Powolutku. Wywiad z fotografem Pawełem Żakiem

2008-09-15 2:00

Co robię z odbitkami, których nie oczekiwałem? Ładnie płoną na wiosnę - mówi fotograf Paweł  Żak.

Fotografia
Autor: Paweł Żak Paweł Żak, z cyklu: "bez tytułu" (negatyw nr 1092/1), Edycja: 1/1, format: 39x46 cm (w oprawie 60x80 cm), technika: unikatowa odbitka srebrowa.

Umówili się na warszawskiej Pradze, spotkali w pracowni Pawła Żaka. Gdy autorka wywiadu, Monika Górska, absolwentka fotografii na Wydziale Operatorskim łódzkiej Filmówki, przeszła przez drzwi oznaczone rysunkiem trzech różowych kuleczek, artysta zaprosił ją do stołu...

dobre wnętrze: Lubisz domykać swoje cykle, a tymczasem kwiaty...

Paweł Żak: To cykl wciąż otwarty. Pojawianie się kolejnych prac nie wynika z tego, że mam coś konkretnego do powiedzenia na temat kwiatów. Bo też kwiaty są zdecydowanie nie- literackie. Nie ma w nich akcji, rozwoju, więc nie dzieje się tak, że od czegoś zaczynam, potem to coś staje się dojrzalsze, lepsze. Nie mam więc wrażenia, że tworzę kolejne klocki, z których powstanie budowla. Kwiaty dają mi za to czas i przestrzeń. Mogę żyć w taki sposób, jak one powstają: powolutku, w półmroku, niespiesznie. Praca nad kolejnymi fotografiami tego cyklu to czas wyciszenia. Otwieram się w niej na przypadek, gdyż część tego, co pojawia się na obrazie, jest dziełem przypadku. Nie mówię o motywie, tylko o tym, jak wygląda odbitka.

dw: Każde zdjęcie występuje tylko w jednym egzemplarzu. To dość niespotykane w fotografii.

P.Ż.: Każda odbitka tego samego negatywu jest znacząco inna. Z początku powstaje ich kilka, kilkanaście. Czekam na spotkanie obrazu, który jest
na negatywie z chemią wywoływacza w nadziei, że spotkanie będzie owocne.

dw: Co z odbitkami, które okazują się nie tymi, na które czekałeś?

P.Ż.: Bardzo pięknie płoną. Raz w roku, na wiosnę robię duże ognisko.
Taki mam rytuał. W pewnym sensie przyjemnie jest niszczyć coś, co kosztuje wiele pracy i zainwestowanych środków. Oczyszczam przestrzeń. Nie należy przecież mnożyć bytów ponad miarę.

dw: Twoje prace trafiają do kolekcji prywatnych w Polsce i za granicą. Jaki jest rynek fotografii kolekcjonerskiej w Polsce?

P.Ż.: Kolekcjonerów można policzyć na palcach. Myślę o tych, którzy robią znaczące zakupy. Natomiast sporo osób kupuje pojedyncze prace, dlatego że im się podobają. Nie tworzą kolekcji w znaczeniu, w jakim myślą o tym kolekcjonerzy czy muzea. Coraz więcej ludzi uważa fotografię za dziedzinę sztuki równie poważną jak malarstwo, rysunek czy grafika. Moja fotografia autorska kiedyś była wyłącznie pasją, hobby. Dziś mogę już na niej zarabiać.

W skrócie:

Paweł Żak słynie z wielowątkowych cykli fotograficznych, które kontynuuje latami. "Do wyczerpania się stylistyki" - jak mówi. W jego zdjęciach jest poezja. Najważniejsze cykle: 1996-2005 r. - "Opowieści", od 2000 r. - "bez tytułu", 2002-2004 r. - "Bliski Znajomy", 2006 r. - "Dom", od 2006 r. - "Noc", od 2007 r.