Zaczęło się niewinnie, od jednego talerza. Po 25 latach Kasia ma imponującą kolekcję ceramiki z Bolesławca

2022-10-06 12:57

Kuchnia Katarzyny nie jest przeładowana naczyniami i ozdobami. Na widoku tyle co trzeba, reszta schowana. Tylko ulubiona ceramika z Bolesławca ma prawo do panoszenia się wszędzie

Kuchnia, ceramika Bolesławiec
Autor: Igor Dziedzicki Kasia z rodziną mieszka w Pułtusku. W kuchni meble z bielonego dębu, według jej projektu, zrobił lokalny stolarz. Proste szafki wieńczy okazały gzyms, będący jedyną ich ozdobą. Środkową część pozostawiono otwartą, by łatwo było sięgać po najczęściej używane naczynia: kubki, filiżanki i miseczki. W kuchni i jadalni królują biało-kobaltowe naczynia z Bolesławca. Ożywiają delikatną kolorystykę wnętrza i przyciągają uwagę bogactwem kształtów.

Katarzyna Woltańska-Kubicz jest kobietą interesu, matką pięciorga utalentowanych dzieci i wielbicielką pięknych przedmiotów. Po studiach (ochrona środowiska) dyplom schowała do szuflady. Przez 14 lat prowadziła tartak pod Pułtuskiem. Teraz jest szczęśliwą właścicielką galerii Czerwone Drzwi.

Moje Mieszkanie: Od czego zaczęła się Twoja kolekcja?

Katarzyna: Pierwsze talerzyki kupiłam 25 lat temu w Pułtusku. Marzyłam, żeby mieć coś jeszcze w te cudne oczka. Następne mąż kupił mi na Mazurach. Tak się zaczęło. Uważam, że są nadzwyczajne w swojej prostocie, a jednocześnie dekoracyjne.

MM: Jesteś wierna swoim upodobaniom, ale nie popadasz w manię kupowania wszystkiego.

Katarzyna: Nie lubię nadmiaru. Kolekcja powstawała powoli, wybieram klasyczne wzory. Moim ulubionym jest motyw pawiego oczka (dekory nr 8 i 42). Naczynia są tradycyjnie toczone na kole lub ręcznie formowane, a wyjątkowe wzory powstają w technice stempelkowej, czyli dekorowania za pomocą stempli i pędzla.

MM: Ceramika z Bolesławca cieszy się powszechnym uznaniem. To nic dziwnego, jak się ma za sobą 700 lat tradycji. Wiedzą, jak to się robi.

Katarzyna: Żebyś wiedziała! Byłam latem na Bolesławieckim Święcie Ceramiki. Mam wrażenie, że byli tam goście z całego świata. Niezwykłe przeżycie. Warsztaty, koncerty, pokazy, zwiedzanie. Pojadę tam znowu!

MM: Ceramika to nie jedyny Twój konik, stąd galeria i pracownia...

Katarzyna: Tak, lubię piękne przedmioty ze szlachetnych materiałów, szczególnie te z historią. Mam do nich dobre oko i to od dawna. Jeszcze prowadziłam tartak, gdy otworzyłam galerię Czerwone Drzwi. Miałam na głowie dzieci, dom i dwie firmy!

MM: Długo tak wytrzymałaś?

Katarzyna: Kilka lat. Ale teraz jest cudownie. W stodole (obecnie magazyn) zamiast traków stoją stare meble czekające na odnowienie, w galerii wiszą obrazy i jest mnóstwo interesujących przedmiotów do wnętrz. Ciągle szukam nowych – robię to, co kocham!

W roboczej części kuchni warto zwrócić uwagę na bardzo gruby blat. Podobny Kasia zobaczyła we francuskiej książce o wnętrzach. Okazało się, że w tartaku, którym kiedyś zarządzała, jest taka gruba dębowa deska. Osadzona na słupach służy do krojenia, siekania, rozbijania mięsa, zagniatania ciasta. Za blatem drewniany ażur z Belldeco.pl. Stamtąd też pochodzi turkusowa ceramika na półkach obok. Niebieski dzbanek jest autorstwa ceramiczki Ewy Bukowskiej.

Kuchnia
Autor: Igor Dziedzicki

Plakat Ryszarda Kai reklamujący ceramikę z Bolesławca znalazła na Allegro.pl córka Kasi. Jest równie dekoracyjny, jak naczynia, których pełno wokół. Niektórych używa się tylko raz w roku, np. owalnego półmiska z pokrywą. Podczas szykowania karpi na kolację wigilijną Kasia układa na nim usmażone ryby i wkłada do piekarnika, żeby doszły i były ciepłe przy podawaniu na stół. Sprawdza się idealnie.

Kuchnia, ceramika Bolesławiec
Autor: Igor Dziedzicki

W mojej kuchni nie ma przedmiotów jedynie do ozdoby. Wybieram rzeczy, które są zarówno użyteczne, jak i piękne

Ceramika marki Belldeco. Bardzo ją lubię za prostotę, wyważone wzornictwo i świetną jakość. Chętnie łączę ją z naczyniami z Bolesławca, mają podobną solidność i grubość. Uzupełniają się.

Ceramika
Autor: Igor Dziedzicki

Chcę się dzielić z innymi swoimi upodobaniami

Wszystkie elementy zastawy z ceramiki bolesławieckiej pasują do siebie. Mogę je dowolnie zestawiać. Choć najbardziej lubię te klasyczne w pawie oczka (proj. Anna Szeremeta), czasem skuszę się na nowe motywy: kwiatki, ciapki, kropeczki czy serduszka. Niezależnie od wzoru bolesławieckie naczynia zawsze są doskonałej jakości, niezwykle trwałe i piękne. Wydaje mi się, że pasują na wszelkie okazje: na co dzień i od święta, na wszystkie pory roku.

Kuchnia, ceramika Bolesławiec
Autor: Igor Dziedzicki

W domowych aranżacjach chętnie wykorzystuję stare drewno i plecionki jako dopełnienie kolekcji ceramiki. Na zdjęciu taca z żelaznymi uchwytami i podkładki z liści bananowca.

Kuchnia, ceramika Bolesławiec
Autor: Igor Dziedzicki

Niektóre prace renowacyjne Katarzyna wykonuje sama, najbardziej lubi malować. Robi to w pokoju kominkowym, by przy okazji mieć baczenie na najmłodsze dzieci. Miniaturowy stolik typu Opium był dość zniszczony, a pomalowany kredową farbą na jasną szarość odzyskał blask.

Katarzyna
Autor: Igor Dziedzicki

Kolor zmienia wszystko! Wiele razy udało mi się za pomocą farby i pędzla z nijakiego przedmiotu wyczarować istną perełkę.

Piękna ławka, stojąca w galerii, została wykonana przez Emila Kruszewskiego, artystę z Podlasia (Fb/Meble z odzysku, wiejska chata, starocia). Oparcie stanowi metalowe wezgłowie starego łóżka ozdobione olejnym pejzażem. Ścianę wymurowano z cegieł odzyskanych z rozebranej obórki na terenie dawnego gospodarstwa niemieckich kolonistów. Choć to dawna historia (z czasów dziadka Katarzyny), to gospodyni lubi pamiętać o takich detalach.

Ławka
Autor: Igor Dziedzicki

Meble i inne rzeczy do swojej galerii Katarzyna pozyskuje zewsząd. Kilka lat trwało szukanie i nawiązywanie trwałych i owocnych kontaktów biznesowych, bo odwiedzanie targów staroci i przeszukiwanie sieci okazało się niewystarczające. Na zdjęciu stare meble i współczesna ceramika z Belldeco, przedwojenna waza do zupy z Chodzieży i nowe osłonki na doniczki.

Wnętrze galerii
Autor: Igor Dziedzicki

Świeżo odnowiony stolik Opium może być używany jako postument pod rzeźbę, wazę czy dużą muszlę. Orientalny kształt mebelka z pewnością przyciągnie uwagę.

Dekoracja
Autor: Igor Dziedzicki

Biblioteka w jasnym fornirze, a na niej śliczna toaletka z lustrem to jedne z wielu atrakcyjnych mebli znajdujących się w galerii. Większość sprzętów jest w doskonałym stanie, niektóre to świetne antyki. Na miejscu można zamówić odnowienie, naprawienie czy przemalowanie mebla. Kasia współpracuje z artystami, którzy pomogą zrealizować marzenie o posiadaniu mebla niezwykłego, jedynego w swoim rodzaju.

Wnętrze galerii
Autor: Igor Dziedzicki

Pośród desek i wiórów (tak wyglądało moje ówczesne miejsce pracy) wymyśliłam sobie Czerwone Drzwi. To moja duma i pasja.

Kasia przed drzwiami, które dały nazwę jej galerii. Znajduje się ona wśród rosnących wokół starych drzew i kwitnących latem pnączy obrastających mury. To czarujące miejsce.

Katarzyna
Autor: Igor Dziedzicki

Ogromny stół pochodzący z Danii czeka na nowego właściciela, tak jak biblioteka z lat 30. XX w. i windsorskie krzesło. Każdy znajdzie w galerii coś dla siebie, od drobiazgu na prezent, po solidne meble i lampy. Kasia nie wyobraża sobie wnętrz bez obrazów, więc stara się zawsze mieć dla klientów coś interesującego w dobrej cenie

Wnętrze galerii
Autor: Igor Dziedzicki
TO lubię

Nauki Eckharta Tolle i Davida R. Hawkinsa. To światowej sławy nauczyciele duchowi. Fascynuje mnie też metoda pracy rosyjskiego lekarza i homeopaty Piotra Pałagina w holistycznym podejściu do zdrowia człowieka. Wszystkich ich słucham, czytam i oglądam wykłady w sieci, są dla mnie mistrzami.

Psychobiologię, naukę o emocjonalnych przyczynach chorób, która upatruje źródła wielu z nich w stresie, oraz o tym, jak można, wykorzystując tę wiedzę, pomóc sobie w powrocie do zdrowia. Dużo czytam na ten temat.

Dolny Śląsk i znajdujące się w jego obszarze jedno z piękniejszych pasm górskich w Polsce – Sudety. Ta kraina słynie z zamków i pałaców, uroczych miasteczek, tajemniczych podziemi i niewiarygodnie pięknej przyrody. Planowanie wycieczek wakacyjnych w tym regionie, a potem odwiedzanie tych miejsc to najcudowniejsza przygoda.

Wracać do Kazimierza Dolnego, fascynuje mnie fenomen tego miasteczka, jego uroda i niepowtarzalny klimat.

Siedzieć w swoim domu przy kominku. Nie ma dla mnie lepszego miejsca na świecie.

Gdzie na zakupy

Zapraszam do siebie do Czerwonych Drzwi. Tak nazwałam powstałą siedem lat temu galerię z meblami i dodatkami do wystroju wnętrz. Znajdziecie u mnie rzeczy nowe i używane. Meble głównie skandynawskie, choć nie tylko. Dodatki do wnętrz znanej polskiej marki Belldeco oraz ulubioną ceramikę z Bolesławca. W sieci można mnie znaleźć na Facebooku i Instagramie pod nazwą Czerwone Drzwi.

Polecam pracownię Marka Klimiuka, z którym współpracuję od kilku lat. Marek najchętniej, choć nie tylko, zdobi meble malaturami, które cudownie naśladują stare techniki malarskie poddane próbie czasu. Można go znaleźć na Facebooku – Medalionarium.

Galeria Mansarda w Płocochowie koło Pułtuska z obrazami ormiańskiego malarza Georgija Asłanjana. Oprócz galerii można zwiedzić wyjątkowy dom i ogród malarza, a czasem posmakować ormiańskiej kuchni.

Przepisy Kasi

PLEŚNIAK SĄSIADKI APOLONII

6 szklanek mąki, 2 kostki masła, 8 jajek, 3 łyżeczki proszku do pieczenia, łyżka kakao, słoik dżemu z czarnej porzeczki, 2 szklanki cukru, cukier puder Mąkę zagnieć z miękkim masłem, żółtkami i proszkiem. Ciasto podziel na trzy części. Do jednej dodaj kakao. Schłodź całość w lodówce. Jedną część białego ciasta rozwałkuj, wyłóż nim blachę (można też zetrzeć je na tarce z grubymi oczkami). Posmaruj grubo dżemem. Nakryj rozwałkowanym (lub startym) ciemnym ciastem. Ubij pianę z ośmiu białek z dwiema szklankami cukru i wyłóż ją na ciemne ciasto. Na pianę nałóż startą drugą część jasnego ciasta. Piecz w temperaturze 180 st. C godzinę i 15 minut. Posyp cukrem pudrem. Wychodzi naprawdę duże ciasto.

SODAKI BABCI CZESI

Kiedyś na wsiach były to bardzo popularne placki, które smażono wprost na rozgrzanej płycie kuchennej. 2 szklanki mąki, płaska łyżeczka sody, 3 łyżki cukru, sól, 20 dag twarogu, 2 jajka, ok. 1/2 szklanki gęstej śmietany Wymieszaj mąkę z sodą, cukrem i solą, dodaj ser przeciśnięty przez praskę, jajka i śmietanę. Wyrób ręką lub za pomocą robota. Ciasto powinno mieć taką konsystencję, aby dało się rozwałkować (dość grubo). W razie potrzeby dosyp nieco więcej mąki. Rozwałkowany placek pokrój w prostokąty. Smaż na niewielkiej ilości mocno rozgrzanego oleju.

Pleśniak
Autor: Igor Dziedzicki
Sodaki
Autor: Igor Dziedzicki