Dwupokojowe mieszkanie Oli i Przemka na poznańskich Jeżycach – pełne roślin i drukarek 3d

2024-04-23 15:44

Ola i Przemek są parą od 2019 roku i razem realizują swoje dwie największe pasje: miłość do roślin oraz projektowanie i produkcję akcesoriów ułatwiających uprawę tych doniczkowych. Stworzyli własną markę PrintPlant, a ich mieszkanie to istny zielony raj i... minifabryka. Zapraszają nas do siebie (piękne zdjęcia poniżej w galerii!), radzą, jak rozmnażać rzadką monsterę i opowiadają o planach na przyszłość.

Zastanawiasz się, jak ustawiać i eksponować rośliny w domu? Oto praktyczne porady i trendy aranżacyjne, które mogą cię zainspirować.

Spis treści

  1. Ola i Przemek – duet z potencjałem
  2. Ola – początek miłości do roślin
  3. Przemek – początek nowego hobby
  4. PrintPlant – narodziny marki i firmy
  5. PrintPlant – rozwój firmy
  6. Wspólne dzieło
Ola i Przemek z PrintPlant w swoim dwupokojowym mieszkaniu na Jeżycach w Poznaniu
Autor: Kamila Markiewicz-Lubańska/Wnetrzawobiektywie.pl, styl.: Maria Szymańska – Nasze mieszkanie tonie w roślinach – mówią Ola i Przemek. – Jesteśmy prawdziwymi „roślinoholikami” i tylko resztką rozsądku powstrzymujemy się przed dokupowaniem kolejnych egzemplarzy, bo metraż nas nie rozpieszcza. Lubimy wszystkie rośliny, ale szczególnie te wyjątkowe, rzadkie. Obmyślanie różnych akcesoriów ułatwiających ich hodowlę to też dla nas wielka frajda. Teraz pracujemy nad nowymi projektami i rozwojem naszej firmy PrintPlant.

ONA: ukończyła architekturę na Politechnice Poznańskiej, pracuje jako architekt przy inwestycjach przemysłowych. Jej miłość do roślin zaczęła się od... jednej doniczki!

ON: studiował mechanikę na Politechnice Poznańskiej, pracuje jako inżynier w międzynarodowej firmie. Od pierwszego dnia znajomości wspierał Olę w jej roślinnym hobby...

Ola i Przemek – duet z potencjałem

Poznali się w 2019 roku i od razu przypadli sobie do gustu: połączyły ich wspólne upodobania, poglądy, poczucie humoru i otwartość na wszystko, co nowe. Wkrótce zostali parą i Przemek zamieszkał z Olą. Wprowadził się do kawalerki, którą ona już wcześniej zajmowała. Powoli mieszkanie zaczęło „zarastać” roślinami, bo Przemek – choć od dziecka przejawiał zainteresowania techniczne i kochał „wszystko co ma silnik” – wkręcił się w hobby Oli. Co prawda, jej pozostawił opiekę nad roślinami, ale sam chętnie pomagał przy usprawnianiu hodowli itp. i nie wyobrażał już sobie życia bez „zielonego towarzystwa”.  Wkrótce wspólna pasja zaowocowała stworzeniem firmy PrintPlant.

Ola z PrintPlant przy pokojowej szklarni w dwupokojowym mieszkaniu na Jeżycach w Poznaniu
Autor: Kamila Markiewicz-Lubańska/Wnetrzawobiektywie.pl, styl.: Maria Szymańska Miłość Oli do roślin zaczęła się od jednej doniczki! Potem poszła istna lawina i teraz w domu to one królują. – Przerobiona na szklarnię witryna Milsbo z IKEA mieści gatunki szczególnie wymagające oraz młode sadzonki – mówi gospodyni. – Szklarenka pomaga też przetrwać zimę niektórych roślinom (można je rotacyjnie wymieniać). Jak zrobić taką pokojową szklarnię z metalowej witryny wyjaśniamy w opisie zdjęć w galerii na początku artykułu.

Nie tylko dla zaawansowanych „roślinomaniaków” – domowa uprawa cytrusów i ziół. To nie takie trudne!

Ola – początek miłości do roślin

Do kawalerki na poznańskich Jeżycach Ola wprowadziła się z jedną rośliną pod pachą. Ustawiła ją na parapecie i... od czasu do czasu podlewała. Urządzanie lokum oraz praca w biurze projektowym pochłaniała ją całkowicie. Zawsze lubiła przyrodę i rośliny, ale nigdy nie myślała, że stanie się „roślinoholiczką”!

OLA: Duże okno i balkon z południową wystawą zrobiły swoje: moja roślinka zaczęła rosnąć jak szalona, a ja przyniosłam do domu kolejną i jeszcze jedną – wspomina. – Nagle zrobiło się ich mnóstwo, a na balkonie pojawiły się bratki, pelargonie, pomidorki koktajlowe, sałata i rzodkiewki!

Ola odkryła, że uwielbia opiekować się roślinami, a praca przy nich, dotykanie liści i ziemi, przycinanie i codzienna pielęgnacja zielonych domowników przynosi ukojenie po wymagających dniach pracy w biurze projektowym. – W moim „ogródku” zaczęły się pojawiać rzadkie kolekcjonerskie odmiany. Z czasem zajęłam się nawet tworzeniem mikrolasów w słoikach (gLASs) – opowiada. – Swoje prace zaczęłam prezentować na instagramowych profilu @gLASs_at. To było niesamowite zajęcie: wyciszające i twórcze. Na profilu zaczęłam też pisać porady dotyczące uprawy roślin doniczkowych. Zrobiłam kilkanaście mniejszych i większych słojów, starając się tworzyć naturalne, leśne krajobrazy. Obdarowałam nimi przyjaciół i rodzinę, zaniosłam do biura. Moje mikrolasy w szkle można zobaczyć na profilu @gLASs_at – próbka poniżej.

Przemek – początek nowego hobby

Ma duszę inżyniera – od dziecka interesował się mechaniką, budową sprzętów i silników itp. Lubi majsterkować, tworzyć różne usprawnienia, potrafi całe godziny spędzać na cierpliwej, zegarmistrzowskiej pracy, łącząc kabelki z płytą główną albo zmieniając poszczególne ustawienia w różnych urządzeniach. Gdy poznał Olę, wkroczył do świata roślin. Zawsze leżało mu na sercu dobro przyrody i stara się ją chronić, lecz dopiero teraz przyjrzał się roślinom doniczkowym z bliska.

PRZEMEK: Widząc, z jakim zacięciem Ola zajmuje się roślinami, zacząłem je zauważać, a potem po prostu stały się dla mnie ważne – mówi. – Lubię obserwować ich wzrastanie, zmiany, jakie w nich zachodzą, doceniam ich znaczenie w tworzeniu mikroklimatu. Ale codzienną pielęgnację pozostawiłem Oli – dodaje ze śmiechem. – Pewnie dlatego tak dobrze rosną ;-).

Przemek dużo nauczył się od Oli, jeśli chodzi o opiekę nad roślinami. Pomaga jej nie tylko w cięższych pracach. Gdy przychodzi czas na rozsadzanie, przesadzanie czy sadzonkowanie – wiele prac robią razem. Dla nas przygotowali instruktaż rozmnażania rzadkiej odmiany monstery – zobacz galerię zdjęć poniżej.

PrintPlant – narodziny marki i firmy

W hodowli roślin Przemek zawsze wspierał Olę także od strony technicznej. Któregoś dnia Ola zapytała Przemka, czy byłby w stanie zrobić podpórkę do jednej z roślin. Zaplanowała geometryczny wzór i przekazała do wykonania. Przemek przyniósł podporę z wygiętego stalowego pręta. Okazała się zbyt masywna i ostatecznie wylądowała na balkonie w doniczce z pomidorami. Zaczęli dostrzegać niszę na rynku – praktyczne i estetyczne podpórki do kwiatów!

PRZEMEK: Od jakiegoś czasu interesowałem się drukiem 3d. Drukarki 3d stanowią połączenie mechaniki z elektroniką, więc leżą leżą w kręgu moich zainteresowań. Kupiliśmy pierwszą małą drukarkę 3d. Świat mierzył się akurat z pandemią, a my zamknięci w czterech ścianach zaczęliśmy eksperymentować z drukiem 3d.

OLA i PRZEMEK: Zaczęliśmy projektować podpórki w różnych formach i eksperymentować z różnymi materiałami – mówią. – Przydały się nam nasze studia, bo przygotowały nas do otwartego podejścia do różnych zagadnień. Projektowanie i drukowanie pochłaniały nas całkowicie poza normalnymi obowiązkami zawodowymi.

Ola projektowała podpórki, a Przemek dobierał ustawienia drukarki i parametry materiału tak, by produkt odpowiadał pierwotnemu założeniu. Doświadczenie w hodowli roślin doniczkowych pomogło w tworzeniu projektów idealnie dopasowanych do potrzeb roślin. Opracowując kolejne wzory podpórek i akcesoriów, tworzyli formy minimalistyczne albo bogatsze, w naturalnych odcieniach, wytrzymałe i trwałe.

Kwiaty z podpórkami PrintPlant
Autor: Kamila Markiewicz-Lubańska/Wnetrzawobiektywie.pl, styl.: Maria Szymańska Gdy Ola i Przemek wpadli na pomysł produkcji podpórek do roślin, prace ruszyły pełną parą. Ola projektowała podpórki, a Przemek dobierał ustawienia drukarki i parametry materiału tak, by produkt odpowiadał pierwotnemu założeniu. Dziś w ofercie mają także wiele innych akcesoriów do roślin doniczkowych, a doświadczenie w ich hodowli pomogło w tworzeniu projektów idealnie dopasowanych do potrzeb roślin i hodowców.

Któregoś dnia po prostu przyszło im do głowy, by wydrukować podpórkę do roślin i – tak się zaczęło! Ola projektowała najróżniejsze podpórki, a Przemek puszczał pierwsze druki i „rozkminiał”, jak to działa. Drukarka chodziła dzień i noc, a podpórki wychodziły fantastyczne! Od razu zaczęły wspierać rośliny z domowej kolekcji.

PrintPlant – rozwój firmy

Po pewnym czasie eksperymentów Ola i Przemek postanowili pochwalić się swoimi projektami na jednej z facebookowych grup skupiających miłośników roślin. Odbiór był fantastyczny! Ludzie pytali, czy ten albo inny wzór możemy wydrukować także dla nich... Zaczęli więc je produkować i wysyłać.

OLA i PRZEMEK: Po tygodniu stało się jasne, że przekroczyliśmy limit przychodu dla działalności nierejestrowanej – wspominają. – Za nic nie chcieliśmy przerywać naszej pracy, więc postanowiliśmy kontynuować ją oficjalnie, pod szyldem PrintPlant.

Zainwestowali oszczędności i rozpoczęli produkcję. Ryzyko nie było zbyt wielkie, bo wtedy oboje pracowali na etatach. Tworzyli produkty, które mogły odnaleźć się w każdym wnętrzu i zadowolić każdego „roślinoholika”. Podpórki sprzedawały się doskonale, w krótkim czasie powstały nowe modele, ale pewnym ograniczeniem produkcji była dość powolna drukarka 3d z małym polem roboczym (20x20 cm). Kupiliśmy większy model, co przyspieszyło prace i dało możliwość produkcji akcesoriów w większych rozmiarach (wcześniej były klejone). Firma zaczęła się dynamicznie rozwijać.

To zainteresowanie dodało Oli i Przemkowi wiatru w żagle. Powstał sklep internetowy Printplant.pl, w którego założeniu bardzo pomogła nam koleżanka ze studiów. Okazał się on dużym ułatwieniem dla prowadzenia działalności, umożliwia prowadzenie bloga oraz dzielenie się przemyśleniami i poradami. Ola i Przemek stworzyli pracownię, dokupili kolejne drukarki, które chodzą dzień i noc. Stale powstają nowe modele podpórek i akcesoriów. W ofercie jest ich kilka rodzajów podpórek w różnych rozmiarach, w tym największe z włókna szklanego oraz minipodpórki dla sadzonek, a także obręcze dla monster i innych roślin o podobnym pokroju. Inne produkty to trójkątne w przekroju paliki modułowe, które można rozbudowywać po sufit i wypełniać mchem (projektując je, inspirowali się słynnym diagramem G. Woronoja!) oraz podpórki (Mesh) z wypełnieniem z siateczki i podstawki pod doniczki.

OLA i PRZEMEK: Dowodem na to, że idziemy w dobrym kierunku, było pojawienie się naśladowców – mówią. – Kopiowano nasze modele, lekko je modyfikując i przy okazji psując dobrą formę. My, nie zważając na to, kontynuowaliśmy naszą pracę. Wkrótce odezwały się do nas liczne firmy i rozpoczęliśmy sprzedaż hurtową!

OLA i PRZEMEK: Nasze produkty trafiają nie tylko na rynek polski, ale także do domów w Niemczech, Islandii, Estonii, Rumunii, Słowenii i Słowacji – cieszą się. – Jeśli chodzi o usługę druku 3d, stale współpracujemy też z firmami z branż medycznej czy lotniczej.

Wkrótce Ola i Przemek przeniosą się pod Poznań. Większa powierzchnia to lepsze warunki do pracy i możliwość dalszego rozwoju. Powstaną więc kolejne projekty. Na instagramowym profilu @printplant3d można dowiedzieć się, co słychać w PrintPlant, a przy okazji przeczytać ich porady dotyczące uprawy roślin doniczkowych – zobacz galerię poniżej.

Wspólne dzieło

Pasja przerodziła się w sposób na życie. Dziś już Ola i Przemek nie wyobrażają sobie swojego świata bez roślin i... drukarek 3d. Jak sami twierdzą, praca ta wiele ich nauczyła od kwestii praktycznych, przez projektowe, po druk 3d. Musieli doszkolić się też w sprawach prawnych, księgowości, marketingu i wielu innych. Była i jest też swoistym testem dla ich związku.

OLA i PRZEMEK: Okazało się, że potrafimy ze sobą dobrze współpracować, choć zdarza się, że inżyniera mechanika denerwuje domykanie łańcuchów wymiarowych przez architektkę albo architektkę irytują zgłaszane problemy przez inżyniera... Na szczęście, uzupełniamy się merytorycznie, wspieramy wzajemnie i wspólnie mierzymy z wyzwaniami. 

Prowadzenie firmy wiąże się z pracą w ponadwymiarowym zakresie, większym stresem, ale daje tez niesamowitą satysfakcję. Oczywiście, Ola ma teraz mniej czasu na zajmowanie się roślinami, a Przemek na majsterkowanie przy samochodzie, ale realizują swoje marzenie – mają pracę, która jest także ich pasją.