Z muzeum do własnej pracowni. W porcelanowych dziełach Agnieszki znajdziesz azjatyckie inspiracje

2025-08-20 12:12

Zaczęło się od dziecięcej fascynacji modeliną, dziś Agnieszka tworzy porcelanową biżuterię i naczynia inspirowane azjatycką sztuką. W naszym artykule opowiada o swojej twórczej drodze - od badaczki sztuki do artystki - która prowadzi ją przez nieustanne poszukiwania nowych technik, kształtów i rozwiązań.

Pierwsze kolczyki z modeliny

Każdy artysta ma swoją unikalną drogę. Dla Agnieszki (ig: lekka_____) ta ścieżka zaczęła się od dzieciństwa pełnego pasji do tworzenia. Choć dziś jej ręce formują porcelanę, to na początku była to biżuteria z modeliny.

- Właściwie odkąd pamiętam „coś tworzyłam”. Jeszcze w szkole nosiłam z dumą swoją ulepioną z modeliny biżuterię, rysowałam i zawsze miałam jakiś rozpoczęty projekt DIY.

Przez wiele lat eksperymentowała, rozwijając swoje umiejętności, ale decyzję o wyborze studiów podjęła z głęboką refleksją. Zamiast iść na pierwotnie planowane kierunki - ASP czy architekturę - wybrała historię sztuki, co, jak się okazało, było strzałem w dziesiątkę.

- Patrząc wstecz, nie żałuję wyboru studiów. Czuję, że ta badawcza wiedza i lata zachwytu sztuką, a niekoniecznie tworzenia, dały mi zupełnie inną perspektywę.

Od badaczki do artystki 

Jak naukowa fascynacja porcelaną przerodziła się w artystyczną drogę? Z czasem, z każdym nowym odkryciem, Agnieszka zaczęła zdawać sobie sprawę, że działalność naukowa to dla nie „za mało”.

- Na początku mojej przygody z porcelaną byłam nie twórczynią, ale badaczką. Skończyłam historię sztuki i przez kilka lat pracowałam w muzeum jako opiekunka zbioru ceramiki. Przez moje dłonie przeszły setki figurek, filiżanek, imbryków. Zachwycał mnie poziom ich wykonania, szczegóły - wyjaśnia i dodaje: 

Od pewnego momentu wszystko zaczęło przyspieszać – chciałam dotykać porcelany nie tylko w pracy, ale i poza nią. Spędzałam nieskończone godziny w szkole ceramiki. Walczyłam z pyłem w całym domu i tworzyłam na blacie kuchennym. Woziłam prace na wypał w rozdygotanych skrzynkach w samochodzie. Czułam, że serce bije mi szybciej już nie tylko kiedy stukam w klawiaturę w muzeum, ale kiedy mam palce brudne od porcelany. Z drżeniem serca postawiłam wtedy na jedną kartę. Własny piec. Własna pracownia. I tak jest do dziś.

Z porcelaną przez życie

Agnieszka zakochała się w tym wyjątkowym materiale ze względu na jego szlachetność, wyjątkową delikatność i wyzwania, które stawia przed twórcą. Jak sama mówi, porcelana ma w sobie coś magicznego.

- Jest przyjemna w dotyku, zupełnie inna od syntetycznych materiałów, lekko prześwieca przez nią światło i ma cudowny odcień bieli. Ale jest bardzo trudna w pracy, krucha, delikatna i bardzo szybko schnie. Dopiero po wypale staje się twarda i wytrzymała. I to chyba właśnie to jak jest wymagająca, tak bardzo mnie pociąga i zawsze szukam nowych wyzwań z nią związanych.

Rzeczywiście, praca z porcelaną to prawdziwa sztuka, która wymaga ogromnej cierpliwości i doświadczenia. Jak zauważa artystka, najtrudniejsze w pracy z nią są dwa aspekty.

- Pierwsze to potrzeba nauczenia się tego, jak ją traktować. To coś, co bardzo ciężko przyswoić z książek czy nawet kursów. Po prostu trzeba przez swoje dłonie przepuścić kilogramy tego materiału, a wtedy nasze ciało zapamiętuje, jak nie należy go wyginać czy dotykać tak, żeby później, podczas wypału nie pękł. Drugie to właśnie wyzwanie psychologiczne. Mimo że z biegiem czasu coraz mniej rzeczy psuję podczas pracy i coraz mniej wychodzi z pieca z wadami – to zawsze jest i będzie jakaś ich część. To po prostu urok pracy i z porcelaną i ogólnie z rzeczami fizycznymi, o czym w dzisiejszych cyfrowych czasach często zapominamy. To wciąż bywa trudne, ale porcelana uczy pokory i cierpliwości. I może właśnie w tym tkwi jej piękno?

Przeczytaj także: Porcelanowe naczynia mogą kosztować krocie! Cena tej filiżanki przyprawi cię o zawrót głowy

Biżuteria z porcelany – od projektu do efektu finalnego

Agnieszka w swojej działalności artystycznej skupia się na dwóch obszarach — biżuterii oraz naczyniach.

Dla artystki tworzenie kolczyków z porcelany to proces, w którym łączy pasję z praktycznym podejściem projektowym. Jak sama mówi: 

- Wymyślam motyw nowej kolekcji albo biorę jeden czekający już w szkicowniku i rysuję.

To właśnie na tym etapie powstają pierwsze wizje – od art deco, przez morski świat, aż po romantyczne płatki kwiatów. Jednak artystka zwraca szczególną uwagę na to, by biżuteria była nie tylko piękna, ale i wygodna. 

- Tworzę mnóstwo szkiców i pierwszych modeli z porcelany, noszę je, sprawdzam czy są wygodne i jak wyglądają przy twarzy – podkreśla.

Biżuteria, którą tworzy, to nie tylko ozdoba, ale część codziennego życia, dlatego komfort użytkowania jest kluczowy. Poszczególne kolekcje dają jej również przestrzeń do eksperymentowania z nowymi technikami, kolorami i formami. Agnieszka stara się, by każda kobieta mogła znaleźć coś dla siebie, od kolczyków sztyftów po wiszące zawieszki. 

Naczynia inspirowane Azją

Drugim wspomnianym już obszarem działań jest tworzenie porcelanowych naczyń. Dla Agnieszki to w porównaniu do biżuterii zupełnie inna historia, która wyrosła z jej fascynacji azjatycką ceramiką. 

Zakochałam się w tych przedmiotach już dawno, długo odkrywałam dla siebie trudną technikę ich zdobienia i próbowałam w niej malować to, co uwielbiam – czyli wodę. 

Jednak to, co zaczęło się jako prywatna pasja, przerodziło się w projekt artystyczny, który jest dziś dostępny dla innych.

- Najpierw był to bardzo osobisty temat i miałam dużo obaw przed pokazaniem go światu.

Mimo początkowego lęku, porcelanowe naczynia zyskały uznanie. A technika zdobień, którą się posługuje zachęca klientów do zawrócenia uwagi na powstające w jej pracowni dzieła.

- Biało-błękitna porcelana jest jedną z najstarszych, jaka powstawała. Tlenek kobaltu, bo to jemu zawdzięczamy ten hipnotyzujący kolor, był jednym z pierwszych, których dało się używać na ceramice wypalanej w bardzo wysokich temperaturach.

To tradycyjne połączenie staje się nie tylko częścią jej prac, ale także sposobem na uchwycenie piękna i subtelności w detalu. Mimo wielu dostępnych kolorów Agnieszka pozostaje wierna pierwotnej minimalistycznej koncepcji, bo jak twierdzi:

- Cieszę się z tego ograniczenia, bo kiedy wprowadzamy sobie jakieś ramy, założenia nasza kreatywność eksploduje. Czuję, że poruszając się tylko w bieli i odcieniach kobaltu, mogę skupić się na motywie i technice, i nie szukać już dalej, a po prostu tworzyć.

Podróże i twórcza przyszłość Agnieszki

Azja jest dla Agnieszki największą artystyczną inspiracją, dlatego też jej niedawna wyprawa do Japonii była okazją do głębszego zanurzenia się w kulturze, która od lat ją fascynuje. 

- Japonia była dla mnie inspiracją już od dawna, odkąd odkryłam drzeworyty z epoki Edo, a podróżniczym marzeniem stała się kilka lat temu. W tym roku udało mi się tam wybrać i nie ukrywam, że przywiozłam sporo inspiracji, niekoniecznie ceramicznych. Jak zawsze one czają się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy. Na razie to trochę tajny projekt, ale już niedługo będę go pokazywać! A jeśli chodzi o technikę kobaltową, to udało mi się odwiedzić porcelanowe miasto – Aritę i nacieszyć oczy tamtejszą ceramiką. Co prawda nie miałam okazji poznać twórców, ale może kiedyś to się zmieni?

Mówiąc o przyszłości, artystka stawia nowe projekty.

- Moje naczynia najlepiej czują się na ścianie, dlatego traktuję je jak płótna i chciałabym pójść właśnie w stronę sztuki dekoracyjnej, takiej do wzbudzania emocji, patrzenia, cieszenia. Po prostu użytkowość tych naczyń już mnie nie pociąga i będę szła w tę stronę - opowiada i podkreśla motywy, które wyznaczają jej artystyczną drogę:

Największą przyjemność zawsze sprawia mi szukanie nowości, czy to w biżuterii, czy w malarstwie kobaltem. Ten dreszczyk nowości, eksperyment to coś, co mnie bardzo napędza. Dlatego i w biżuterii i w naczyniach cały czas go szukam i często zmieniam to, czym się zajmuję, bez tego nie mogłabym pracować.

W pracowni Agnieszki - zdjęcia

Zobacz również: Biżuteria z potłuczonych talerzy. Na warsztat Magdy trafiają nawet przedwojenne fajanse

Murator Remontuje #2: Jak wymienić spuchniętą od wody ościeżnicę?
Materiał sponsorowany
Materiał sponsorowany