Strefa marzeń

2018-12-11 17:22

Od stanu deweloperskiego do wprowadzenia się do tego domu minęło półtora miesiąca. Monika i Kamil z Rzeszowa marzyli, by zdążyć zamieszkać,   urządzić się i… w tym czasie nie urodzić!

Rzeszów
Autor: Michał Skorupski Dom pod lasem to było nasze wielkie marzenie – mówi Monika, szczęśliwa żona Kamila oraz mama Zosi (3,5 roku) i Helenki (1,5 roku).

Monika i Kamil wraz z córkami mieszkają tu od ponad trzech lat. Mimo że urządzali się w pośpiechu, wcale tego nie widać!Wnętrza tworzą spójną i przemyślaną całość, choć gospodyni twierdzi,
że tak nie jest i jeszcze długa droga przed nimi…

Walka z czasem

Odbiór domu i końcówka ciąży zbiegły się w czasie – opowiada Monika. – Zależało nam, by już tu mieszkać, zanim jeszcze urodzi się Zosia. Udało się dosłownie na styk. Nie polecam jednak takiego sposobu urządzania się. Kosztowało nas to wiele nerwów i wysiłku, a odebrało przyjemność i radość powolnego dosmaczania wnętrz, cieszenia się wyborami i zakupami. Efekt jest niezły, chociaż często improwizowaliśmy. Trzymaliśmy się jednak zasady, że ma być jasno i przestronnie. Na szczęście nie wszystko udało się wtedy zrobić, więc teraz powoli dopieszczam każde wnętrze.

Nasz styl

Jak mówi sama właścicielka, dom jej rodziny to w trzech czwartych meble i dodatki z drugiej ręki, znalezione w komisach meblowych i internecie,na targach staroci oraz wzięte od rodziny. – Rzeczy nowych jest niewiele – uzupełnia Monika. – Dzięki temu miksowi nasz dom jest przytulny, jedyny w swoim rodzaju i przede wszystkim NASZ. Jedyne kryterium przynależności do naszego stylu to: dany mebel czy przedmiot musi podkreślać przytulność wnętrz.

Nasi Partnerzy polecają
Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE