Angielska ewolucja

2018-12-11 17:27

Agnieszka z Piaseczna coraz gęściej zapełnia swój dom wzorami i przedmiotami z historią. Razem z mężem Jakubem realizują pomysły i polują na nowe znaleziska.

Piaseczno
Autor: Piotr Mastalerz Salon otwierający się na ogród mieści strefę wypoczynkową i jadalnię.

Budowa domu na działce podarowanej przez rodziców była pierwszym krokiem Agnieszki do samodzielnego życia. Wielkość, 150 m², wybrała na zapas, z myślą o założeniu rodziny w nieokreślonej przyszłości. Przypadek – spotkanie dawno niewidzianego kolegi z liceum, Jakuba – sprawił, że przyszłość się wyklarowała, a budowę dokończyli już jako para. W projekcie dom był zbyt przeszklony i otwarty, dlatego sięgające podłogi okna zmniejszono, a przestrzeń przymknęły ceglane ściany. Dodano drugą łazienkę. Właścicielka śmieje się na wspomnienie pierwszej koncepcji wnętrza, które miało być surowe i industrialne. Jak widać, tylko sufitowe lampy wpisały się w ten styl. Cegła, mająca go podkreślać, okazała się ciepła i swojska. Dalsza aranżacja wnętrz podążyła zupełnie innym torem.

Przedmioty z historią

Podstawą umeblowania są starocie w rozmaitych stylach, cierpliwie wynajdowane na targach, bazarach i w internecie, odnawiane lub malowane. – Zaczęło się od witryny shabby chic, która stała w domu spokojnej starości. Sprzedał nam ją były baletmistrz, dorabiający po skończonej karierze odnawianiem mebli – opowiada Agnieszka. Zresztą niemal każdy zakup ma opowieść w komplecie. A witryna? Poszła w świat, ustępując nowej fascynacji.

Styl brytyjski

Na ewolucję gustu pani domu ogromny wpływ miały podróże do Anglii. Tam olśniły ją eklektyczne wnętrza wypełnione szczelnie wzorami, starymi meblami i dodatkami. – Chłonęłam wszystko, co oferują tamtejsze sklepy i pisma, przenosiłam do siebie metodą prób i błędów – mówi. Obok wysokich zwieńczeń drzwi i angielskiej boazerii, do domu zawitały wzorzyste tkaniny i tapety w odważnych połączeniach, ozdoby zaczęły się zagęszczać. Urósł stos fachowej literatury, brytyjskich albumów i miesięczników, skąd inspiracje można czerpać garściami. Jakub, który bardzo chętnie angażuje się w realizację pomysłów żony, po pięciu latach przyznaje, że wolałby robić remonty z mniejszą częstotliwością. Agnieszka ostrzega jednak, że to nie koniec. Zmieniając kierunek podróży (Floryda), wzięła bowiem pod lupę styl amerykański.