Architektka postawiła na stonowane barwy, z przewagą szarości, beżów i odcieni miodowych - coś pomiędzy wytrawnym koniakowym brązem, a słodkim, jaśniejszym karmelem. Salon od kuchni oddziela jadalnia - masywny stół z drewna, przy którym zasiądzie przy nim od ośmiu do dwunastu osób, i tapicerowane foteliki. Efektowna lampa Cosmos włoskiej marki Vibia podkreśla wyrafinowany charakter wnętrza.
Gospodarze uwielbiają spotkania towarzyskie. Kochają dobre jedzenie i wspólne gotowanie, nie mogło więc zabraknąć dobrze zorganizowanej, wygodnej kuchni. Zaprojektowana w kształt litery L, otwarta na jadalnię i salon zachęca do spędzania w niej czasu. W części przeznaczonej do relaksu stanęła wygodna sofa z funkcją szezlonga, fotel oraz stolik kawowy.
Na dużej wyspie z kamiennym blatem zmieścił się niewielki zlew, płyta grzewcza i okap, który gdy nie pełni swojej roli, staje się niewidoczny. Reszta blatu to niczym niezakłócona przestrzeń do kuchennych eksperymentów.
Ciemny kamień i dębowe forniry idealnie komponują się z kolorystyką salonu.
Wszystkie sprzęty mieszczą się w pojemnych szufladach i meblach robionych na wymiar. Powstały według projektu Katarzyny Kraszewskiej, nie brakuje w nich takich praktycznych rozwiązań jak wysuwane kosze i półki typu cargo.
Kominek został zaprojektowany tak, aby obok zmieściło się miejsce na telewizor, a za kamiennym panelem sprzęt grający.
W centralnej części sypialni właścicieli stanęło duże łóżko z wygodnym wezgłowiem obitym alcantarą. Pani domu zależało, żeby sypialnia była naprawdę luksusowa, ale też przytulna, dlatego pojawiło się tu sporo pluszowych tkanin, atłasów i welwetów, a na podłodze miękka, ciepła wykładzina.
W łazience jest dużo drewna, szkła, luster i ponadczasowej bieli. Przez okno nad wanną wpada tu sporo światła. Podłoga wyłożona jest deskami z drewna tekowego.
Łazienka dla gości urządzona jest w męskim stylu, z tapetą w strukturalny wzór marki Arte i umywalką z ciemnego kamienia,wpuszczoną w blat. Biżuteryjnym dodatkiem są kultowe już żarówki brytyjskiego projektanta Lee Brooma.
Duży hol nie został zabudowany szafami, gospodarze wykorzystują tę przestrzeń do...tańca. Katarzyna Kraszewska wymyśliła jedynie ścianę z kamienia ze wstawkami ze szczotkowanej stali (od strony wejścia wkomponowała w nią szafy), a na podłodze położyła szerokie dębowe deski.