Dom ślimaka - mobilne domy z widokiem na Śnieżkę

2020-02-07 12:16

Mateusz Trojanowski zaprojektował, wyprodukował i przywiózł do Wlenia cztery mobilne domy. Miały być dla turystów, bo architekt prowadzi również pensjonat, ale ostatecznie wprowadził się do nich z całą rodziną i psem Zorką. A jeśli kiedyś zapragnie przenieść się nad morze, mieszkanie lub jego część zabierze ze sobą.

Mobilny dom z widokiem na Śnieżkę
Autor: Michał Mrowiec Czas - wspólnik architekta. – Dobrze zaprojektowane wnętrza to według mnie takie, w których na pierwszy rzut oka nie widać pracy architekta – mówi Mateusz Trojanowski. – Lubię mieszkania, w których zapisane są losy domowników. Pełne stylistycznych i historycznych nawarstwień, sprawiających wrażenie, jakby powstały naturalnie, z upływem czasu. Obrazy Anny Pol i Marianny Sztymy

Rok temu na wzgórze, gdzie Mateusz Trojanowski z żoną Magdą prowadzą pensjonat Polna Zdrój, wjechało osiem tirów. Nie jednocześnie, bo nie ma tu miejsca dla tylu potężnych aut, a droga, choć asfaltowa, wąska jest niczym niteczka. Każdy przywiózł pół domu wyprodukowanego w fabryce w Złotoryi, domu, dodajmy, gotowego do użycia: z instalacjami elektrycznymi i wodno-kanalizacyjnymi, gniazdami, tynkami na ścianach, bielonymi deskami modrzewiowymi na podłogach, marmurowymi posadzkami w łazienkach itp. Po kilku godzinach montażu na tle dwustuletnich dębów stał już rząd czterech budynków złączonych werandami i wspólnym tarasem. 

Więcej o mobilnym domu, z którego widok zapiera dech w piersiach, przeczytasz w marcowym numerze Dobrego Wnętrza!

Kup miesięcznik DOBRE WNĘTRZE w naszym sklepie>>>