Spis treści
Gdzie wylać olej? Nie do zlewu!
Wielu domowych nawyków nie kwestionujemy, bo “zawsze tak było”. Moja babcia wylewała olej do zlewu, moja mama wylewa, więc i ja będę. Argument bywa prosty: gorąca woda, płyn do naczyń, po sprawie. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej.
Zimny tłuszcz już nie jest płynny. Stopniowo osiada na wewnętrznych powierzchniach rur, przykleja się do nich i zaczyna działać jak magnes na inne zanieczyszczenia. Z czasem prowadzi do zwężeń, awarii i kosztownych interwencji – zarówno w pojedynczych mieszkaniach, jak i w całych systemach kanalizacyjnych.
Po świętach tłuszczu jest więcej, niż sądzimy
Polska kuchnia jest dosyć tłusta. Smażymy na maśle, smalcu, olejach – to elementy tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie. W święta te proporcje jeszcze się zwiększają. Gotuje się więcej, jeszcze bardziej tłusto, bez liczenia kalorii i bez oszczędzania składników.
Po kilku dniach świąt w kuchni zostaje znacznie więcej tłuszczu, niż się nam wydaje: olej po rybach, resztki po pierogach, oleje ze słoików po suszonych pomidorach czy śledziach, pozostałości dressingów i marynat. Każdy z nich często ląduje w zlewie. “bo to tylko trochę”. Tyle że w skali jednego domu to kilka litrów, a w skali miasta – hektolitry!
i
Kuchnia tradycyjna, problem współczesny
Polska kuchnia tłuszczem stoi. To fakt, nie zarzut. Problem polega na tym, że systemy kanalizacyjne nie były projektowane z myślą o tym, by przejmować skutki tych przyzwyczajeń bez konsekwencji.
Dziś wiemy więcej niż kilkadziesiąt lat temu. Wiemy, że tłuszcz w kanalizacji magicznie się nie rozpuszcza. Wiemy też, że jego obecność obciąża oczyszczalnie ścieków i generuje koszty, które finalnie ponosimy my wszyscy.
To moment, w którym tradycja zderza się z odpowiedzialnością – i wymaga korekty, a nie rezygnacji z ulubionych potraw.
Co zrobić z olejem po smażeniu?
Rozwiązanie jest zaskakująco proste. Wystarczy zmienić kolejność czynności. Najpierw pozwolić tłuszczowi ostygnąć, potem przelać go do szczelnego pojemnika – butelki lub słoika z zakrętką. Nie musi to być od razu pełne naczynie. Olej można gromadzić przez kilka tygodni, łącząc resztki po różnych potrawach.
Kluczowe jest to, co wydarzy się później. Zużyty olej nie powinien trafiać do odpadów zmieszanych ani do zlewu.
PSZOK albo Olejomat
Zużyty olej powinien trafić na PSZOK, czyli do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. W wielu gminach przyjmuje on zużyty olej spożywczy, pod warunkiem że jest odpowiednio zabezpieczony. To rozwiązanie sprawdzone, choć dla wielu mieszkańców mało praktyczne – głównie ze względu na lokalizację i godziny otwarcia.
Olejomat jako odpowiedź na brak wygody
Alternatywą są olejomaty. To samoobsługowe urządzenia, które powoli pojawiają się w przestrzeni publicznej: przy osiedlach, sklepach czy centrach handlowych.
Olejomaty funkcjonują już w ponad stu miejscach w Polsce, a ich sieć stale się rozwija. Co najważniejsze, można skorzystać z nich bezpłatnie! Ich obsługa jest niezwykle prosta i nie wymaga specjalistycznej wiedzy. Co istotne, urządzenia udostępniają specjalne pojemniki do zbierania oleju, które można pobrać za darmo.
– Największym problemem przez lata nie był brak świadomości, tylko brak wygodnych rozwiązań – mówi Małgorzata Rdest, inicjatorka projektu Olejomaty. – Jeśli ktoś musi jechać z olejem na drugi koniec miasta, łatwo się zniechęcić. Olejomat ma być po drodze: przy sklepie, centrum handlowym, osiedlu.
Do urządzeń można oddawać nie tylko olej po smażeniu. Przyjmowane są także tłuszcze z puszek i słoików, masło, margaryna oraz przeterminowane oleje spożywcze.
Tłuszcz wraca do obiegu
Zebrany olej nie jest bezwartościowy. Trafia do recyklingu, gdzie może zostać wykorzystany ponownie – między innymi jako surowiec do produkcji biopaliw lub komponentów środków czystości. To przykład praktycznego domknięcia obiegu materiałów, który zaczyna się w zwykłej kuchni.
Statystyki pokazują jednak, że wciąż niemal co trzeci Polak pozbywa się oleju w sposób szkodliwy, mimo świadomości konsekwencji. Święta, kiedy ilość tłuszczu w domach gwałtownie rośnie, są momentem szczególnie testującym te nawyki.
Jedna patelnia po karpiu nie zmieni świata, ale tysiące takich patelni – już tak. I właśnie dlatego olej, zamiast znikać w zlewie, coraz częściej powinien kończyć swoją drogę w butelce, a potem na PSZOK–u lub w Olejomacie.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Eklektyczny dom Jagny Niedzielskiej. Dziennikarka ma aż dwie kuchnie