Zacznij od światła. To ono robi klimat
Wieczorem najbardziej potrzebujemy przytulnej atmosfery - i na szczęście najłatwiej też możemy ją wprowadzić do każdego pomieszczenia. Wystarczy zapalić jedno ciepłe światło, żeby pokój nagle stał się bardziej „domowy”. W grudniu warto zbudować prawdziwą scenografię: miękkie, wielowarstwowe światło, które nie oślepia, tylko otula.
Kurtyna świetlna 300 LED sprawdza się tu idealnie. Wystarczy powiesić ją za firanką albo opuścić wzdłuż regału z książkami i od razu w naszym salonie zrobi się nastrojowo, jak w małej świątecznej kawiarni. A jeśli masz ochotę na odrobinę magii, takiej zupełnie „nie z tego świata”, to projektor gwiazd Galaxy 2 pozwoli zamienić sufit i ściany w nocne niebo. Migocze, zmienia rytm, ale robi to subtelnie: świetnie się sprawdza przy wieczornym czytaniu albo kiedy chcesz po prostu posiedzieć w ciszy.
Dla równowagi warto dodać coś małego i bardziej „domowego”. Domek LED wygląda, jakby wyrwano go z baśni o zimowej wiosce. Postaw go na parapecie, by wieczorem cieszyć się migotaniem łagodnego, nienachalnego światła.
Tekstylia, które otulają
Hygge zaczyna się od dotyku. Od tego momentu, kiedy siadasz w fotelu i czujesz, że jest miękko, ciepło, spokojnie.
Jeśli zimą zmieniasz pościel na grubszą, to doskonale znasz tę przyjemną różnicę. Flanelowa pościel w kratę to mały powrót do czasów, kiedy zimą spało się pod grubą, ciężką kołdrą babci. Tylko że ta wersja jest nowoczesna, miękka i bardzo „zimowa”. Świetnie wprowadza do wnętrza grudniowy klimat bez typowych cekinowych lub beżowych motywów. A klasyczna krata po prostu nigdy się nie nudzi - i nie wyjdzie z mody za rok.
Podobnie jak dekoracyjne poduszki z subtelnym haftem, który w pierwszej chwili nawet nie wygląda na wprost świąteczny. Dobrym przykładem delikatnej przytulności jest np. welurową poszewkę z haftem, która wygląda jak żywcem przyniesiona coś z boutique hotelu. Miękka, elegancka i bardzo hygge. Wzór pasuje nie tylko w okresie Bożego Narodzenia, ale do każdego długiego, zimowego wieczoru.
Zima w wersji hygge
Świąteczne dekoracje często są krzykliwe, błyszczące, mają w sobie „wszystkiego dużo naraz”. Wśród ozdób tego typu istnieje jednak jedna, uniwersalna i wizualnie spokojna. Gwiazdy w wersji skandynawskiej są proste w formie, jasne, stonowane. Na Allegro możesz znaleźć dwie świetne opcje:
- wiszącą, papierową gwiazdę 55 cm, która wygląda jak minimalistyczny lampion,
- oraz metalową gwiazdę stojącą, która sprawdzi się nawet na podłodze, przy sofie czy komodzie.
Jakie jeszcze dekoracje pasują do nastroju hygge? Z pewnością te drewniane, kojące i naturalne w odbiorze. Już jeden element potrafi zmienić atmosferę całego pokoju: zwłaszcza, gdy postawimy go na środku stołu lub przy oknie. Dobrym przykładem świątecznej dekoracji tego typu jest drewniany świecznik adwentowy. Nie jest krzykliwy, nie błyszczy, nie próbuje być „atrakcyjny” na siłę. Po prostu stoi i robi swoje: daje spokojne, ciepłe światło. To idealny towarzysz grudniowych wieczorów, kiedy czas spowalnia, a my możemy cieszyć się ciszą i pięknem naszego domu.
Stwórz dom, do którego chce się wracać
To, co najcenniejsze w hygge, dzieje się nie wtedy, kiedy kupujesz dekoracje, ale wtedy, kiedy zaczynasz z nich korzystać. Ozdoby i oświetlenie nie muszą robić intensywnego wrażenia na gościach - czy w social mediach! Są po to, byś czuł/a się dobrze każdego zimowego wieczoru. I by dom stał się miejscem relaksu, odpoczynku oraz pielęgnowania bliskich relacji, a nie tylko noclegiem między grudniowymi obowiązkami, terminami oraz zakupami. Odpowiednie dekoracje pozwolą łatwiej czerpać radość z drobnych rytuałów: kubka herbaty, światła świecy, miękkiej pościeli, skrzata, który siedzi na półce i wygląda, jakby naprawdę chciał tam za chwilę zasnąć.
Dekoracje dostępne na Allegro - od kurtyny świetlnej, przez pościel flanelową, aż po gwiazdy i małe domki LED - są tylko narzędziami, które pomagają tę atmosferę zbudować. Ale prawdziwe hygge zaczyna się dopiero wtedy, gdy przestajesz patrzeć na dom oczami gościa, a zaczynasz patrzeć oczami domownika. W grudniu przychodzi to wyjątkowo łatwo. Może dlatego tak lubimy ten miesiąc: nie za śnieżną pogodę, nie za święta, tylko za to, że przypomina nam, jak dobrze jest być… po prostu u siebie.