Aranżacja wnętrza: tkaniny jak farby

2009-12-28 1:00

Katarzyna Radzio nie może przejść obojętnie obok ładnej tkaniny. Ciągle poluje na tkaniny z myślą o nowych projektach, które chodzą jej po głowie. Kiedyś kupowała bluzki i spódnice dla ciekawego motywu. Dziś robi im zdjęcia i odtwarza je w domowej pracowni. Często służą nawet jako aranżacja wnętrza! Teraz i Ty zrób to sam.

Zrób to sam: spełnianie marzeń

Taka pasja była mi przeznaczona. Zdolności manualne mam po babciach. Jedna była malarką a druga hafciarką - może dlatego wybrałam tkaniny? Od dziecka coś „tworzyłam” i wydawało mi się to najzupełniej naturalne Ale nie wiedziałam, że nada się to na aranżację wnętrza. Z dziecięcej ciekawości naśladowałam babcie. Studiowałam ogrodnictwo. Specjalizowałam się w uprawie roślin ozdobnych, bo kocham kwiaty. Chociaż uczyłam się pilnie, głowę miałam w chmurach. Marzyły mi się podróże. Zostałam stewardesą. Dzięki temu mogłam zwiedzać świat zgodnie z rozkładem lotów... i nie tylko.

Zrób to sam: barwne tkaniny

Docierałam do ciekawych miejsc i zachwycałam się pięknem przyrody. Rejestrowałam wszystkie te obrazy. Już wtedy rodziły się pierwsze, nieśmiałe pomysły, w jaki sposób je odtworzyć. Aż do czasu, kiedy podczas kolejnego lotu wpadła mi w ręce gazeta pokładowa z artykułem o artystce, która do opisywania świata używała barwnych tkanin. To był impuls do działania.

Zrób to sam: dopasowanie tkaniny

Zaczęłam od obszywania własnego domu. Cztery lata temu chciałam udekorować łóżko poduszkami z motywem kwiatów polnych. Widziałam każdą oczami wyobraźni, ale w żadnym sklepie nie znalazłam tego, czego szukałam. Spróbowałam więc uszyć je sama. Nie byłam wcale pewna, czy potrafię narysować te kwiatki, dopasować tkaniny, kolory nici... Jednak się udało!

Zrób to sam: źródło inspiracji

Potem przyszedł czas na większe wyzwania - uszyłam zasłony z wzorem liści monstery. Chciałam mieć w salonie zieleń, a żywy kwiat się nie mieścił. Następnie uszyłam ze starej spódnicy niezwykłą zasłonkę do sypialni. Wzór podpatrzyłam w albumie ze zdjęciami prac słynnego francuskiego artysty Emila Gallégo i… zakochałam się w secesji. Mogę też godzinami wpatrywać się w zdjęcia budowli słynnego hiszpańskiego architekta Antonia Gaudiego. To moje nieustające źródła inspiracji.

Zrób to sam: szycie

Dziś wiele moich prac mieszka u przyjaciół, którym przypadły do gustu. Pocztą pantoflową rozniosło się wsród znajomych, że „Kasia szyje ładne rzeczy”. Potem zdarzały się nawet zamówienia od zupełnie obcych ludzi. A to pokrowce na krzesła pod kolor wnętrza, a to zasłony czy poszewki do kompletu. Szyłam nawet poduszeczkę dla dziewczynki, przenosząc na tkaninę jej rysunek. Kiedy zaczęły się sypać zlecenia, musiałam przeznaczyć jeden pokój na pracownię. Wstawiłam maszynę, stół, komodę, szafę i wielki wiklinowy kosz, w którym magazynuję moje tworzywo: szmatki, obrusy, zasłony - wszystko może się przydać. Mój szmaciany świat ciągle odkrywam na nowo. Teraz zamierzam kupić specjalistyczną maszynę do haftu. Chcę odtworzyć na pościeli i serwetkach unikalną kolekcję monogramów mojej babci.