Od kilku lat mieszkania, działki i domy drożeją. Polacy, którzy teraz chcą coś kupić, niekiedy muszą iść na kompromis i muszą zadowolić się mniejszym metrażem. 

Siłą rzeczy design musi dostosować się do takiej rzeczywistości, więc powstają meble o kilku różnych funkcjach: półkotapczany, meble modułowe czy rozkładane stoliki. Dzięki nim salon, który w nocy był sypialnią, szybko zamienimy ponownie w przestrzeń do wypoczynku dla całej rodziny, a nawet w biuro.

Design ma działać na zmysły. Cieszyć nie tylko oko, ale też być miłym w dotyku: mięsista wełna, miękki i śliski aksamit, zimny i gładki kamień — każde z nich nada głębi dowolnemu wnętrzu.

Steciak przewiduje, że Polacy będą jeszcze chętniej czerpać z natury, a ich domy zdominują takie materiały jak drewno czy kamień uzupełnione o zielone ściany, a nawet wewnętrzne ogrody! 

Nie od dziś wiadomo, że natura działa na nasze zmysły kojąco i poprawia samopoczucie. Warto więc sięgać też po takie rozwiązania, które nie wpływają negatywnie na środowisko naturalne.

— Minimalizm jest zawsze na topie. W kolejnym roku zrobi jednak krok w kierunku ocieplenia swojego wizerunku. Będzie to ukłon dla sceptyków tego trendu — wyjaśnia Barbara Steciak.

Choć minimalizm stanie się przytulniejszy, to jednak jakość zawsze będzie górować nad ilością. Co się zmieni? Kolory ziemi  będziemy łączyć z naturalnymi teksturami i delikatnymi liniami mebli.