Kocham mój dom. Stylowe wnętrza i dekoracje za grosze

2012-05-01 14:03

Odwiedzamy kolejne wnętrza w cyklu Kocham mój dom. Gospodarze są dumni z tego, że udało im się stworzyć miłe, stylowe wnętrza skromnym kosztem. Mają wspólną pasję: polowanie na stylowe przedmioty i dekoracje wnętrz za przysłowiowe kilka groszy. Kochają ciepły wystrój wnętrz.

W cyklu Kocham mój dom, jestemy z gościną u Agnieszki i Mirka, którzy kilkakrotnie zmieniali wynajmowane mieszkania, głównie z powodu powiększającego się dobytku. Nigdy nie potrafili żyć tylko na walizkach. Lubią stylowe wnętrza i piękne przedmioty - i mają ich coraz więcej. Ponad cztery lata temu przeprowadzili się do mieszkania w pełnej zieleni i urokliwych starych willi dzielnicy Szczecina, Pogodno. Czekały tam na nich trzy nieumeblowane, za to pełne słońca, pokoje, świeżo odmalowane, z podłogą z deski barlineckiej. - W końcu udało nam się poczuć jak w prawdziwym domu - mówi Agnieszka. - Chcielibyśmy zostać tu na dłużej. Wnętrza urządzili w duchu retro. Ten wystrój wnętrz pasuje do okolicznej architektury, a poza tym oboje kochają staroświeckie przedmioty. Od wielu lat Mirek wyszukuje ciekawe dekoracje wnętrz domu. Kupował za bezcen a to dziewiętnastowieczny zegar, który wpadł mu w oko, gdy był gdzieś przejazdem, a to posrebrzany serwis do kawy czy stolik kawowy a la art déco. Ma prawdziwy talent do wypatrywania na targach i w sklepachze starociami fantastycznych okazji, a jego urok osobisty bardzo pomaga przy negocjacjach cen.

Wnętrza domu: stylowe wnętrza i dekoracje

– Dopiero niedawno połknęłam dekoratorskiego bakcyla – przyznaje Agnieszka. – Teraz z wypiekami na twarzy przeglądam magazyny wnętrzarskie, szukając inspiracji do kolejnych zmian w wystroju wnętrz domu. Bardzo lubię stare, ręcznie robione serwety i obrusy. Wyszukuję je w second-handach, można tam natrafić na prawdziwe perełki, oraz na Allegro. Gospodarze są dumni z tego, że udało im się stworzyć miłe, stylowe wnętrza skromnym kosztem. Mirek żartuje, że na drzwiach wejściowych powinni zawiesić tabliczkę „wszystko za pięć złotych”, gdyż większość umeblowania to okazje upolowane na pchlich targach albo rzeczy robione własnoręcznie. Agnieszka dba też o nastrojowe dekoracje wnętrz: co wieczór zapala świece, do koszyków i wazonów wkłada świeże i suszone kwiaty. Oboje starannie kultywują domowe rytuały: codziennie cała rodzina spotyka się przy stole na obiedzie. Potem zasiada w fotelach, dorośli delektują się wyborną kawą, jest czas, by porozmawiać o wszystkim. Starają się w pełni wykorzystywać to, co przynosi każdy dzień, cieszyć się drobiazgami i nie odkładać życia na później. Marzenia? Ależ oczywiście! Agnieszka i Mirek marzą o domu na wsi, pod lasem, z piecem do pieczenia chleba i wspaniałym, pachnącym ziołami ogrodem. Kiedyś tam do nich przyjedziemy…