Architekt Carlo Mollino i dzieło jego życia – niezwykły apartament w kamienicy w Turynie

2022-04-29 12:58 Zofia Malicka

Czteropokojowe mieszkanie w kamienicy w samym sercu Turynu, z widokiem na rzekę Po, należało do włoskiego architekta Carla Molliny. Przez wiele lat lokum było owiane tajemnicą – nawet rodzina i najbliżsi przyjaciele architekta nie wiedzieli o istnieniu apartamentu. Przypadkiem trafił do niego kolekcjoner sztuki Fulvio Ferrari, dzięki któremu Carlo Mollino, wiele lat po śmierci, ściągnął na siebie uwagę niemal całego świata designu.

Urodzony w 1905 roku w Turynie Carlo Mollino był człowiekiem renesansu. Projektował budynki, wnętrza i meble, zajmował się fotografią, był pisarzem i zapalonym narciarzem (napisał m.in. podręcznik do nauki jazdy na nartach „Introduzione al discesismo”), pilotem akrobacyjnym oraz profesorem Politechniki Turyńskiej. W latach 30. XX w. był jednym z nielicznych architektów na arenie międzynarodowej, którzy wprowadzili do projektów elementy sztuki i kultury surrealistycznej. Wolny od wszelkich sztywnych ideologicznych stanowisk, stworzył syntetyczną formę eklektyzmu. Naturę Mollino traktował zarówno jako podstawę inżynierii, jak i harmonijnego piękna. Jego projekty architektoniczne i meble charakteryzują się lekkością i dynamiką.

Carlo był synem znanego inżyniera Eugenia Mollino, po którym odziedziczył nie tylko fortunę, ale też talent i techniczne podejście do życia. Już w wieku sześciu lat rozbierał na części aparat fotograficzny i wnikliwie badał każdy jego element. Kochał samochody i jeździł w wyścigach – w 1955 roku, razem z Mario Damonte i Enrico Nardi zaprojektował samochód Bisiluro, który startował w słynnym francuskim wyścigu Le Mans. Mollino szukał uniwersalnych reguł rządzących wszechświatem i znalazł je w okultyzmie, w pięknie, w fotografii i w kobietach, które wielbił – kobiece kształty, widoczne w jego projektach, uosabiają Matkę Naturę.

Architekt ukrywał swój apartament w kamienicy przed rodziną i przyjaciółmi, nigdy w nim nie mieszkał. Jak doszło do tego, że prawda o tym lokum ujrzała światło dzienne? Po śmierci Carla Molliny w 1973 roku mieszkanie kupił inżynier Aldo Vandomi – prowadził w nim swoje biuro, które działało do 1999 roku. Na początku lat 80. do jego drzwi zapukał Fulvio Ferrari, kolekcjoner sztuki, który na prośbę architekta Toniego Cordero poszukiwał rzadkich egzemplarzy mebli zaprojektowanych przez Mollino, wtedy już zapomnianego. Jeden z tropów przywiódł go właśnie na Via Napione 2. Kiedy Ferrari zobaczył wnętrza mieszkania wiedział, że trafił na coś niesamowitego. Zainteresowanie Carlem Molliną przerodziło się w misję – kolekcjoner starał się poznać historię życia architekta, jego projekty, odnaleźć rodzinę i przyjaciół i ocalić niezwykły dorobek przed zapomnieniem i zniszczeniem. W 1999 roku, kiedy Aldo Vandomi przeszedł na emeryturę, Fulvio Ferrari wraz z synem odzyskali mieszkanie Molliny i założyli w nim muzeum. W ciągu wielu lat badań udało się ustalić, że architekt urzędował w apartamencie w latach 1960-68 i traktował go jak jeden, wielki projekt, symboliczne dzieło życia, przepełnione niezwykłymi przedmiotami. To mieszkanie to sanktuarium, mauzoleum, ołtarz dla piękna i natury.

W kontekście tego apartamentu trudno używać sformułowania, że został urządzony, bardziej pasuje określenie „skomponowany”. Dominują w nim motywy zwierzęce i roślinne, które pojawiają się na tapetach, dywanach, płytkach ceramicznych i w dodatkach. Wśród wyposażenia znajdziemy ikony designu, zarówno projektu Carla Molliny, np. krzesło Fenis (dostępne w ofercie marki Zanotta), jak i modele autorstwa innych znakomitych postaci, np. krzesła Tulip projektu Eero Saarinena czy szezlongi LC4 Le Corbusiera. Ogromną rolę we wnętrzach odgrywa sztuka – niemal wszędzie znajdują się rozmaite rzeźby, obrazy, zdjęcia, figurki. Ciężkie kotary, lustra i elementy dekoracyjne budują tajemniczą i nieoczywistą atmosferę. Według Fulvia, niemal każdy przedmiot czy wzór w mieszkaniu ma swoją symbolikę i nie jest użyty przypadkowo. Nie wiadomo, dlaczego Mollino ukrywał apartament przed bliskimi, nie miała o nim pojęcia nawet mieszkająca naprzeciwko malarka Carol Rama, jedna z najbliższych przyjaciółek architekta. Mollino nie prowadził żadnej dokumentacji, nie robił zdjęć i notatek na temat tego niezwykłego projektu, dlatego z dużą dozą pewności można stwierdzić, że apartament skrywa jeszcze wiele tajemnic. Dziś to wyjątkowe mieszkanie można zwiedzać – Fulvio Ferrari i jego syn Napoleone ocalili je od zapomnienia i utworzyli w nim muzeum poświęcone architektowi. Casa Mollino przy Via Napione 2 to obowiązkowy punkt na mapie Turynu, który każdy wielbiciel designu powinien odwiedzić.

Współpraca: Patrycja Holuk