Wyższy poziom patowynajmu. Teraz możesz zamieszkać w kapsule

2022-07-08 9:10

Hotele kapsułowe znaleźć można już praktycznie w każdym większym kraju świata. Jednak ten amerykański startup poszedł o krok dalej i oferuje kapsułowe sypialnie na wynajem. Sprytny pomysł czy wyższy poziom patowynajmu?

Brownstone Shared Housing
Autor: Brownstone Shared Housing Pokój z kapsułami do spania w domu Brownstone Shared Housing

Kapsułowe hotele

Pierwszym hotelem kapsułowym był słynny Capsule Inn, który wybudowano w japońskim mieście Osaka w 1979 roku. Kapsułowe sypialnie były idealnym rozwiązaniem dla pracujących do późna Japończyków, którzy nie zdążali na ostatni pociąg lub byli tak zmęczeni, że nie mieli sił na podróż do domu oddalonego często dziesiątki kilometrów od miejsca pracy.

Genialny w swej prostocie i funkcjonalności pomysł podchwyciły wkrótce inne miasta w Japonii. Kapsułowe hotele zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu, a dzięki napływającym do kraju kwitnącej wiśni turystom, stały się ciekawą atrakcją i sposobem na tani nocleg.

Nie oszukujmy się – spanie w malutkiej kapsule przez jedną czy dwie noce to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale również interesujące, jedyne w swoim rodzaju doświadczenie. Na krótką metę może być nawet przyjemne. Na dłuższą – niekoniecznie.

Wystarczy spojrzeć na warunki, w jakich żyją miliony osób w azjatyckich metropoliach. Słynne „trumny”, czyli maciupeńkie mieszkania o powierzchni kilku m² zamieszkują najbiedniejsi obywatele, którzy nie mogą pozwolić sobie na wynajęcie pełnowymiarowych mieszkań. Takie warunki odbijają się negatywnie na zdrowiu psychicznym.

hotel kapsułowy
Autor: getty images Jeden z hoteli kapsułowych w Tokio

Zamieszkaj w kapsule

Na pomysł, by model kapsułowych sypialni przenieść na zachodni, długoterminowy rynek wynajmu wpadł amerykański startup Brownstone Shared Housing. Firma rozpoczęła działalność w Palo Alto, czyli miasteczku położonym niedaleko prestiżowego Uniwersytetu Stanforda i słynnej Doliny Krzemowej.

Ceny mieszkań w tej okolicy nalezą do najdroższych w całych Stanach Zjednoczonych. Dla przykładu, za kawalerkę z jedną sypialnią trzeba zapłacić miesięcznie ponad 3 tysiące dolarów (nieco ponad 13 tysięcy złotych). Szaleństwo!

Brownstone Shared Housing
Autor: Brownstone Shared Housing Założyciele Brownstone Shared Housing

Założyciele Brownstone Shared Housing postanowili zaoferować prawie 4-krotnie niższe stawki za wynajem. Haczyk? Lokator wynajmuje i śpi w jednej z dziesięciu kapsuł. Wspomniana firma w dużym domu jednorodzinnym jeden z pokojów przeznaczyła na sypialnię z kapsułami. W pozostałej części budynku znajdują się współdzielone pomieszczenia jak: salon, kuchnia, łazienki i pokoje do pracy czy nauki. Miesięczny koszt wynajmu to 800 dolarów (ok. 3.6 tys. zł).

Brownstone Shared Housing
Autor: Brownstone Shared Housing Wnętrze jednej z kapsuł do spania w domu Brownstone Shared Housing

Jak przekonują założyciele BSH, ich kapsuły znacznie różnią się od japońskich modeli. Są przede wszystkim wyłożone drewnem, które działa na zmysły kojąco (japońskie mają wiele plastikowych elementów i futurystyczny, „zimny” design). Ponadto, kapsuły amerykańskie są wyższe i przestronniejsze. Każda z „sypialni” ma wysokość 2.5 m, co daje większą swobodę poruszania.

W każdej kapsule znajdują się składane półki, wieszak, oświetlenie LED, gniazdka, wentylatory i regulacja temperatury. Prywatność zapewnia też zasłona nieprzepuszczająca światła.

Brownstone Shared Housing
Autor: Brownstone Shared Housing Wnętrze kapsuły do spania w domu Brownstone Shared Housing

Mogłoby się wydawać, że to doskonała alternatywa dla drogich mieszkań. Możliwe, że tego typu rozwiązanie skusi studentów Stanforda lub pracowników z branży technologicznej z Doliny Krzemowej, którzy nie chcą wydawać tysięcy dolarów na własne lokum. To wszystko nie zmieni jednak faktu, że mieszkanie w kapsułach to wciąż kolejny poziom patowynajmu i nawet najładniej urządzone klaustrofobiczne przestrzenie nigdy nie będą rozwiązaniem idealnym, a przynajmniej nie na dłuższą metę.