Joanna kocha rośliny i tworzy zielniki. Jej Wielkanoc jest pełna zieleni
Świat, który przedstawiam na swoich ilustracjach, jest pełen magii, niczym ukryta w lesie chatka pełna skarbów – mówi Joanna, założycielka pracowni Dzikie Rzeczy.

Zawsze dobrze się czułam w towarzystwie roślin. Mój tata zajmował się ogrodnictwem. Jego ogród jawił mi się jako kraina nie z tego świata, pełna fantazyjnych form, zapachów i kolorów.
Od dziecka byłam też otoczona fachową literaturą wzbogaconą pięknymi rycinami, których oglądanie stało się moim ulubionym zajęciem. Nieraz zasypiałam w łóżku usłanym stertami książek, zielników i albumów botanicznych. Nic dziwnego, że gdy poszłam do szkoły, rozpoznawałam gatunki roślin, o których pozostałym uczniom nawet się nie śniło.
Od najmłodszych lat nie rozstawałam się też z ołówkiem. Zamiłowanie do rysunku odziedziczyłam po dziadku. Rodzice to dostrzegli i wysłali mnie na dodatkowe zajęcia plastyczne. Umiejętność rysowania przydała mi się na studiach oraz w pracy – jako projektant wnętrz i ogrodów często wspieram się własnymi szkicami.
Przed kilkoma laty trafiłam gdzieś na zdjęcie roślinnej galerii – z miejsca mnie urzekła i pomyślałam, że mogłabym sobie taką namalować. Stworzyłam więc serię paproci dla siebie, a z czasem, gdy zaczęły pojawiać się zamówienia, uruchomiłam pracownię i sklep dzikierzeczy.pl.
Najchętniej rysuję w nocy. Lubię ciszę i spokój, bo ta praca wymaga skupienia. Zdarzyło się już, że niemal kończyłam rysunek i w ostatnim momencie wykonałam niewłaściwy ruch, który niweczył cały mój wysiłek.
Wszystkie grafiki tworzę tylko i wyłącznie przy moim sekretarzyku, który wiosną i latem stoi na werandzie, a w chłodniejszych miesiącach wędruje do mojego gabinetu. To wyjątkowy mebel, który jest w mojej rodzinie od lat. Najpierw był stołem kuchennym, potem trafił na werandę i służył babci do stawiania pasjansa, a po latach stał się moim warsztatem. Jego dobra energia towarzyszy mi w pracy.
Tworzę zielniki. Podczas podróży rozglądam się za co ciekawszymi okazami roślin, suszę je, a potem przekładam do albumów na zdjęcia.
Osobom, które chcą wykonać ilustrację botaniczną, proponuję zaopatrzyć się w album o roślinach, farby i papier oraz garść ołówków, pędzli i cienkopisów. Ja najczęściej sięgam po papiery: akwarelowy (Canson) oraz francuski bawełniany (Arches). Jestem wierna japońskim akwarelom Kuretake Gansai Tambi.

Z pielęgnacją roślin miałam do czynienia od najmłodszych lat. Jest to dla mnie bardzo naturalne zajęcie i przychodzi mi z łatwością. Szczególną dumą napawają mnie moje palmy – nasłoneczniona weranda świetnie im służy i rosną tu jak szalone.

Tworzę zielniki. Podczas podróży rozglądam się za co ciekawszymi okazami roślin, suszę je, a potem przekładam do albumów na zdjęcia.
Na co dzień otaczam się przedmiotami z duszą, chętnie kupuję stare obrazy i ryciny botaniczne, kolekcjonuję również hafty. Nawet w kuchni zestawiam je z roślinnymi tekstyliami i zielonymi gałązkami. Od razu czuć wiosnę w powietrzu.

Roślinne ilustracje są uniwersalne – dobrze wyglądają zarówno w nowoczesnych wnętrzach, jak i w wiejskiej chacie, w pokoju dziecka, salonie i kuchni.
Dom, w którym mieszkam, został wzniesiony około 1920 roku. Początkowo mieszkali tu moi dziadkowie. Choć większość dawnego wyposażenia przepadła w zawierusze wojennej, są jeszcze zachowane oryginalne elementy domu przypominające klimat dawnych lat, m.in. stary piec kaflowy i oryginalna stolarka okienna.

Zabierając się do stworzenia nowej ilustracji, rozkładam wokół siebie zasuszone rośliny, wykonane przeze mnie fotografie, a także gotowe albumy i zielniki. Inspiracji nigdy za wiele.
Gdy zdejmowałam z tego stolika kolejne warstwy farby olejnej, odkryłam niemal wszystkie kolory tęczy. Po oczyszczeniu pobieliłam go, przeszlifowałam i wymieniłam uchwyt w szufladce. Formę sekretarzyka nadała mu nadstawka w postaci lekkiej ażurowej półeczki. Lubię, gdy panuje na nim artystyczny nieład. Tutaj tworzą go moje prace przeplatane z pracami mojej córki, która projektuje biżuterię (@republikajewelry). Grafiki z literami to jej dzieło.

Kocham Wielkanoc. Dbam o to, by była kolorowa i pełna kwiatów. Zawsze całą rodziną szykujemy pisanki. Nasza tradycja nakazuje, by każdy wykonał chociaż jedną. Na jajkach ufarbowanych w naturalnych barwnikach, takich jak liście czerwonej kapusty czy łupiny cebuli, tworzymy wzorki igłą. W tym roku nasz stół dodatkowo zdobią pisanki od @woskiem_malowane. Specjalnie do nich uplotłam wianki z bukszpanu.

Uwielbiam roślinne dekoracje. Sporo z nich tworzę przy pomocy zbiorów z mojego własnego leśnego ogródka, rośnie w nim dużo ziół, róż i pelargonii. W pozostałe kwiaty oraz sezonowe rośliny cebulowe zaopatruję się w zaprzyjaźnionej kwiaciarni @jacek.floralconcept (podziękowanie za przygotowanie kwiatów do sesji).

Kubki i kubeczki pochodzą z mojego sklepu. Ozdabiam je wzorami z zielnika, są tu rośliny ogrodowe, palmy i zioła. Ostatnio wprowadziłam też do swojej kolekcji ćmy i chrząszcze.

Jeden rysunek to co najmniej trzy dni pracy. Tworząc wzór rośliny, zaczynam od analizy jej budowy i proporcji. Tak powstaje pierwszy szkic, potem zagłębiam się w szczegóły i opracowuję kolorystykę.
Lubię dekorować dom dodatkami ze swojego sklepu. Kwieciste poduchy w różnych kształtach i rozmiarach powstają specjalnie dla mnie, zgodnie z bliską memu sercu zasadą zero waste. Na tkaninach goszczą kwiaty mojego dzieciństwa – róże, peonie, hortensje.

Ściana w kolorze groszkowej zieleni stanowi tło dla stale rozrastającej się galerii moich grafik. Dominują tu liście palm i paproci – to obecnie moje ulubione rośliny. Szczególną słabość mam do tych drugich, uważam, że wnoszą baśniowy element do otoczenia. W przyszłości planuję stworzenie kolekcji róż i tulipanów, a także dzikich roślin.

Potrzebne będą: farby do porcelany w różnych kolorach (ja wykorzystałam farby Pebeo Porcelaine 150), różnej grubości pędzle, paleta malarska, ceramiczny kubek (przed przystąpieniem do prac należy go umyć płynem do naczyń i dokładnie wytrzeć).

Starannie dobierz kolory farb. Te, których użyjesz, przelej na paletę malarską. Pamiętaj o tym, że kolory można ze sobą mieszać.

Rozplanuj wzór na kubku, zaznaczając niewielkimi maźnięciami pędzla miejsca, w których będą znajdować środki kwiatów.

Odręcznie namaluj płatki kwiatów oraz liście. Dla uzyskania ciekawszego efektu warto urozmaicić ich kształty i rozmiary.

Tak pomalowany kubek wstaw na 35 minut do piekarnika nagrzanego do temperatury 150˚C.
