Nowoczesny dom pełen zieleni

2018-11-28 14:29

W nowoczesnym budynku, który wyrósł w borze sosnowym, rośliny funkcjonują na prawach domowników. Te salonowe dyskretnie przyglądają się dzikim pobratymcom przez panoramiczne okna na parterze. Brzozy zaglądają do wnętrza z wyższego piętra, gdzie ich korony wykadrowane ciemnymi, głębokimi glifami zastępują obrazy. Olga i Grzegorz zrobili tu raj.

Salon jak oranżeria — Autor: Yassen Hristov Pod świetlistymi listkami lampy „Heracleum” marki Moooi kwitnie szczęśliwe, rodzinne życie. Podobno Grzegorz, mąż Olgi, zaniemówił, gdy usłyszał przez telefon, że meble do salonu będą w różu i złocie. Ale co innego usłyszeć, a co innego zobaczyć, wypróbować i... zatonąć w ich welurowych objęciach (są zaprojektowane i wykonane na miarę). Dziś jego ulubioną jest leżanka po prawej, ta bliżej kominka (równoległą upodobał sobie pies Buba). Olga siada na złotej. Ich dwuletni syn Gucio woli testować trwałość dębowej podłogi przy użyciu trójkołowego rowerka. Rośliny, tapicerki i biblioteczka pod schodami poprawiają akustykę otwartej przestrzeni. Przyczynia się do tego również 70-letni dywan z Iranu. Parapetówka udowodniła, że jest niezniszczalny

Miało być pięknie... Ale aż tak? Wydaje się, że efekt zaskoczył nawet ich samych. Olga w trakcie powstawania tego domu odkryła nową pasję, a zarazem drogę życiową. Zawsze lubiła naturalną zieleń. Przez lata pracowała jednak w korporacjach. I to takich, w których przed oczami migają jedynie słupki liczb. Jej oraz mężowi (Grzegorzowi) dom rodzinny miał dać oddech od hałaśliwych, przesyconych sztucznym światłem i blichtrem biurowych open space'ów. Stąd las. I taka konstrukcja budynku, która w ten las jak najlepiej się wkomponuje: prosta, zaoblona (organiczna) bryła z elewacją szczelnie zakrytą deskami modrzewiowymi. Nawet nie impregnowanymi... Któregoś dnia obudził ich huk, to dzięcioł przyjął dom w poczet darów lasu i dobrał się do ściany.