Jak dekoracyjnie postarzyć ramkę? Instrukcja krok po kroku

2024-04-25 12:02

Przygodę z tą techniką postarzania mebli zaczęłam kilka lat temu – opowiada Malwina Kwiatkowska ze Złotorii. – Uwielbiam, gdy pod farbą, woskiem, papierem ściernym stary mebel szlachetnieje, nabiera lekkości. Zapraszam do mojej galerii – pokażę wam rzeczy bliskie memu sercu!

Moja galeria Ma Maison powstała z pasji do dekoracji wnętrz i miłości do historii. Mieści się ona w 160-letniej chacie moich dziadków, odnowionej wysiłkiem męża i rodziców (m.in. Bartek odtworzył ganek na wzór zniszczonego, a tata pomalował elewację, wyremontował wnętrze). Mama zajmowała się naszym 3-letnim Kajtkiem, więc mogłam brać udział w pracach (m.in. pokryłam ściany wzorem za pomocą wałka malarskiego, przygotowywałam meble na wyposażenie wnętrz). Galeria to nasze wspólne dzieło, lecz ja byłam siłą napędową. Od dziecka bowiem miałam słabość do historii, dawnych sprzętów, targów staroci oraz domu dziadków. Z wypiekami poznawałam go od podszewki i odnawiałam odkrywane skarby przeszłości.

Moja miłość shabby chic
Autor: Piotr Mastalerz, styl. Jolanta Musiałowicz Meble postarzone metodą shabby chic doskonale się komponują m.in. z motywem róż, dlatego często tak właśnie tapiceruję krzesła, fotele, taborety. Komoda w głębi pierwotnie była w kolorze ciemnego orzecha, lecz pociągnęłam ją farbami kredowymi i zrobiłam delikatne przetarcia. Ponad nią ramki i świeczniki mojego pomysłu: wykorzystałam elementy starego mebla, które pobieliłam, i u zaprzyjaźnionego kowala zamówiłam części metalowe.

Skończyłam historię na Uniwersytecie Toruńskim, założyłam rodzinę. Oczywiście zamieszkaliśmy w Złotorii – śmiejemy się, że to nasza rodzinna wieś (dawna flisacka), bo żyją tu dziadkowie, rodzice, ciotki, wujowie, kuzyni. Kocham to miejsce! Za płotem mamy most z XIX wieku, niedaleko – skansen i ruiny zamku. Nic więc dziwnego, że z pasją ożywiam przeszłość, dając starociom nowe życie.

O Rachel Ashwell, twórczyni techniki shabby chic, słyszałam dawno i zachwyciła mnie jej wizja wnętrz. Stare sprzęty z duszą w bieli i pastelach, zniszczone zębem czasu, skradły mi serce. Gdy więc przyszło urządzać dom, który dostaliśmy od rodziców, wybór aranżacji był jasny. Zaczęłam przerabiać meble, a swoje poczynania opisywałam na blogu Malwinamaison.blogspot.com, potem wpadłam na pomysł założenia galerii, by pasję zamienić w profesję. Ale słaba ze mnie profesjonalistka, bo gdy z czułością i starannością odnowię mebelek, to potem ciężko mi go oddać klientowi!

Moja miłość shabby chic
Autor: Piotr Mastalerz, styl. Jolanta Musiałowicz Dom dziadków, który przerobiłam na galerię, wymagał remontu. Początkowo rodzina obawiała się moich pomysłów. No bo jak to? Czarne drewno elewacyjnych bali pomalować na biało, a opalane okiennice – na niebiesko? Ale ja się uparłam i okazało się, że mężowi, rodzicom, dziadkom bardzo się nowy image wiekowego domku podoba! Czeka nas jeszcze wymiana dachu – z PRL-owskiego eternitu na dachówkę lub mój wymarzony gont. Na razie zmiany robimy powoli. I dlatego, by się nimi rozkoszować, i dlatego, że nie wygraliśmy w totka (jeszcze!).