Mielżyński: piwniczka na wino. Robert Mielżyński pokazuje nam swoją winną piwniczkę

2013-08-28 14:32

Robert Mielżyński, znany warszawski właściciel składu win i restauracji Wine Bar, pokazuje nam swoją piwniczkę na wino. Wina od Mielżyńskiego od kuchni, czyli galeria zdjęć i pomysł na piwnicę na wino.

Robert Mielżyński właściciel składu win i restauracji Wine Bar zaprosił nas na Mazury. Pokazuje nam swoją prywatną piwniczkę na wino. Piwnica na wino, czyli kamienne sklepienie i ściany, stała wilgoć oraz temperatura bez użycia jakichkolwiek technologii. Takie warunki panują w XIX-wiecznej mazurskiej lodowni, którą winiarz Robert Mielżyński przerobił na stylową winną piwniczkę. W piwniczce na wino światło dnia rzadko gości. Panuje tu mrok, chłód, stała wilgotność, czyli to, co wino lubi najbardziej.

Mielżyński: jak przechowywać wino

Dzikie ostępy krainy mazurskich jezior: półwysep Wizental, między jeziorami Brząs i Wilkus – tu Robert Mielżyński, znany warszawski właściciel składu win i restauracji, kupił zrujnowane poniemieckie gospodarstwo. Kamienną piwniczkę wypatrzył wśród zabudowań od razu. Nad wejściem do niej wrastało drzewo, niszcząc drzwiczki prowadzące do zasypanej jamy.

Piwnica na wino

Po wyniesieniu metra piachu piwnica okazała się piękną XIX-wieczną lodownią. - Od razu wiedziałem, że świetnie się nada do trzymania win – opowiada Mielżyński. Piwnica na wino znajduje się głęboko w ziemi, schodzi się do niej po kilku schodkach. Wchodzących wita imponujące sklepienie z wapiennych kamieni, które z góry jest przysypane półtorametrową warstwą ziemi. Dzięki temu przez cały rok w piwnicy na wino panuje wyrównana temperatura: w największe upały nie ma więcej niż 15, a w zimy nie spada poniżej 5 stopni Celsjusza - opowiada Robert Mielżyński. Dla win zimą może być trochę za chłodno, dlatego gospodarz myśli o zamontowaniu systemu wyrównującego temperaturę.

Ile beczek wina?

- Kiedy udało się z piwnicy wynieść piach, od razu policzyłem, że zmieści się tu 25 małych beczek – opowiada Robert Mielżyński. Na razie trzyma w podziemnej piwnicy na wino ok. 600 butelek wina. Wszystkie butelki wina przechowywane są w drewnianych skrzynkach, na suchej, wysypanej żwirem podłodze. - W Bordeaux, gdzie mam winnicę, wszyscy tak trzymają wino: w porządnej piwnicy na podłodze. To sposób bezpieczny i niezawodny - przekonuje ze śmiechem Robert Mielżyński.

Mielżyński wino galeria
Autor: archiwum W pudełka z drewna sosnowego tradycyjnie pakują swoje wina lepsi europejscy producenci. To sposób znanych bordoskich château i hiszpańskich bodeg z Rioja. Robert Mielżyński tak też sprzedaje wina w swoim sklepie w Warszawie, przy ul. Burakowskiej. Uważa, że trzymanie win w drewnianych skrzynkach na prostych regałach jest dobrym rozwiązaniem. Wina przechowuje też w tekturowych kartonach, dbając jednak o to, żeby butelki leżały płasko, a korek był zawsze zanurzony. Rzeczywiście, proste regały zapełnione stertami skrzyń wyglądają malowniczo. Mielżyński dodaje, że nie jest to sposób na przechowywanie długotrwałe czy leżakowanie.