Spis treści
- "Zamykamy warsztat po 30 latach", czyli nowa forma oszustwa internetowego
- Zakupy ze łzami w oczach. Tak wzruszająca historia rzemieślnika okazuje się fikcją
- Jak działają oszuści?
- Wykorzystanie technologii AI w oszustwie
- To granie na emocjach i empatii konsumenta. Ekspertka CERT Polska ostrzega
- Jak rozpoznać fałszywy sklep internetowy? Jak zweryfikować sprzedawcę?
- Padłeś ofiarą oszustwa internetowego? Oto, co powinieneś zrobić
- Jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy?
"Zamykamy warsztat po 30 latach", czyli nowa forma oszustwa internetowego
O przygnębienie przyprawia dziś scrollowanie internetu. W ostatnich miesiącach coraz częściej można się natknąć na posty lokalnych rzemieślników, którzy z ciężkim sercem ogłaszają zamknięcia swoich biznesów. "Dziękuję za te wszystkie lata", "Z żalem informujemy…", "Po 30 latach miłości, zaangażowania i wspomnień – nadszedł czas, by się pożegnać". Te słowa powtarzają się jak smutny refren i działają na wyobraźnię.
Za każdym takim komunikatem stoi historia – o pasji, wysiłku, niezliczonych godzinach pracy i marzeniach, które nie przetrwały starcia z rzeczywistością, a obok łamiącej serce opowieści pojawia się też zachęta do zakupów: "To Twoja ostatnia szansa, by zdobyć wyjątkowy element z mojego butiku", "Wyprzedaż pożegnalna – każda torebka to kawałek mojej historii", "Aby godnie zamknąć ten rozdział, organizuję wielką wyprzedaż".
Ile w tym prawdy?
Zakupy ze łzami w oczach. Tak wzruszająca historia rzemieślnika okazuje się fikcją
O tym, że taka historia to najczęściej fikcja już się niektórzy przekonali. Wielu użytkowników Reddita czy facebookowej grupy "Bezpieczny Sklep - Legalniewsieci.pl" przyznaje, że dało się skusić na pozornie niszowy produkt w atrakcyjnej cenie: unikalne torby z lokalnej pracowni czy wysokogatunkowe koszule od mistrza krawiectwa.
Niestety, jak się po kilku tygodniach okazało, za pięknymi opowieściami o pokoleniowej tradycji kryły się masowo produkowane, tanie produkty z Chin, sprzedawane pod szyldem rękodzieła.
Oszustwo…..naciągnęli mnie na zakupy za 1000zl. Po miesiącu dostałem zamówiony towar jakiś badziew w niczym nie przypominający tego co zamawiałem, rozmiar 3 razy mniejszy……chciałem zrobić zwrot, kontakt się urwał ,brak odpowiedzi przy wysłaniu kilku maili
Niestety dałam się nabrać... 360 zł. Przyszedł bubel z Chin. Nie ma numeru telefonu, nie wiadomo jak zwrócić towar. Firma, która nie istnieje... co dalej zrobić, policja? - czytamy na facebookowej grupie "Bezpieczny Sklep - Legalniewsieci.pl" (pisownia oryginalna).
Polecamy: Plaga oszustów na rynku nieruchomości. Sprawdź, jak nie wpaść w ich sidła
Według relacji osób, które podzieliły się swoimi historiami w sieci, straty finansowe wynoszą od 100 do nawet 1000 zł – w zależności od produktu. Zwroty? Zwykle niemożliwe. Kontakt ze sklepem – praktycznie zerowy.
Jak działają oszuści?
Oparte na emocjonalnej narracji posty reklamowe najczęściej mają za zadanie tylko jedno - skłonić do szybkiego zakupu. Przykładem takiego sprytnie zaplanowanego oszustwa, wykorzystującego emocjonalną historię i technologie AI do manipulacji konsumentami, jest sklep Pana Mateusza, który "od 1997 roku zajmuje się ręcznym wytwarzaniem wyrobów skórzanych, czyniąc to z pasją, starannością i głębokim zaangażowaniem w jakość".
Jak udało nam się ustalić, taka narracja pojawia się w niemal identycznej formie na kilku stronach internetowych - zmienia się tylko imię (anty)bohatera. Pan Mateusz – w zależności od kraju, w którym naprędce tworzy swoją stronę – może być też Benem lub Paulem.

i
Drodzy Przyjaciele, Po 27 niezwykłych latach wkrótce zamykam drzwi mojego warsztatu kaletniczego. Od 1997 roku z pasją tworzyłem ręcznie robione, skórzane torby – ponadczasowe projekty inspirowane elegancją XIX i XX wieku. To, co zaczęło się jako pasja, stało się życiowym dziełem pełnym rzemiosła, tradycji i osobistych więzi. Zanim jednak nastąpi definitywny koniec, chciałbym Was zaprosić do ostatniego zakupu jednej z moich wyjątkowych toreb. Podczas Farewell Sale macie okazję zdobyć unikatowy, ręcznie wykonany produkt w wyjątkowej, pożegnalnej cenie. Te ostatnie sztuki są wynikiem lat oddania i miłości do rzemiosła. Gdy się wyprzedadzą – nie będzie już kolejnej kolekcji. Dziękuję Wam za zaufanie, inspirujące rozmowy i miłość do prawdziwego rękodzieła. Wasze wsparcie uczyniło tę podróż niezapomnianą. Odkładając narzędzia, mam nadzieję, że moje torby będą Wam długo towarzyszyć – niosąc ze sobą cząstkę mojej pasji i wspomnień. Zajrzyjcie do Closing Sale już dziś i zabierzcie ze sobą kawałek mojej historii. Z wyrazami wdzięczności, Mateusz - tak brzmi reklama fałszywego sklepu.
Reklamy w popularnych serwisach społecznościowych najczęściej przedstawiają historię rzekomego rzemieślnika z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, który jest zmuszony zamknąć swój warsztat i oferuje ostatnie sztuki swoich wyrobów w znacznie obniżonych cenach.
Strona internetowa i zdjęcia mają przekonać, że produkty są ręcznie robione i wysokiej jakości, a wyprzedaż likwidacyjna to ostatnia szansa na zakup unikatowych modeli w mocno obniżonych cenach. Do tego dodatkowe rabaty przy zakupach łączonych lub darmowa dostawa.
Czytaj także: Rękodzieło kontra współczesna bylejakość. Anna opowiada o glinie, papierze i swojej pasji
Wykorzystanie technologii AI w oszustwie
Jednym z najbardziej niepokojących aspektów tego oszustwa jest wykorzystanie technologii AI do tworzenia fałszywych postaci i historii. Zdjęcia "Pana Mateusza" są generowane komputerowo.
Takich ckliwych historii jest więcej, podobne schematy oszustw pojawiają się pod różnymi nazwami i postaciami m.in.:
- Anny, która po wielu latach zamyka swój butik, bo przegrała walkę z dużymi detalistami, a poza tym niedawno została babcią i chce spędzać więcej czasu z wnukami.
- Jana i Anny z Krakowa, którzy nie mogą już prowadzić sklepu, ponieważ nadszedł czas, by przejść na emeryturę.
- Mary i Zeili, które także toczyły nierówną walkę z wielkimi koncernami, a ich butik nie nadążał już za tym tempem, dlatego musiały go zamknąć.
- I wielu, wielu innych.
To granie na emocjach i empatii konsumenta. Ekspertka CERT Polska ostrzega
Czy rzeczywiście mamy do czynienia z oszustwem? Zapytaliśmy o to Iwonę Prószyńską z CERT Polska.
Opisany typ sklepu internetowego rzeczywiście pojawia się w zgłoszeniach, które zespół CERT Polska otrzymuje od osób prywatnych. Tego rodzaju przypadki są zawsze rozpatrywane indywidualnie, ze staranną analizą strony internetowej sklepu, jak również profilu reklamującego go w mediach społecznościowych. Część zgłaszanych nam witryn ma na celu wyłudzenie danych lub środków finansowych, niektóre wprowadzają klientów w błąd co do jakości oferowanego towaru (realizując zamówienie dostarczają tanie artykuły z Azji). Wszystkie zgłoszenia łączy granie na emocjach i empatii osób wyświetlających reklamę - wyjaśnia ekspertka.
Jak rozpoznać fałszywy sklep internetowy? Jak zweryfikować sprzedawcę?
Kluczowe w tego typu przypadkach jest zachowanie ostrożności i spokoju, nieuleganie presji czasu oraz weryfikacja treści na stronie internetowej sklepu - podkreśla Iwona Prószyńska z CERT Polska. Zanim klikniemy "dodaj do koszyka" i przejdziemy "do kasy", sprawdźmy czy:
- profil w mediach społecznościowych został utworzony niedawno. Na Facebooku możemy sprawdzić informacje na temat stron oraz zarządzających nimi osób, w sekcji Transparentność strony. Wystarczy kliknąć Informacje na pasku menu strony, a następnie Transparentność strony,
- na stronie internetowej sklepu nie ma błędów językowych i literówek,
- strona ma regulamin i dane kontaktowe takie jak adres fizyczny i numer telefonu (możemy też zweryfikować adres, na który należy odesłać artykuły. Brak adresu zwrotu lub informacja o tym, że dopiero po wysłaniu e-maila do sprzedawcy otrzymamy adres na który można zwrócić towar powinny nas zaniepokoić),
- dostępne są popularne metody płatności (strony phishingowe wymuszają podanie danych karty płatniczej, nie oferują alternatyw w postaci chociażby wysyłki za pobraniem),
- towary oferowane są w rynkowych cenach (absurdalnie wysokie rabaty są charakterystyczne dla fałszywych sklepów),
- nie ma skrajnych opinii albo czy pozytywne nie brzmią zbyt podobnie i nie pojawiły się w zbliżonym czasie,
- reklama promująca sklep była grafiką przygotowaną przez sztuczną inteligencję (obrazy wygenerowane przez AI cechuje zazwyczaj nienaturalna paleta barw, wyidealizowane wizerunki rodem z animacji, względnie niska szczegółowość np. skóry postaci, problemy z perspektywą i zachodzeniem na siebie elementów graficznych kompozycji).
Padłeś ofiarą oszustwa internetowego? Oto, co powinieneś zrobić
- Najpierw skontaktuj się z bankiem. Zadzwoń na infolinię lub odwiedź najbliższy oddział. Zgłoś transakcję.
- Zgłoś oszustwo do CERT Polska i na policję. Wejdź na stronę https://incydent.cert.pl i wypełnij formularz zgłoszenia. Udaj się na komisariat lub zgłoś przestępstwo przez internet.
- Ostrzeż innych – twoje doświadczenie może pomóc. Opublikuj ostrzeżenie w serwisach z opiniami, napisz post w mediach społecznościowych lub grupach lokalnych. Skontaktuj się z organizacjami konsumenckimi.
Jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy?
W przypadku, gdy nastąpiła płatność kartą, odzyskanie pieniędzy jest stosunkowo łatwe. Wystarczy skorzystać z mechanizmu tzw. obciążenia zwrotnego (chargeback), składając reklamację w banku i opisując problem.
Przy płatności przelewem szanse na odzyskanie pieniędzy są dużo mniejsze. Zdarzają się przypadki, gdy bankowi uda się zatrzymać przelew, jednak zazwyczaj musimy poczekać aż organy ścigania zatrzymają sprawców i wtedy próbować odzyskać utracone środki – czytamy na stronie cert.pl.
Nie każda ckliwa opowieść to oszustwo, ale jeśli widzisz, że:
- sklep nie podaje danych kontaktowych,
- produkt ma zaskakująco niską cenę,
- zdjęcia wyglądają podejrzanie, mają dziwne proporcje i przejaskrawione kolory,
- a opinie są wyłącznie 5-gwiazdkowe, wystawione w krótkim czasie – warto zachować czujność.
Nie każda historia lokalnego rzemieślnika jest oszustwem. Wielu twórców rzeczywiście walczy o przetrwanie i próbuje sprzedać swoje produkty. Ale właśnie dlatego warto uczyć się rozpoznawać uczciwe działania od perfidnych manipulacji. Nasza czujność i świadomość to najlepsza ochrona przed stratami finansowymi i rozczarowaniem.