Przykręcała kaloryfery, by zaoszczędzić. Spółdzielnia ukarała ją grzywną 500 zł

2022-10-10 15:05

Pani Aleksandra przykręcała grzejniki, gdy wychodziła do pracy. Nie spodobało się to władzom spółdzielni mieszkaniowej, które nałożyły na lokatorkę kilkaset złotych kary. Sprawę opisał i nagłośnił serwis trojmiasto.pl.

kaloryfer
Autor: getty images Zdjęcie ilustracyjne

Po pierwsze: nie przykręcaj

W dobie astronomicznie wysokiej inflacji i rachunków każdy szuka sposobu, by trochę oszczędzić. Mieszkanka Gdyni, Pani Aleksandra, postanowiła przykręcać grzejniki na czas nieobecności w domu.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Posejdon, która zarządza budynkiem, w którym mieszka Pani Aleksandra postanowiła jednak ukarać ją za zbyt małe zużycie i nałożyć karę w wysokości niemal 500 zł. To ponad 70% tego, co Pani Aleksandra zużyła w sezonie grzewczym.

Dokładne kwoty przytacza serwis trojmiasto.pl. Pani Aleksandra, oprócz zużycia CO według licznika (682.07 zł za ogrzanie mieszkania o powierzchni 80 m²), musi uiścić dodatkowo 496.18 zł na rzecz Spółdzielni.

Skąd w ogóle pomysł na ukaranie oszczędnej lokatorki? Jak przyznała prezes Spółdzielni, Jolanta Kalinowska w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl, decyzja o nałożeniu kary na Panią Aleksandrę było umotywowane prawem:

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami w lokalu w całym sezonie jesienno-zimowym powinna być utrzymywana minimalna temperatura +16 stopni Celsjusza, aby nie wychładzać ścian i stropów mieszkań sąsiadujących. Zastosowanie oszczędzania ogrzewania świadczy o tym, że Pani w mieszkaniu ma zbyt niską temperaturę lub okresowo w sezonie jesienno-zimowym nie ogrzewa go wcale - powiedziała prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Posejdon.

Pani Aleksandra zapewnia jednak, że w jej mieszkaniu temperatura nigdy nie spadła poniżej 19 stopni, więc nałożenie na nią kary za „wychłodzenie ścian i stropów” jest nieuzasadnione:

- Lokal zamieszkiwany jest przez cały sezon grzewczy przez trzy osoby, a temperatura pomieszczeniach wynosi 20-21 stopni Celsjusza. Licznik był sprawdzany przez spółdzielnię i działa prawidłowo, ale faktycznie na tle pozostałych mieszkańców naszej klatki my zużywamy stosunkowo mało - przyznała pani Aleksandra w rozmowie z trojmiasto.pl.

Jednocześnie zaznaczyła, że zaistniała sytuacja skutecznie zniechęca lokatorów do oszczędności, co więcej, stoi w sprzeczności do apeli nawołujących do oszczędzania, zwłaszcza w nadchodzącym sezonie grzewczym.

Pani Aleksandra odmówiła zapłacenia 500 zł kary. Na razie nie wiadomo, jak do jej decyzji ustosunkowały się władze Spółdzielni.