Dzieje Julii

Dzieje Julii

Lubię przysiąść na schodach i wykańczać moje dzianiny. Stąd mam widok na cały parter. Wymyśliłam je tak, aby dzieliły przestrzeń na salon i kuchnię, ale nie do końca.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Budując nowy dom, od razu zaprojektowałam swoją pracownię dziewiarską. Przy kuchni – żeby było wygodniej.Biurko, znalezione przez rodziców na śmietniku, ma tyle lat co ja. Przy nim rysuję. Niebieski kufer, w którym trzymam próbki moich dziewiarskich eksperymentów, przyjechał z Ameryki. Stary kredens, kiedyś niebieski i w kwiatki, okleiłam teraz eleganckim materiałem.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Cała rodzina chodzi w moich włóczkowych strojach. Mama do dziś nosi pierwszy sweter, który „udziałam” na maszynie. Ciocie uwielbiają otulać się w poncza i peleryny. Dojrzałe panie wyglądają korzystnie w dzianinach.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Gdy udziałam ten żakardowy sweter, uznałam, że najlepiej wygląda po lewej stronie. Lubię tak zwany w projektowaniu uboczny efekt.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Murując ściany w kuchni, spełniałam swoje marzenie. To była przyjemna, skłaniająca do medytacji praca. Fotografie miejskich pejzaży utrwaliłam na płótnie emulsją światłoczułą. To jednak proces dość drogi i skomplikowany. Lepiej wybrać fotonadruk.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Nie chciałam mieć kuchni rustykalnej, lecz oryginalną. Dlatego do ścian z postarzanej cegły dobrałam stalowe fronty szafek.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Dawne biurko babci przerobiłam na stolik pod umywalkę. Oczyściłam je „do żywego” za pomocą wiertarki z przystawką do szlifowania papierem ściernym. Ściany obłożyliśmy deskami dębowymi. Za bidetem ukryłam skarb – sto złotych na szczęście. Ciekawe,kto je w przyszłości znajdzie?
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Dzieje Julii

Dzieje Julii

Jesteśmy dumni z naszej łazienki. Wyłożyliśmy ją gresem przypominającym starą blachę i ociepliliśmy bielonym, zawoskowanym drewnem. Zrezygnowaliśmy z obudowy wanny. Postawiliśmy ją na belkach. Jarek wpadł na pomysł, żeby je skrzyżować, bo na prostych wyglądała, jakby stała na szynach.
Źródło: Archiwum serwisu
Rozwiń
Powrót
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Dzieje Julii
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email