Lubimy ciepłe miejsca. Mieszkanie w klimacie śródziemnomorskim

2010-05-12 2:00

Karolina i Adam prawie rok urządzali pierwsze własne mieszkanie. W grudniu polecieli do Afryki Południowej, aby wziąć ślub. Musiał się odbyć w gorącym kraju, ponieważ oboje uwielbiają taki klimat. Stworzyli go również u siebie na Powiślu.

Najchętniej jeżdżą do Hiszpanii i Włoch. Stamtąd przywieźli wizję swojego warszawskiego azylu, w którym chronią się po pracy. - Wszyscy nasi sąsiedzi urządzili się nowocześnie, po miejsku -  dizajnerskie meble, stal, szkło, chłód.
A u nas jest jak na Południu. Ściany malowane przecierką jak w wiejskich domach nad Morzem Śródziemnym, a jedna wyłożona prawdziwym trawertynem. Kuchnię dekorują malowane kafelki, które Hiszpanie nazywają azulejos. Podłogi, meble, drzwi w ciepłych odcieniach drewna. - Solidnego, litego - dodaje gospodarz.

Przez rok niemal każdy weekend zamiast na spacerze spędzaliśmy w centrum handlowym na Bartyckiej albo w marketach budowlanych. Wieczorami porównywaliśmy ceny sprzętów w Internecie, aby wybrać najlepsze i nie przepłacić. Jednego tylko nie przewidzieliśmy - że koty będą się wspinać po lnianych zasłonach.

Gospodarze chodzą po domu boso, są w luźnych bawełnianych strojach. Częstują włoskim winem. Udziela się nam ich wesoły nastrój. Za chwilę poczujemy się jak na wakacjach - rzuca ktoś z nas uwagę. - I o to właśnie chodzi! - odpowiadają zgodnie. - Dla nas ważne jest, żeby było ciepło i nad morzem - żartują. Wprawdzie do morza z Warszawy daleko, ale w mieszkaniu jest ciepło i to nie tylko efekt centralnego ogrzewania. Jest coś niezwykłego w ich pomyśle na wystrój wnętrza.

U nas jest inaczej

Karolina skończyła prawo. Przygotowuje się do trudnego egzaminu na radcę prawnego. Dużo wkuwania przepisów. Adam już wspina się po szczeblach kariery. Jest dyrektorem w firmie o nowoczesnym profilu - gry komputerowe. Spora odpowiedzialność i ciągła presja. - Wakacje to najlepszy lek na zawodowe stresy - wyznają oboje. - Wędrujemy z plecakami, omijając szerokim łukiem miejsca oblegane przez turystów i hotele typu „all inclusive”.

Wszystko przemyślane

W pogodne dni całe mieszkanie jest zalane słońcem - mówią dumni ze swego pomysłu. Zaplanowali przestrzeń bez ścian działowych. Musiała zostać jedna między salonem a łazienką.  Część muru zastąpili więc szybą. Każdy szczegół obmyślali sami. - Jednak czasem mieliśmy kłopot z przełożeniem wizji na konkret. Wtedy wspomagała nas architektka Joanna Derecka. Robiła wizualizacje komputerowe naszych projektów i pokazywała, gdzie popełniamy błąd.

Wprost z kuchni jest wyjście na duży taras. Szczebelkowa ruchoma przesłona na balustradzie zapewnia gospodarzom prywatność. Poza tym tworzy klimat, kojarzy się bowiem z tradycyjnymi na Południu okiennicami. Zauważcie, że te szczebelki mają odpowiednik w oparciach krzeseł.
Na swoje „patio” wybrali oczywiście rośliny o śródziemnomorskim rodowodzie. Oprócz lawendy królują na nim trzmielina i laurowiśnia. Niestety łatwo padają łupem szkodników. Gospodarze co roku wymieniają kilka roślin na gatunki bardziej odporne na nasz klimat.

Nasi Partnerzy polecają