Marek Cecuła
Na półkach w pracowni stoją „zgniecione”, a więc częściowo „zniszczone” porcelanowe kubki, którymi artysta prowokuje, podważając obiegowe pojęcie piękna. Na półce niżej imbryki wypalane „na ostro”, ale bez szkliwa, jak wapienne kamienie. Na stole zaintrygują chropowatą surowością. Zwłaszcza przy gładkiej, klasycznej porcelanie