Lubię zapraszać do stołu

2011-03-21 12:57

Stół to dla Agaty najważniejszy mebel w kuchni. Zrobiła nawet remont domu, by zmieścił się jak największy. Oprócz piątki domowników przy stole może wygodnie zasiąść jeszcze pięć innych osób.

Kuchnia Agaty ma teraz 25 m2. Sporządzeniem projektu przebudowy kuchni zajęła się przyjaciółka gospodarzy z czasów studenckich, architektka Iza Bucka. Oni, z zawodu lekarze i rodzice trójki dzieci, są bardzo zabiegani. Potrzebowali w tej sprawie mieć oparcie w kimś zaufanym.
Moje Mieszkanie: Dlaczego stół jest dla ciebie taki ważny?
Agata Skorupińska: Bo skupia bliskich sobie ludzi. Nasze życie przeniosło się do kuchni. Oboje z mężem lubimy gotować, dzieci nam towarzyszą, pomagają albo się bawią. Często odwiedzają nas krewni. Częstuję ich wtedy obiadem lub kolacją.
M.M.: Pewnie masz dużo różnych naczyń?
A.S.: Muszę być przygotowana i na większe, i na mniejsze przyjęcia. Od mamy dostałam dwa serwisy w drobne wzorki, mam też białe talerze. Do nich ładnie pasują ceramiczne czerwone i fioletowe misy czy wazony. W fiolecie jestem zakochana, więc zbieram je w tym kolorze przede wszystkim. Moje naczynia nie mają wielu zdobień. Nie przepadam za „barokowym” przepychem. Z jednym wyjątkiem. To filiżanki malowane w kwiaty, które dostałam od męża.
M.M.: Szklane misy i patery też wybierasz jak najprostsze?
A.S.: Są takie delikatne, dyskretne. Łatwo je wkomponować w różne zastawy. Sałatki świetnie w nich wyglądają, są apetyczne. W szkle nawet jabłko czy pomidor stają się dekoracją stołu. Kryształy wydają mi się zbyt ciężkie, narzucają swój styl. Tak w ogóle uważam, że to potrawy powinny być pierwszoplanowe, a nie naczynia.
M.M.: Czy zwykle przykrywasz stół obrusem?
A.S.: Najczęściej. Bez chociażby kawałka tkaniny wydaje mi się zbyt surowy, mało przytulny. Zwłaszcza tak duży jak ten. Wypatrzyłam go w BoConcept. Idealny - ucieszyłam się - ale był drogi. Postanowiliśmy jednak się nie wycofywać, oszczędziliśmy na innych rzeczach.

Nasi Partnerzy polecają