MM 1/2017 - W amerykańskim tempie: Katarzyna i Adrian Żurowscy z Wrocławia

2016-12-07 9:45

Kasia i Adrian wybrali dom na jednym z wrocławskich osiedli. Przypominało ono osiedle amerykańskie. Sam dom także był urządzony w tym duchu, o czym świadczyła choćby fontanna w łazience! Dostrzegli jednak potencjał i za zmiany zabrali się w tempie… iście amerykańskim!

W 2012 roku, rok po ślubie, Katarzyna i Adrian zaczęli szukać dla siebie domu. – Interesowały nas przede wszystkim oferty w miarę blisko centrum Wrocławia, lecz w spokojnej okolicy – mówi gospodyni. – Przez moment snuliśmy nawet plany renowacji zrujnowanej „kostki” z lat 70. XX wieku w doskonałej lokalizacji (co nas bardzo zachęcało!), od czego odwiódł nas znajomy inżynier, za co jesteśmy mu wdzięczni do dzisiaj. Rozglądaliśmy się więc za odpowiednimi ofertami w wybranej okolicy, ale przypadkiem naszą uwagę przykuło ogłoszenie dotyczące domu po drugiej stronie miasta! Zamknięte osiedle, w pobliżu zamek, wiekowe wille, dwa parki – bierzemy!

Do zamieszkania od zaraz?

Choć oferta tę zaletę podkreślała, to Kasia i Adrian nie zgadzali się z nią! Idąca do domu uliczka kojarzyła się z amerykańskimi osiedlami i była zapowiedzią niespodzianki wewnątrz. – Nasze poczucie estetyki doznało tąpnięcia – żartuje Kasia. – Kryształowe żyrandole, meble a la Ludwik XIV, pozłacane krany, sofy i fotele w kwiaty, kiepskie gatunkowo drzwi, za to ze złotymi okuciami, kuchenna posadzka w tureckie wzory, no i fontanna-smok w łazience… Pierwszy właściciel zainwestował tu środki po powrocie z USA (my kupiliśmy dom od drugiego właściciela). I to się czuło – dodaje.

– Postanowiliśmy to zmienić, ale „amerykański projekt” miał i plusy: znakomite rozplanowanie wnętrz, które są funkcjonalne i przestronne. Remont miał być krótki (wymiana podłóg, drzwi, malowanie), lecz się rozrósł aż do… montażu ogrzewania podłogowego! Kasia interesowała się wystrojem wnętrz od zawsze, ale i Adrian spędził godziny w internecie na poszukiwaniu inspiracji i detali. W końcu poczuliśmy, że najbliższa naszemu sercu jest amerykańska elegancja. Wykorzystałam część mebli i wplotłam je w nową aranżację. Dzięki temu remont poszedł szybko i jesteśmy zadowoleni z efektów.