Romantyczne meble to jej specjalność

2010-11-03 1:00

Beata Paluch-Smoczyńska prowadzi z przyjaciółką salon kosmetyczny. Po pracy znajduje czas na niecodzienne hobby - odnawianie starych mebli. Twierdzi, że nie znalazła w sklepach mebli, które by się jej podobały, dlatego odnawia stare.

Beata zawsze marzyła o domu z drewna. Wybudowało go dwa lata temu, w swojej rodzinnej miejscowości Imielin na Śląsku, dom postawiła firma Arex z Lasu. Chciała go urządzić romantycznie drewnianymi meblami malowanymi na biało. Niestety te, które widywała w sklepach, najczęściej były z płyty. Uznała, że najlepiej będzie, jak sama chwyci za pędzel. Na pierwszy ogień poszła sypialnia. Meblom w kolorze miodowej sosny dodała patyny w trzy wieczory. Wpadła też na pomysł złamania bieli kroplą błękitu, dzięki czemu szafa, komoda i łóżko wyglądają, jakby były przywiezione ze Skandynawii.

Potem przyszła kolej na stół. Krótko po przemianie sprzedała go jednak na aukcji internetowej, a sobie zamówiła nowy u stolarza. Bardzo dumna jeste z kredensu z lat 70., który kupiła w Inter-Komisie w Siemianowicach Śląskich. Zmieniła mu fronty i pomalowała na biało. Nabrał prowansalskiego charakteru.

Odnawianie mebli

Odnawianie i upiększanie mebli sprawia Beacie tyle radości, że nie poprzestała tylko na tych dla siebie. Nadal kupuje stare stoliki, konsole, fotele. Poddaje je renowacji, wymienia elementy albo stylizuje je na romantyczne. A potem sprzedaje. Nawet tym mocno zniszczonym potrafi przywrócić dawną świetność. Jeśli trafia na mebel w dobrym stanie, zwykle zostawia pewną jego część w oryginalnym kolorze - blat, siedzisko albo chociaż wnętrze szuflad. Można powiedzieć, że to jej znak rozpoznawczy.

W pracy jest dokładna, kontroluje każdy krok, nie robi niczego na zasadzie: „co będzie, to będzie”. I pewnie dlatego na licytacjach o jej meble toczą się nieraz zaciekłe boje. To, że sprzęty jej roboty komuś się podobają, daje wielką satysfakcję, choć jak twierdzi, żal pozbywać się tych cudeniek.

Postarzane meble

Postarzone meble świetnie się komponują ze ścianami, które również wyglądają jak stare. Wrażenie takie sprawia faktura. Tworzy ją niewyrównana gładź tynkowa pokryta emalią. Kredensowi zmieniła nie tylko kolor. Wycięła też płyciny z drzwiczek górnych szafek i wstawiłam w nie szyby. Krzesła i stół kupione u stolarza w stanie surowym częściowo pobieliła. Siedziska i blat dla urozmaicenia pobejcowała na ciemny kolor.

Nasi Partnerzy polecają