co ciekawe, jeszcze do niedawna niechętnie kupowaliśmy mieszkania w blokach z wielkiej płyty – zachwyt nowym, „świeżym” budownictwem opanował rynek nieruchomości. Obecnie coraz częściej decydujemy się na mieszkania w blokach pamiętających jeszcze czasy PRL lub w starych kamienicach.

Zalety i wady starego budownictwa

Zarówno nowe bloki, jak i te powstałe przed kilkudziesięcioma latami mają swoje wady i zalety. Osiedla w PRL projektowane były kompleksowo – założeniu blokowiska miały być wyposażone w sklepy, punkty usługowe, szkoły, a także place zabaw.

W rzeczywistości niewiele z tych planów udało się zrealizować, choć trzeba przyznać, że ówcześni architekci nie szli na kompromisy, jeśli chodzi o tereny zielone między blokami. W efekcie stare osiedla są bardziej zazielenione i dają większe wrażenie przestrzeni.

Warto zaznaczyć, że w gospodarce PRL rzadko przejmowano się budżetem – architekci projektowali głównie dla wygody mieszkańców.

Z drugiej strony mieszkania w blokach z wielkiej płyty, mimo że są tańsze, odznaczają się niższym standardem, gorszą akustyką i stanem technicznym, który w wielu przypadkach pozostawia wiele do życzenia. Mieszkania w starym budownictwie bywają boleśnie nieustawne. Znalezienie miejsca do parkowania na terenie osiedla graniczy często z cudem.

Zalety i wady nowych osiedli

Nowym osiedlom zarzuca się z kolei m.in. chaos i brak dobrego zagospodarowania przestrzennego. Kształt osiedla często zależy po prostu od tego, jaką działkę udało się kupić deweloperowi. To z kolei rzutuje na układ budynków.

Ograniczona przestrzeń sprawia, że bloki powstają jeden przy drugim i zdarza się, że balkon w balkon, okno w okno. Nowoczesne osiedla są ciasne, klaustrofobiczne i ciemne.

Współczesna patodeweloperka stawia zyski wyżej niż wygodę mieszkańców, dlatego tworząc np. place zabaw, miejsca parkingowe czy tereny zielone, zostawia się na nie tylko tyle miejsca, ile wymaga prawo budowlane.

Oczywiście nie można generalizować, ponieważ zdarzają się nowe osiedla, które są dobrze przemyślane i zaprojektowane tak, by zapewniać swoim mieszkańcom maksimum wygody. Ciekawym przykładem jest model tzw. miasta 15 minut, czyli kompleksowych osiedli z rozwiniętą infrastrukturą.

Nowe osiedla to również budynki o lepszym stanie technicznym i wyższym standardzie niż bloki z wielkiej płyty. Charakteryzuje je lepsza akustyka, nowoczesne udogodnienia i zadbane otoczenie osiedla (np. ciekawa mała architektura). Nowoczesne osiedla w większości nie mają też problemu z parkowaniem, ponieważ wyposażone są w prywatne podziemne parkingi lub parkingi wokół ogrodzonej posesji.

Niestety - patodeweloperka ma się w Polsce dobrze. Przynajmniej na razie, ponieważ rząd zapowiedział walkę z nieuczciwymi deweloperami i szereg zmian w prawie budowlanym. Czy budowane w najbliższej przyszłości będą dostosowane do wygody i potrzeb mieszkańców? A może chęć zysku i oszczędność deweloperów przeważy szalę? Czas pokaże!

Źródło: regiodom.pl