Zmiany w rządowym programie „Mieszkanie bez wkładu własnego”. Eksperci nie mają złudzeń

2022-09-15 9:36

Nie da się ukryć, że rządowy program „Mieszkanie bez wkładu własnego”, który wszedł w życie z końcem maja tego roku okazał się, łagodnie mówiąc, niewypałem. Teraz rząd próbuje projekt reanimować i optymistycznie zakłada, że w 2023 roku skorzysta z niego nawet 40 tysięcy Polaków. Co na to eksperci? Są zgodni w jednej kwestii.

remont
Autor: getty images

Zmiany w programie „Mieszkanie bez wkładu własnego”

Przypomnijmy, że rządowy program „Mieszkanie bez wkładu własnego” jest skierowany do osób, które chcą wziąć kredyt hipoteczny na mieszkanie, ale nie zdołały uzbierać kwoty potrzebnej do wpłaty tzw. wkładu własnego.

W myśl projektu to państwo ma zapewnić wkład własny w wysokości nawet 20% - nie może on tylko przekroczyć 100 000 złotych, a minimalny okres kredytowania to 15 lat. Gwarantowanych kredytów mieszkaniowych mają udzielać banki. W teorii program wygląda całkiem zachęcająco. Niestety. Tylko w teorii.

Od maja, a więc momentu, gdy program „Mieszkanie bez wkładu własnego” wszedł w życie, nie skorzystał z niego praktycznie nikt. Programowi nie pomogło także znikome zainteresowanie banków (swoją ofertę zaprezentowały jedynie dwa banki).

Ale to nie wszystko. Program w swojej pierwotnej postaci nie wspierał zakupu każdego mieszkania, a tylko nieruchomości w ściśle określonym przedziale cenowym. W mniejszych miastach i miejscowościach może i nie byłoby to problemem, ale w Warszawie czy Gdańsku, gdzie mieszkania są przecież dużo droższe, znalezienie lokalu w przedziale cenowym ustalonym przez twórców programu graniczyłoby z cudem, a w najlepszej sytuacji – byłoby po prostu bardzo trudne.

Teraz rząd planuje „lifting” programu i wprowadzenie licznych zmian. Poprawiony projekt trafił już do Sejmu. Na jakie zmiany możemy liczyć? Przede wszystkim zmieni się nazwa programu na „Rodzinne Kredyty Mieszkaniowe”.

Rząd chce także wprowadzić możliwość wniesienia większego wkładu własnego przez kredytobiorców, wykreślić przepis o minimalnej wysokości gwarancji i podnieść limit cen za metr kwadratowy.

Co więcej, po nowelizacji projekt ma umożliwić korzystanie ze spłat rodzinnych osobom, które zgromadziły środki na pokrycie 20% wartości nieruchomości, a nawet do 25% w przypadku kredytobiorców, którzy zaciągną kredyty o stałej lub okresowo stałej stopie procentowej.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii przewiduje, że dzięki wprowadzeniu tych zmian, projekt odżyje i w kolejnych latach skorzysta z niego kilkadziesiąt tysięcy Plaków.

Z tymi optymistycznymi prognozami nie do końca zgadzają się eksperci z sektora finansowego i rynku nieruchomości. W ich opinii rządowy program, nawet po znacznym liftingu, nie wypali, głównie ze względu na trudne czasy, w jakich obecnie się znajdujemy.

Galopująca inflacja, wysokie stopy procentowe, spadające średnie wartości kredytów, brak zdolności kredytowej większości Polaków, małe zainteresowanie kredytami hipotecznymi (spadek o 73% w porównaniu z poprzednimi latami), wysokie ceny mieszkań – eksperci są zgodni, że dopóki sytuacja na rynku nie ulegnie zmianie, a przynajmniej się nie ustabilizuje, rządowy program nie ma większych szans na sukces.