Właściciele przed zakupem 115-metrowego mieszkania na warszawskiej Ochocie kilka lat spędzili w Sztokholmie. Mieszkali tam w kamienicy z przełomu XVIII i XIX w. i to sprawiło, że zakochali się w historycznych wnętrzach. Było jasne, że po powrocie do kraju będą szukali podobnego miejsca do życia. Mieszkanie w kamienicy na Barskiej - z klimatem, dużą liczbą okien, także w wykuszach, z widokiem na dachy okolicznych kamienic, od pierwszego spotkania obiecywało spełnienie marzeń. Chcieli, żeby wnętrze mieszkania było jasne, przytulne, w stonowanej kolorystyce, a jednocześnie pełne przestrzeni, niezagracone. Żeby miało duszę, koniecznie skandynawsko-polską. Ze Szwecji przywieźli mnóstwo magazynów wnętrzarskich z inspiracjami, ale potrzebowali profesjonalisty, który nadałby kształt ich wyobrażeniom o mieszkaniu w kamienicy.
Aranżacja wnętrz: płytki cementowe heksagony jako motyw przewodni
O przygotowanie projektu poprosili Patrycję Rabińską, specjalistkę od nieszablonowych wnętrz i zmysłowych nastrojów (pracownia RUDUDU, www.rududu.pl). To ona zaproponowała na podłogę połączenie dwóch materiałów: olejowanych dębowych desek (o szerokości 14 cm i różnych długościach - maks. 2 metry) i cementowych płytek w różnych odcieniach szarości. Heksagonalne cementowe płytki w różnych odcieniach szarości na mniejszą lub większą skalę zastosowano w całym domu (płytki produkuje manufaktura Purpura w Łomiankach). - Fachowcy od układania podłogi - opowiada - długo będą mnie wspominać. Dostali żmudne i wymagające wielkiej precyzji zadanie. Ale jaki mamy efekt: płytki zdają się wpływać w deski, to wygląda interesująco, nie ma mowy o nudzie. Na podłogę salonu i kuchni architektka wybrała heksagony w trzech odcieniach ciepłej szarości i starannie obmyśliła ich układ. W łazience są w barwach zielonkawego błękitu i mięty.