Nie ma węgla, ale jest zboże! Owies na opał sprzedaje się jak świeże bułeczki

2022-10-21 10:32

Polacy intensywnie przygotowują się do nadchodzącej zimy. W związku ze stale rosnącymi cenami węgla oraz problemami z jego dostepnością, wiele osób szuka alternatywnych sposobów na ogrzewanie domów. Ostatnio furorę w sieci robią ogłoszenia z tzw. „owsem opałowym”. Ale czy palenie zbożem jest na pewno bezpieczne?

owies na opał
Autor: getty images Owies na opał zyskuje w Polsce na popularności

Owies opałowy – alternatywa dla węgla

Popularne serwisy ogłoszeniowe zalała fala ofert sprzedaży „owsa opałowego”. Cena za tonę takiego zboża waha się od 1.3-1.5 tys. zł. Niektórzy sprzedają nawet „ekologiczny owies na opał”, który, naturalnie, jest droższy i osiąga cenę 2.4 tys. zł za tonę.

Jak zapewniają sprzedawcy, owies opałowy to doskonała alternatywa dla pelletu i ekogroszku – jest dużo tańszy i bardziej kaloryczny niż wymienione materiały. Ale czy palenie zbożem w piecu jest w stu procentach bezpieczne?

Dla środowiska – tak. Jak podkreślają naukowcy, palenie w piecu zbożem jest bezpieczne i ekologiczne. Zaletą palenia owsem jest m.in. zmniejszenie emisji toksycznych związków powstających podczas spalania węgla, a także zerowy bilans emisji CO2! Ponadto, popiół powstały ze spalania owsa można później wykorzystać do nawożenia pól uprawnych.

Wymień palnik

Niestety, palenie owsem w nieprzystosowanym do tego piecu może spowodować jego niszczenie, a nawet awarię. Eksperci przestrzegają właścicieli kotłów na pellet i ekogroszek przed paleniem owsem, kukurydzą czy pestkami wiśni. Wrzucenie takich materiałów do kotła może spowodować poważne problemy z działalnością pieca.

Ale jest też dobra wiadomość! By móc spalać owies w kotle na pellet i ekogroszek wystarczy wymienić palnik, który poradzi sobie ze zbożem, który nieco trudniej spalić niż pellet czy ekogroszek.

Koszt palnika waha się od kilkuset do kilku tysięcy złotych, ale wydatek może dość szybko się zwrócić. Jak wyliczają specjaliści, tona owsa ma wartość energetyczną równą 800 kilogramom węgla. Ponadto, palenie owsem jest też dużo tańsze niż palenie pelletem, który osiąga ok. 2.5 tys. zł za tonę.

Spalanie zboża w celach grzewczych nie jest w Polsce czymś nowym czy nietypowym. Rozporządzenie ministra gospodarki z 23 lutego 2010 roku zmieniło definicję biomasy tak, by ziarno zbóż, które nie spełnia norm jakościowych (i nie nadaje się do produkcji żywności), mogło być wykorzystane na cele energetyczne w elektroenergetyce.

Palenie zbóż na szeroką skalę stosuje się m.in. w krajach skandynawskich, a także w USA i Kanadzie, gdzie ze względu na ogromną popularność i dostępność kukurydzy, właśnie ten materiał wykorzystuje się jako paliwo opałowe.

Źródło: money.pl, interia.pl