Jak zrobić wiszący wazonik z żarówki? Instrukcja krok po kroku

2021-12-26 22:34

Na co dzień pracuję w przedszkolu, co bardzo lubię, i uważam za nie mniej twórcze zajęcie niż rękodzieło, któremu oddaję się po godzinach – opowiada Natalia Gudzio z miejscowości Rychnowy.

Nie dziwię się, że moja córka Zosia uwielbia „jeździć z meblami”, malować, kleić, no, i oczywiście, pomagać mi we wszystkim, co robię. Ma to po mamie! W jej wieku uwielbiałam zmieniać, ozdabiać swój pokój, kochałam malowanie, rysowanie i majsterkowanie. Projektowałam na kartce przemeblowania i tak mi zostało! Lubiłam przyglądać się pracom remontowym w wykonaniu taty – dzięki temu wiem, jak się gipsuje, tapetuje, wbija gwoździe. (śmiech)

Umiem dostrzec potencjał
Autor: Piotr Mastalerz, styl. Jolanta Musiałowicz Moje miejsce pracy powstało ze skrzynek po owocach, o które postarał się dla mnie kuzyn. Dokupiłam drewniany blat i mam biurko! Tu szyję i maluję: od wzorów na poszewkach po obrazy (Dmuchawiec).

Cieszę się, że Zosia podziela moje pasje. Dla mnie nie ma nic cenniejszego niż przekazywanie dzieciom wiedzy, wzbudzanie w nich zainteresowań, kreatywności. To wzbogaca ich świat, kształtuje charakter, stymuluje rozwój. Dlatego też tak wiele satysfakcji sprawia mi prowadzenie zajęć plastycznych w przedszkolu. W dzieciach umiem dostrzec zdolności oraz dobre chęci, we wnętrzach i rzeczach zaś – potencjał. Widzę go, doceniam i wykorzystuję – choćby w naszym niedużym mieszkaniu. Kocham zmiany i się do tego przyznaję, a znajomi mogą to potwierdzić! (śmiech

Umiem dostrzec potencjał
Autor: Robert Maroszek Gdy się tu sprowadziliśmy, postanowiłam nadać mieszkaniu indywidualny rys. Na przykład ceglana ściana to moja robota – nałożyłam na powierzchnię dosyć grubą warstwę gładzi gipsowej i miejsce przy miejscu odciskałam prostokątną formę. Zależało mi na efekcie naturalnym, więc celowo pozostawiłam nierówności. Regalik z palet oklejonych listwami oraz kinkiet z rowerowego koła (wystarczyło dodać listwę LED) to także moja robota. Zdjęcia przypięte spinaczami do szprych kompletnie odrealniają ten przedmiot i sprawiają, że zapominamy o jego prozaicznej funkcji. To właśnie mnie najbardziej fascynuje w upcyclingu – czyli gdy z niepotrzebnych rzeczy powstają nowe przewyższające wartością (także tą artystyczną) przedmioty, z których powstały.

Moje pasje tak na całego ruszyły trzy lata temu, gdy dostałam na gwiazdkę maszynę do szycia. Połączyłam więc dwie dziedziny – szycie i malowanie. Kupiłam farby do tkanin i tak powstały unikatowe poduszki, bieżniki, ubrania, zabawki. Miłe komentarze na Facebooku zachęciły mnie do założenia bloga Ala-ma-kota.com. Pokazuję tam moje twórcze zmagania i, mam nadzieję, daję inspirację innym, którzy tak jak ja czują, że nawet najzwyklejsze rzeczy można zmienić w przedmioty unikatowe. Nie wyobrażam sobie takiej chwili, gdy skończą mi się pomysły. Wyobraźnia mnie napędza, a inspiracje są wszędzie!