Słynne "covidowe osiedle" nad Bałtykiem zostanie zburzone? Deweloper zlekceważył przepisy

2022-11-08 13:59

O sprawie osiedla covidowego w Mechelinkach nad Bałtykiem było głośno już w 2020 roku. Media donosiły wówczas, że deweloper wybudował 10 domków omijając przepisy. Teraz sprawa powraca – i jak donoszą Fakty TVN – wkrótce osiedle może zostać zrównane z ziemią.

osiedle covidowe
Autor: screen: fakty.tvn24.pl Widok na Osiedle w Mechelinkach (gmina Kosakowo); stan z 26.05.2022

Droga na skróty

W czasie trwania pandemii COVID-19 polski rząd przyjął ustawę, która umożliwiała budowanie nieruchomości przeznaczonych stricte do zwalczania skutków pandemii.

Nowe przepisy postanowił wykorzystać pewien deweloper i wybudował 10 domków na działce w Mechelinkach, położonych w pobliżu Zatoki Puckiej. Deweloper tłumaczył, że osiedle powstało z myślą o osobach chorych na COVID i ozdrowieńcach – a więc teoretycznie zgodnie z ustawą przyjętą przez polskie władze.

Na działce położonej blisko plaży stanął rząd nowoczesnych domków z przeszklonymi elewacjami, pokrytych ciemną blachą. Ale szybko pojawił się problem...

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego orzekł, że „covidowe osiedle” w Mechelinkach to samowola budowlana i inwestycja nadaje się do całkowitej rozbiórki.

Według Inspektoratu rzeczona działka mieszcząca się tuż przy plaży, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, nie jest przeznaczona na zabudowę. Stawianie na niej jakichkolwiek budynków jest więc nielegalne.

Przyszłość osiedla w Mechelinkach

Co teraz stanie się z osiedlem? Cytowany przez TVN24 Marcin Majek, wójt gminy Kosakowo twierdzi, że najprawdopodobniej domki zostaną rozebrane.

- Zakładamy, że finalnie na tę działkę wjedzie ciężki sprzęt, wjadą buldożery, te budynki zostaną rozebrane, a działka zostanie przywrócona do poprzedniego stanu – mówi Marcin Majek.

Kilka dni temu „Fakty” TVN poinformowały, że dotarły do oficjalnego nakazu rozbiórki 10 domków. Jednak deweloper miał już odwołać się od decyzji do Wojewódzkiego Nadzoru Budowlanego. Bardzo możliwe, że sprawa trafi do sądu. W końcu w grę wchodzą miliony złotych, które inwestor włożył w budowę „covidowego osiedla”.

Jak donoszą media właściciel domków próbował już różnych sposobów, by zalegalizować swój kompleks. Gdy pandemia nieco ucichła, deweloper starał się reaktywować osiedle jako ośrodek dla uchodźców z Ukrainy, ale lokalne władze nie wydały na to zgody.

Według Marcina Majka sprawa osiedla w Mechelinkach doskonale obrazuje, jak próba ominięcia lub nagięcia przepisów może ostatecznie obrócić się przeciwko nam:

- Droga na skróty często po prostu nie popłaca – kwituje wójt gminy Kosakowo.

Źródło: tvn24.pl, fakty.tvn24.pl