Wszystkie babki Marcina

2010-03-30 2:00

W mieście Wielkanoc nigdy ich nie cieszyła tak bardzo, jak teraz na wsi. Gospodyni nauczyła się piec drożdżowe baby, bo przecież nie wyobraża sobie przywożenia tu ciast z cukierni

Po prostu wiejska chata. Ale za to stała na wzgórzu, z którego roztacza się widok na rozległą dolinę przeciętą wstęgą rzeki Kamiennej, opiekuńczo otoczona lasem. Dom na wsi długo wydawał się pomysłem nierealnym. Oboje byli zbyt zajęci pracą i wychowaniem dzieci. Marcin, pracownik firmy farmaceutycznej miał mało czasu na życie rodzinne. Magda w tym czasie kończyła studia ekonomiczne, z trudem godziła pracę i obowiązki domowe.

Przyszedł jednak czas na zmiany. Dziewczynki dorosły, a ich tata dojrzał do ważnej decyzji. Postanowił założyć własny biznes. Organizuje aktywny wypoczynek dla pracowników innych firm. Odkrywa dla nich uroki regionu i stara się dać im to, czego jemu samemu wcześniej zawsze brakowało - relaks. Sam wielki entuzjasta wycieczek krajoznawczych w ten sposób połączył pracę z pasją.

Magda i Marcin Leszczyniakowie od lat marzyli o miejscu takim jak to. Kiedy ich córki podrosły, mieli więcej czasu dla siebie i postanowili zrealizować swoje plany. Szukali domu na wsi, ale niedaleko od miasta. Znaleźli w Wojtyniowie na skraju Puszczy Świętokrzyskiej. Wyglądał skromnie.

O urządzaniu domu

Większość rozwiązań to ich własne pomysły. Pracy było dużo. Wymienili pokrycie dachu i przystosowali wnętrze do nowych funkcji. Powiększyli przestrzeń o poddasze, gdzie znalazło się miejsce na trzy sypialnie. Na dole połączyli dwa pokoje w amfiladzie, dzięki temu stworzyli pokój dzienny i jadalnię. Kuchnia otwarta na jadalnię z kominkiem to centrum wydarzeń. Latem życie toczy się na werandzie z cudownym widokiem na okolicę. Autorką wystroju wnętrz jest Magda, która ma gust i artystyczną wyobraźnię. Nic dziwnego, skończyła przecież liceum plastyczne. Jej rękę widać w każdym zakątku.

Kamila i Marta mają powód, aby w Wielką Niedzielę wcześnie wstać. Szykują jadalnię do śniadania. Najpierw jednak robią mały wypad do lasu po pierwsze oznaki wiosny – kwiaty, zielone trawy i gałązki. Dekorują nimi okno. Wystrój stołu jest trochę miejski, trochę wiejski. Obok wykwintnej porcelany stoją wystrugane z drewna ptaki, spod białej serwety z koronką wygląda mięsisty obrus w kwiaty. Za obrączki do serwetek dziewczęta wetknęły gałązki bazi.

Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE