MM 7/2016 - Rozważna czy romantyczna?: Kamila Urzędowska spod Krakowa

2016-11-04 10:39

Kamila utkała dom z marzeń i słabości do rzeczy pięknych, inspirowanych francuskim szykiem i angielskimi różami. Przestronny, jasny, elegancki – dziś jest jej wizytówką, a zarazem miejscem, w którym może się wyciszyć i poczuć w pełni u siebie…

Czasem poważna bizneswoman w szpilkach, czasem dziewczyna, która boso spaceruje po swoim ogrodzie i przycina lawendę, upajając się jej zapachem. Często wspomina o swojej sprzecznej naturze. Długo szukała odpowiedzi na pytanie, czy bardziej jest rozważna czy romantyczna. Jako nastolatka marzyła o artystycznym zawodzie. Rozwaga jednak wzięła górę – Kamila ukończyła marketing i zarządzanie. Przez jakiś czas imała się różnych zupełnie skrajnych zajęć: była m.in. bankowcem i stewardesą, a projektowanie wnętrz traktowała jako hobby. Chwilę później zajęła się nieruchomościami – oglądała różne domy, mieszkania i coraz częściej odzywała się w niej ta druga, bardziej romantyczna, natura. W podjęciu pierwszego kroku Kamili pomógl mąż Marcin, który poradził, by zaczęła robić to, co naprawdę kocha. Dziś projektuje i aranżuje wnętrza, nieobcy jest jej home staging (Dreamhouse.info.pl). Dopełnieniem tej działalności stał się sklep internetowy z tekstyliami w stylu francuskim i stylowymi meblami (Francjaelegancja.com.pl).

Piękny czas

Wcześniej, z mężem i córką Julią, mieszkali w centrum Krakowa. Kiedy na świat miała przyjść Alicja, zdecydowali się na przeprowadzkę. Wybrali piętrowy dom z ogrodem usytuowany na wzniesieniu w jednej z podkrakowskich wsi. Przestrzeń, dużo zieleni. Głównym atutem była jednak  odmienna od dziesiątek propozycji bryła domu. Kamili spodobała się jego elewacja pokryta wapieniem, drewniana stolarka, romantyczne balustrady. Dom skojarzył jej się z południem Francji, miejscem częstych rodzinnych podróży. Aranżacja domu powstawała szybko. Kamila wspomina, że ten czas był dla niej
najpiękniejszy – była w ciąży i urządzała swój wymarzony dom. Jego wizję miała już dawno opracowaną w głowie. Chciała, aby kojarzył się trochę z klimatem Francji, trochę – Anglii, a zatem był słoneczny i pachnący jak prowansalska lawenda oraz romantyczny jak angielskie róże. Postawiła na materiały naturalne: dużo drewna, kamienia, lnu, bawełny i dzierganych koronek. Chciała udowodnić, że dom nie musi mieć 200 lat, by posiadał duszę. Udało się!