Wymarzony drewniany dom Patrycji i Irka. Miał być w stylu skandynawskim, wyszło inaczej

2023-01-23 10:29

Patrycji i Irkowi marzył się stary drewniany dom. Potem uznali, że lepszy będzie drewniany, ale nowy, w stylu skandynawskim. Stanęło na drewnianym – podhalańskim…

Patrycja
Autor: Wnętrza Michała Większość mebli przyjechała z poprzedniego mieszkania, ale chociaż nie są w stylu podhalańskim, świetnie tu pasują. Fotel z pluszową tapicerką w kolorze leśnego miodu i bokami z wiedeńską plecionką Irek kupił kiedyś Patrycji w prezencie urodzinowym.

Patrycja uczy dzieci gry na keyboardzie i katechezy, a w wolnych chwilach upiększa dom. W tym dzielnie pomaga jej rodzina: mąż Irek – pasjonat motoryzacji i sportu – złota rączka (umie wszystko zreperować i przerobić każdy mebel) oraz córka Paulinka, która lubi przyozdabiać pokoje malowanymi przez siebie proporczykami i wycinankami. Do rodziny należy także króliczka Mimusia.

Oboje są wrośnięci w tę okolicę od pokoleń. Patrycja pochodzi z Jawiszowic, a Irek z sąsiednich Dankowic. Poznali się w szkole średniej, tzw. resortówce w Czechowicach-Dziedzicach, a ich wesele odbyło się w tej samej sali, w której kiedyś mieli studniówkę. Początkowo rezydowali w mieszkanku przy rodzinie Patrycji – to był własny kąt, ale oni marzyli o czymś więcej – o swoim miejscu na ziemi, o domu! Kiedy siedem lat temu w ich życiu pojawiła się córka Paulina, postanowili zrealizować to marzenie. Zaczęli poszukiwania w najbliższej okolicy.

Jak z bajki

To miał być stary drewniany domek, taki, w którym trzeszczy podłoga i buszują duchy. Niestety, takiego nie znaleźli. Cóż, w takim razie nowy, koniecznie drewniany, może w stylu skandynawskim? Traf chciał, że opodal znajomi postawili cudny domek w stylu podhalańskim. Pojawił się znienacka, prawie z dnia na dzień i bardzo się wyróżniał na tle tutejszej zabudowy. – Zachwyciliśmy się nim i postanowiliśmy zamieszkać w takim samym – opowiada Patrycja. Kupili małą działkę w Dankowicach i zaprosili sprawdzoną ekipę górali z Chochołowa, którzy w miesiąc postawili domek jak z bajki. Powstał ze świerkowego półbala łączonego na pióro. Z finezyjnymi zdobieniami, fikuśną balkonową barierką oraz okiennicami ciętymi we wzór tulipanów.

Pora na wnętrza

W środku drewno rozbielono preparatem Diotrol (dostępny na rynku niemieckim), więc w całym domu jest jasno. Gospodarze wstawili meble z poprzedniego mieszkania i dokupili trochę nowych. Miejsca starczyło zarówno na pamiątki rodzinne, jak i wiele rzeczy kupionych specjalnie do tego domu. Trudno powiedzieć o nich, że są nowe, bo Patrycja jest mistrzynią w buszowaniu po second handach. Kupuje tam wzorzyste i koronkowe tkaniny, kosze, ceramikę w kropeczki i inne cuda, które cieszą oko i wprowadzają całą rodzinkę w dobry nastrój.

Dom powstał z półbala świerkowego. Został zbudowany u producenta, a następnie rozłożony na części i ponownie zmontowany na miejscu. Na dachu położono blachodachówkę z posypką Gerard, która przypomina trochę gont.

Dom w stylu podhalańskim
Autor: Wnętrza Michała

Całkowicie zaufaliśmy ekipie z Chochołowa. To rzemieślnicy z prawdziwego zdarzenia, po prostu artyści w swoim fachu, dopracowali każdy szczegół po mistrzowsku.

Strefa dzienna jest bardzo jasna, bo wpada tu dużo światła, które cudnie odbija się od bielonych świerkowych ścian i sufitów. Białe są także podłogi (gres szkliwiony Herrera Bianco, Paradyż), ikeowskie meble oraz portal kominkowy, kupiony przez Irka w sklepie Antyki24.pl w prezencie urodzinowym dla Patrycji. Wstawiono do niego elektryczną kozę z Castoramy.

Salon
Autor: Wnętrza Michała

Lubię rzeczy nieidealne, takie, które opowiadają swoje historie. Stół na toczonych nogach przygarnęłam, bo miał trafić na śmietnik. Blat jest zniszczony, ale nie chcę go odnawiać. Do zdjęcia przykryłam go »obrusem« z kwiecistej firany kupionej w second handzie.

Kącik kominkowy jest pełen pamiątek. Są tu monidła dziadków i rodziców Irka, a także dziadków Patrycji. Zegar (tzw. Metron, czyli produkt toruńskiej Fabryki Zintegrowanych Systemów Opomiarowania i Rozliczeń) ma szczególną wartość – należał do dziadka pana domu, Stanisława, kolejarza. Mechanizm nie działał, ale zegarmistrz okazał się świetnym fachowcem. Wizerunki Pana Jezusa i Matki Bożej Patrycja znalazła na strychu u teściowej – były prawie zupełnie czarne, dopiero po wyczyszczeniu okazało się, jakie są piękne.

Salon z kominkiem
Autor: Wnętrza Michała
Rady Patrycji: jak dbać o drewniany dom

Ściany należy dobrze zaimpregnować. Na zewnątrz użyliśmy chińskiego oleju drzewnego z dodatkiem oleju lnianego Kinesisk Träolja (Auson AB). Środek rozjaśniliśmy dwuskładnikowym preparatem Diotrol (dostępny na rynku niemieckim). Ma on także tę właściwość, że zabezpiecza ściany przed brudem i plamami. Na co dzień więc wystarczy omiatać je z kurzu.

Gdy po wielu latach drewno bardzo się ubrudzi, można je oczyścić, stosując zabieg piaskowania. Zwykle wystarcza, jeśli co jakiś czas, np. co roku (lub częściej zależnie od potrzeb) umyje się ściany w środku wodą z szarym mydłem albo płynem do naczyń.

Ścianę przy kuchence i zlewie warto zabezpieczyć taflą hartowanego szkła albo poprzez olejowanie.

Do stołu z odzysku dodano ikeowskie krzesła Ingolf. Niebieskie pucharki na lody pochodzą z Pepco, a wazon w kropki stał w pewnej kwiaciarni i nie był na sprzedaż, ale tak bardzo podobał się Patrycji, że Irkowi udało się go dla niej zdobyć. Stare frezowane kryształowe lustro nad kredensem także jest z drugiej ręki. Pod schodami znajduje się bieliźniarka, w której Patrycja trzyma swoje ulubione pościele i obrusy.

Jadalnia
Autor: Wnętrza Michała

Zabudowę kuchni wykonała na zamówienie z płyty wiórowej firma z Oświęcimia (Bogdan Piech, Meble Zen). Żeby zrównoważyć wszechobecne drewno, frezowane fronty wykończono matowym białym lakierem, a całość przykryto blatami do złudzenia przypominającymi surowy beton.

Kuchnia
Autor: Wnętrza Michała

Kuchnia to dla nas ważna część domu. Kochamy gotować dla siebie i gości. No i uwielbiamy zupy! Mąż ogórkową, córka pomidorową, a ja – żurek. Zawsze są na rosole, który przyrządzamy z dużą ilością warzyw.

Przestronne szafki kuchenne są niezbędne Patrycji do przechowywania wciąż powiększającej się kolekcji ceramicznych naczyń, głównie kubków i miseczek w kropki (ulubiony wzór!), które kupuje w lokalnych sklepikach.

Kredens kuchenny
Autor: Wnętrza Michała

U nas nigdy nie brakuje kwiatów. Ożywiają wnętrza, dodają im uroku oraz ciepła. Zieleń i kwiaty w domu to też miły łącznik ze światem przyrody na zewnątrz.

Wysoki, sosnowy stolik do kuchni został kupiony niedawno w sklepie z drewnem i wikliną w Bestwinie. Świetnie pasują do niego taborety Ingolf z IKEA. W razie potrzeby służy jako dodatkowy blat roboczy. Na co dzień można przy nim zjeść szybką przekąskę albo wypić kawę.

Jadalnia
Autor: Wnętrza Michała

Trzy półeczki były kiedyś całe białe. Irek usunął z desek farbę i zaolejował sosnowe drewno. Takie naturalne bardziej im się podobają, prezentują się o wiele szlachetniej.

Kuchnia
Autor: Wnętrza Michała

W kuchni wielbicieli zup zawsze jest pełno warzyw na rosół gotowany w emaliowanym garnku w kropki. Na oknie zazdrostka kupiona w Brico. Była trochę zbyt biała, więc Patrycja ufarbowała ją herbatą na odcień écru, czyli niebielonego lnu.

Blat kuchenny, warzywa
Autor: Wnętrza Michała

Obrus w malinki Patrycja wyszperała w lokalnym sklepiku. Obie z Pauliną po prostu go uwielbiają. Szczególnie wiosną i latem jest w ciągłym użyciu – naczynia w groszki świetnie na nim wyglądają.

Obrus, zastawa stołowa
Autor: Wnętrza Michała

Gospodarzom zawsze podobało się ikeowskie sosnowe łóżko. Gdy postanowili je kupić, okazało się, że nie jest już dostępne. Zrozpaczeni przeglądali internet i przypadkiem trafili na ten model na Olx.pl! Mebel był w dobrym stanie, w dodatku tańszy niż w sklepie – kupili bez namysłu. Nad wezgłowiem wisi sielankowy pejzaż z drewnianym domkiem w ogrodzie… – Bardzo przypomina nasz – mówią.

Sypialnia
Autor: Wnętrza Michała

Białe szafy Pax (IKEA) rozjaśniają sypialnię, podobnie jak zasłony z motywem kwiatów na tle ciepłej bieli (second hand). Pani domu dba, by było tu zacisznie i przytulnie.

Sypialnia
Autor: Wnętrza Michała

Wolnostojąca wanna na lwich łapach była od zawsze w planach.Model Otylia (Besco) został wybrany jeszcze przed budową domu. Dopasowano do niej baterię Retro Gold marki Massi. Za wanną położono płytki Rondoni Bianco (Paradyż), bo Patrycja chciała, by chociaż jedna ściana w domu nie była drewniana. O miły klimat postarały się półka (IKEA) i kosze (KiK) na drobiazgi.

Łazienka z wanną, poddasze
Autor: Wnętrza Michała