Helenka ma własne zdanie niemal na każdy temat. Już jako trzylatka mówiła: „Mamusiu, tatusiu, jestem duża i cyduję” (decyduję). Równie konkretna była podczas dobierania dodatków do swojego pierwszego pokoju.
– Któregoś dnia wypatrzyła w sklepie poduchę w kształcie gwiazdki. Od razu przytuliła ją do serca. I z taką miłością niosła przez centrum handlowe, że aż przypadkowe osoby pytały nas, skąd mamy tak piękną rzecz – mówi mama Iza, zawodowo zajmująca się projektowaniem wnętrz.
Pierwotnie w mieszkaniu nie było pokoju dziecięcego. Iza wygospodarowała go, przenosząc kuchnię do salonu. Na 14 m² zaplanowała dziewczęcą przestrzeń do tańca, ćwiczeń, kreatywnych zabaw oraz nauki. – W trakcie powstawania projektu obserwowałam córkę. Ponieważ Hela ma wiele zainteresowań, postawiłam na neutralność wystroju.
Pokój miał być tłem dla jej często zmieniających się pasji – opowiada projektantka. Tiulowe pompony nawiązują do baletu, ważki do wróżek, a wisząca przed pokojem tablica służy do prezentacji prac plastycznych. Dziewczynka składa też na niej z literek magnetycznych swoje pierwsze w życiu wyrazy.
Helenka. Pogodna sześciolatka. Z jednej strony jest wrażliwa, lubi kolor różowy i chce nosić tylko sukienki. Uczęszcza do szkoły baletowej na zajęcia z klasyki. A z drugiej? To bardzo odważna, energiczna i silna dziewczynka. Ćwiczy dżudo, zawsze wybiera do sparingu największego przeciwnika. Hela wspina się też z tatą na ściankach, czemu mama przygląda się czasem ze zgrozą. Córki nie da się jednak powstrzymać przed zdobywaniem szczytów.
Z nutą vintage
Projektantka starała się uchwycić klimat starej kamienicy. Stąd w pokoju pojawił się m.in. kultowy fotel 366 projektu Józefa Chierowskiego. – Własnoręcznie go odnowiliśmy – wspomina Iza. – Odświeżyliśmy również krzesło Fameg.

i

i
Kącik modelki
– Swoją pierwszą nie różową sukienkę dziewczynka wypatrzyła w gazecie. Oświadczyła, że jest „moda” i ta jedyna. Chyba powoli odchodzi od ukochanego różu – śmieje się mama.

i
Artystycznie
Oprawiony w ramkę linoryt Hela wykonała na warsztatach dla dzieci, zorganizowanych w ramach Targów Sztuki w Warszawie. Po biurku „biega” też TRex z oplątwą na grzbiecie.

i

Oświetlenie, dekoracje czy drobiazgi wykonane przez małego lokatora służą nie tylko ozdobie. Mogą też między innymi optycznie obniżyć wysoki sufit, wypełnić pustą ścianę, odciągnąć uwagę od nieatrakcyjnej wnęki, drzwi… W pokoju córki zastosowałam na suficie miniwkręty z haczykami. Na haczykach powiesiłam kolorowe pompony, które wyglądają ciekawie z kulistymi lampami, umieszczonymi na różnych wysokościach. Gdy za jakiś czas pompony nam się znudzą, odczepimy je, zastąpimy nowymi dekoracjami. W mojej pracy, stosując odważne akcenty w pokojach dzieci, staram się, by były to elementy łatwe do zmiany, dające się ciekawie zestawiać z innymi, no i oczywiście dopasowane do potrzeb, upodobań malucha. Dzięki temu pokój posłuży mu znacznie dłużej.