Mieszkanie na krakowskich Bronowicach teoretycznie spełniało wymagania Darii i Andrzeja – znajdowało się w nowym apartamentowcu z ochroną, w doskonałej lokalizacji (obok jest przystanek, z którego każdym tramwajem można dojechać na Rynek). Jednak pierwsze wrażenie nie było pozytywne.
– Pokoje miały dziwne kształty, za oknami widać było brzydkie dachy i anteny – wspomina Daria. – Miałam duże wątpliwości i nie wiedziałam, czy da się coś z tym mieszkaniem zrobić – dodaje. Potencjał lokalu zobaczyła dzięki zaprzyjaźnionej architektce, Karolinie Perih-Kameckiej ze studia Perihdesign, która zachwyciła się widokiem z okien (ponad dachami dostrzegła wieże kościoła Mariackiego i Kopiec Kościuszki).
– Karolina pomogła mi spojrzeć na lokum z innej perspektywy. Pokazała, że wady mogą być zaletami. Świetnie rozplanowała przestrzeń, co było nie lada wyzwaniem – opowiada właścicielka. Powierzchnia 56 m² musiała zostać podzielona tak, żeby każdy z domowników miał swoje miejsce (Daria i Andrzej to rodzice trzech córek: 15-letniej Igi, 14-letniej Mai i 7-letniej Nadii).
Najstarsza dostała oddzielny pokój, aby skupić się na nauce i twórczości (jest świetną uczennicą, poza tym maluje i pisze). Młodsze siostry dzielą lokum, ale są bardzo żywiołowe i wszędzie ich pełno.
Salon został podzielony na strefę wypoczynku i jadalnię. Jedną ze ścian zajęła zabudowa, która wraz ze starym kredensem tworzy aneks kuchenny. To właśnie ta rodzinna pamiątka była punktem wyjścia do stworzenia spójnej aranżacji mieszkania. Rygorystyczna paleta barw – biel, brąz, granat i odrobina złota – stylowo łączy urok przeszłości z nowoczesną prostotą.
Z miłością w tle
Ścianę w salonie zdobi jedyny w swoim rodzaju mural. Artysta z warszawskiej firmy Muralist malował go całą noc. Cytat o miłości to słowa św. Augustyna.

i
Do pary
Szafki mają białe matowe fronty. Ściany wyłożono lakierowanym szkłem hartowanym, którego kolor nawiązuje do wzorzystej wstawki kredensu.

i

i

i
Ruchoma galeria
Iga wiesza swoje prace nad łóżkiem, na specjalnie w tym celu zamontowanych stalowych linkach z klipsami.

i
Twórcza atmosfera
W pokoju Igi na ścianach „zakwitła” niebieska ostróżka. Oryginalny, celowo niedokończony, kwiatowy motyw pasuje do artystycznej duszy. Iga pięknie rysuje, ale przyszłość wiąże z karierą chirurga lub genetyka. Po prawej stronie biurka (IKEA) widać zlicowane ze ścianą i również pokryte tapetą drzwi, które prowadzą do przestronnej garderoby.

i
Dwa kolory
W pokoju Mai i Nadii biel dostała do towarzystwa elegancki granat. Największą dekorację wnętrza stanowi wzorzysta tapeta marki York. Łóżko jest bardzo praktyczne – część z szufladami wysuwa się, dzięki czemu powstaje drugie miejsce do spania. Na ścianie w przedpokoju ten sam duet kolorystyczny, tym razem w stylizowanej odsłonie. Przy takich motywach trzeba zwrócić uwagę na staranne ułożenie pasów tapety, aby nie było przesunięcia wzoru (z czym świetnie poradziła sobie firma J&D PROJEKT Dawid Łęcki).

i

i
Moda na wyraziste, odważne desenie na ścianach coraz śmielej wkracza do naszych mieszkań. Wymaga jednak ostrożności i wyczucia. Czym się kierować, dobierając tapetę do wyposażenia wnętrza?
1. Równowaga kolorystyczna. Wzorzysta tapeta lubi grać pierwsze skrzypce, dlatego najlepiej zestawić ją z neutralnymi meblami. Ich linia powinna być nieskomplikowana, a kolor wybrany z palety pojawiającej się na tapecie (najczęściej kolor tła).
2. Zabawa stylem. We wnętrzu urządzonym meblami o prostych formach postaw na tapetę z fantazyjnym wzorem – sprawdzą się zarówno kwiaty, jak i „pałacowe” arabeski. Z kolei przy stylizowanych meblach świetnie będzie wyglądać tapeta nowoczesna, w geometryczne wzory lub oryginalnie zinterpretowane klasyczne desenie, np. kwiaty w jaskrawych kolorach. Zestawienie kontrastujących ze sobą stylów jest bardzo modne we włoskich i francuskich wnętrzach.
3. Spójny efekt. Jeśli decydujesz się na różne wzory w kilku pomieszczeniach, postaw na jedną paletę kolorystyczną.
Stylowa układanka
Wystrój łazienki jest w stu procentach spójny z aranżacją całego mieszkania. Kolor szafki i podłoga nawiązują do kredensu po babci. Pozornie przypadkowy układ sześciokątnych płytek na podłodze został dokładnie zaplanowany przez architektkę. Podobnie jak w części dziennej dodatki są w kolorze szlachetnego złota, ozdabiają wnętrze niczym biżuteria.

i

i

i

Na podłodze zastosowałam płytki heksagonalne. Występują w bardzo bogatej kolorystyce, rozmaitym wzornictwie, zarówno w niewielkich, jak i bardzo dużych rozmiarach. Można się nimi bawić, układać własne kompozycje, które ożywią wnętrze i nadadzą mu indywidualny charakter. W tej łazience chciałam stworzyć niepowtarzalny „dywan”, układałam wzory i barwy z pewnym zamysłem, jakby malując obraz. Nie ma tu przypadkowości. Gdy decydujemy się na ozdobienie łazienki heksagonami, pamiętajmy, żeby nie przesadzić z ilością wzorów – już sam kształt jest dekoracyjny. Takimi płytkami najlepiej pokryć samą podłogę, lub jej fragment, albo wybraną ścianę, na przykład pod prysznicem. Aby podkreślić kształt sześciokątów, warto połączyć je z jednobarwnymi płytkami w większym formacie.

i