Szamanki zbierające mandarynki
Autor: Julia Woronowicz Julia Woronowicz, Szamanki zbierające mandarynki, 2021, olej, akryl, płótno, 100 x 150 cm

Ktoś musi zacząć.

2022-01-24 23:20

Rozmowa z Ewą Mierzejewską, kuratorką projektu Art & Design, o tym dlaczego chce spotykać dziedziny i środowiska oraz promować kolekcjonerstwo w Polsce. Ewa Mierzejewska jest również felietonistką magazynu Dobre Wnętrze.

Dlaczego postanowiłaś połączyć sztukę z designem?

Ewa Mierzejewska: To wynika z moich osobistych doświadczeń i kompetencji. Przez lata byłam naczelną magazynu „Dom i Wnętrze”. Kierując redakcją, gdzieś w okolicach 2017 roku, dostrzegłam nowy, bardzo wyraźny trend. W projektach wnętrzarskich pokazywanych na łamach pisma nagle pojawiło się mnóstwo świetnych dzieł sztuki. Dla mnie - historyczki sztuki - było to bardzo budujące i interesujące zjawisko. Już po zakończeniu przygody z prasą zorganizowałam Targi Sztuki Dostępnej. Trzy edycje tego wydarzenia (ostatnia ze względu na pandemię w formule online) cieszyły się bardzo dużą frekwencją, co pokazało, że Polacy są gotowi na zaproszenie sztuki do swoich domów. Cykl aukcji internetowych i wystaw pod hasłem Art & Design jest rozwinięciem tamtych pomysłów.

Integrujesz nie tylko dziedziny, ale także środowiska.

Ewa Mierzejewska: Tak, bo z nieznanych mi przyczyn w Polsce świat designu i świat sztuki nie mają ze sobą wiele wspólnego. Funkcjonują jako oddzielne środowiska. Chcę je spotykać, sprowokować twórczy dialog. Poszerzam pole odbiorców także jeśli chodzi o publiczność. Uważam, że osoby, które są „wymagające wizualnie” mogą być tak samo zainteresowane dobrze zaprojektowanym fotelem jak dobrze namalowanym obrazem. Szczególnie, że w pandemii wszyscy zaczęliśmy trochę zmieniać swoje podejście do życia, do świata. Chętniej zwracamy się ku „wyższym wartościom”.

Czy widzisz jakiś przepływ między samą sztuką a designem?

Ewa Mierzejewska: Na pewno design ostatnio mocno zbliżył się do sztuki. Projektanci form przemysłowych coraz częściej tworzą unikalne, niezwykłe obiekty, które trudno jednoznacznie zdefiniować - nie są do końca ani użytkowe, ani nie są sztuką „czystą”. W Polsce to wciąż mało popularna kategoria, ale mam ambicję, by ją popularyzować.

Bez tytułu z cyklu Yang!
Autor: Bartek Otocki Bartek Otocki, Bez tytułu z cyklu Yang!, 2017, akryl, płótno, 120 x 120 cm

Czy takie obiekty włączyłaś do aukcji Art & Design?

Ewa Mierzejewska: Jak najbardziej. Na przykład „Siłacz” Agaty Kulik-Pomorskiej i Pawła Pomorskiego z kolektywu Malafor, który autorzy nazwali regałem, ale jest na tyle abstrakcyjny, że moim zdaniem bliżej jest mu do rzeźby niż do mebla. Podobnie jest z fotelem Joanny Sieradzan pt. „Jeleń” czy ze szklanymi obiektami autorstwa Aleksandry Kujawskiej. W katalogu aukcyjnym jest też „Golem” - rzeźba z roślin ukrytych pod szklanym kloszem, dzieło Tomasza Kulki, artysty, którego ja znałam wcześniej głównie z dobrego malarstwa. Takich rzeczy poszukuję, chcę je wydobyć i pokazać w towarzystwie tradycyjnie pojmowanej sztuki - obrazów, grafik, fotografii. Bo tak naprawdę to jest wciąż ten sam obszar, niepotrzebnie dotąd rozdzielany.

A jak jest z selekcją sztuki do tego projektu?

Ewa Mierzejewska: Bardzo zależy mi na tym, by pokazać całą rozpiętość stylów, technik, pokoleń. Część nazwisk jest bardzo rozpoznawalna - jak Rafał Olbiński, Igor Mitoraj, Piotr Czajkowski, Andrzej Fogtt, Tomek Górnicki. Inni to twórcy, których popularność bardzo szybko rośnie np. Julia Woronowicz, Lu Svensson, Bartłomiej Chwilczyński, Bartek Otocki. Ale są także moje nowe, osobiste „odkrycia”, jak Maciej Świeszewski z Trójmiasta (rocznik 1950!), Anna Zalewska z Poznania, czy Wioletta Jocz ze Świebodzina. Obserwuję aukcje, chodzę na wystawy, przeglądam Instagram. I w końcu dokonuję własnych wyborów. Przy trzeciej aukcji z cyklu Art & Design różnorodność jest tak ogromna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie: abstrakcję, realizm, street art, trochę żartu i trochę klasyki. Jest naprawdę wszystko.

Chmurka
Autor: Aleksandra Kujawska Aleksandra Kujawska, Chmurka, 2018, szkło kryształowe, 25 x 17 x 17 cm, unikat

A co jest największą nagrodą? W czym jest przysłowiowy fun? Po co taki wysiłek?

Ewa Mierzejewska: Cóż, chyba mam taką misję. Poszerzanie horyzontów zawsze było mi bliskie. Chcę pokazywać ludziom, że nie muszą kupować reprodukcji wydrukowanej w tysiącach egzemplarzy, ale mogą trochę dołożyć i kupić autentyczne, niepowtarzalne dzieło artysty.

Wartościową dekorację?

Ewa Mierzejewska: Nie – wartościowe dzieło sztuki! Bardzo się wzbraniam przed używaniem określeń typu „sztuka dekoracyjna” czy „sztuka do wnętrz”. Uważam, że sztuka jest czymś nadrzędnym i to od dzieła sztuki powinno się zaczynać każdą aranżację. W praktyce zwykle bywa inaczej, ale tak naprawdę żaden mebel ani dywan nie będzie miał nigdy takiej siły przyciągania jak wysokiej klasy obraz czy rzeźba. Kolekcjonowanie to jest pewien rodzaj ścieżki, którą się podąża. Kolekcjonerzy, którzy mają wielkie zbiory często zaczynali je budować je od drobiazgów - od rysunku, akwareli. Po drodze często jeszcze zmieniali kierunek. To proces, dojrzewanie, każdy ma swoje tempo. Teraz na rynku pojawiło się wielu nowych kolekcjonerów, którzy traktują sztukę jako dobrą inwestycję alternatywną. Sprzyjają temu inflacja i pandemia. Jestem pewna, że większość z nich już w świecie sztuki pozostanie, bo kolekcjonerstwo to bardzo przyjemne i wciągające hobby.

Przedwiośnie - pole widzenia
Autor: Lu Svensson Lu Svensson, Przedwiośnie - pole widzenia (zapowiedź nowej serii), 2021, akryl, płótno, 120 x 120 cm

Art & Design

Internetowa aukcja dzieł sztuki i unikatowego designu na portalu Artinfo.pl:

https://artinfo.pl/katalogi-aukcyjne/art-design-3/internet

Start aukcji: 11.01.2022, godz. 10:00

Finał aukcji: 25.01, godz. 21:00