Pod blokiem postawili im parkometr. Płaczą, ale płacą i to nawet ponad 2 tys. zł rocznie

2022-12-06 11:29

Tego nie spodziewał się chyba nikt. Na jednym z najdroższych osiedli w Lublinie właściciele mieszkań pewnego poranka obudzili się i przetarli oczy ze zdumienia, kiedy okazało się, że pod ich blokami ustawiono parkometry. Teraz każdy, kto nie wykupił sobie miejsca w parkingu podziemnym, musi co miesiąc zapłacić dodatkową, niemałą kwotę.

Parkometr
Autor: Getty Images/franz12

Parkometry zostały zainstalowane przez właściciela terenu, firmę deweloperską Centrum Zana, zgodnie z prawem. Osoby, które do tej pory zostawiały swoje samochody przy ul. Nałęczowskiej, bo zrezygnowały z zakupu miejsca w garażu podziemnym (za 25 tys. zł), teraz mają spory problem. Chciały w ten sposób zaoszczędzić, bo w końcu parkowanie pod własnym mieszkaniem było darmowe, jednak wyszły na tym jak Zabłocki na mydle.

Nikt przed zakupem mieszkania nie poinformował ich, że parkowanie nie będzie darmowe, więc tym bardziej są zaskoczeni i rozgoryczeni. Parkometry pojawiły się bez ostrzeżenia. Pewnego dnia zamontowano je, chwilę stały owinięte folią, ani mieszkańcy się spostrzegli, a już zostały uruchomione.

Ile muszą zapłacić? Stawki są różne. Za godzinę parkowania trzeba uiścić 4 zł, za dobę 12 zł, a tydzień 45 zł. Rocznie na sam parking należy przeznaczyć zatem 2340 zł! Ryzykanci, którzy nie będą mieć bilecika, zostaną ukarani mandatem w wysokości 150 zł.

Ponieważ niedaleko osiedla znajdują się biurowce, a pracujący w nich ludzie też często zostawiali samochody właśnie pod blokami, również będą musieli zmierzyć się z dodatkowymi kosztami.

Parking
Autor: Getty Images/Bilanol

Brak miejsc parkingowych to spory, ale i powszechny problem

Im bliżej centrum miasta, tym trudniej znaleźć miejsce, gdzie można byłoby pozostawić samochód. Okazuje się, że miejsce na auto pod własnym domem również przestało być oczywistością. Już nieraz w mediach było głośno o deweloperach, którzy budowali blok, jednak albo w ogóle nie przewidywał miejsc parkingowych, albo parking znajdował się w znacznej odległości od osiedla.

Jak podaje domiporta.pl, problemem jest również ilość samochodów, jaką posiadają Polacy. Dla przykładu na 1000 krakowian przypada 700 aut, podczas gdy na mieszkańców Berlina tylko 300.

Przeczytaj również:

Źródło: domiporta.pl, dziennikwschodni.pl