MM nr 04/2014 - Renata Różycka: Dzielę się pięknem

2015-02-11 16:20

Mam misję i pasję – mówi Renata Różycka. – Chcę zarażać swoim upodobaniem do kolorów i ładnych rzeczy. Ściany i meble dekoruję tapetami. Grube i cienkie, wytłaczane, mięsiste, gładkie i jedwabiste – uwielbiam je dotykać i dopasowywać.

Mam misję i pasję – mówi Renata Różycka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych, dekoratorka wnętrz. – Chcę zarażać swoim upodobaniem do kolorów i ładnych rzeczy

Skrawki, struktury, faktury

Cieszę się, że ponownie zaproszono mnie na łamy Mojego Mieszkania. Mogę podzielić się tym, co jest dla mnie ważne. Kocham kolory. Moje obrazy zawsze były kolorowe, wnętrza również. Kolorowo nie znaczy pstrokato. Zawsze zwracam uwagę na subtelne odcienie, liczą się także faktury i struktury. Stąd pewnie moje uwielbienie dla tapet. Grube i cienkie, wytłaczane, mięsiste, gładkie i jedwabiste – uwielbiam je dotykać i dopasowywać. Choć w ofercie sklepów przeważają banalne i nieładne wzory, potrafię wypatrzeć wśród nich prawdziwe perełki. Nie kupuję drogich tapet. Zbieram resztki po remontach własnych i u znajomych, którzy pamiętają, żeby je dla mnie odłożyć. Z nich właśnie – pracowicie gromadzonych – wykrawam swoje kawałki i układam niepowtarzalne kompozycje. Są czymś innym niż tapeta z rolki. Dają efekt przestrzenności i każdy kawałek ściany jest nieco inny. Można się obejść bez obrazów.

Uwielbiam zmiany

Chciałam mieć stare meble, które kiedyś ktoś zrobił z sercem i czułością. Kupowaliśmy je na aukcjach internetowych i w antykwariatach. Teraz mamy stałą bazę mebli, ale wystrój wnętrz zmienia się kilka razy do roku. Wystarczy, że mam nowy pomysł albo zaświeci wiosenne słońce, ja już biorę się do pracy. Nowe poduszki, dekoracyjne drobiazgi, inne akcenty kolorystyczne – robię to błyskawicznie. Co za przyjemność! Jeśli nie mogę czegoś kupić, to sobie to zrobię. Namaluję obraz, wymaluję ściany i sufit, uszyję, odświeżę meble, o oklejaniu nie wspomnę. Swoją pasję do wnętrz realizuję także na moim blogu Zmyslyipomysly13.blogspot.com oraz w założonym niedawno sklepie wnętrzarskim Sklep.larosa.com.pl.

Manekiny – moja miłość

Zaczęło się ponad 20 lat temu. W jednej z gdańskich galerii zobaczyłam pięknie malowany manekin. Kosztował 2000 zł – wtedy kwotę dla mnie zawrotną. Pamięć o nim została mi gdzieś z tyłu głowy na lata. Aż postanowiłam, że zrobię sobie równie piękny. Udał się. Choć to żmudna praca, wsiąkłam w nią. Wystawiam swoje manekiny w galerii lub realizuję zamówienia. Te drugie powinny odzwierciedlać upodobania ich właścicieli. Robiłam manekin dla podróżnika, miłośnika kotów, ogrodnika, krawcowej i wiele innych. Kilka pojechało w świat, co napawa mnie dumą, z innymi nie mogę się rozstać. Ciągle mam pomysły na nowe.

Zagłosuj i wygraj nagrodę!

Głosując na swoją faworytkę spośród 15 Kobiet z Pasją, pozostw komentarz poniżej artykułu, gdzie w kilku słowach uzasadnisz swój wybór. Najlepsze wypowiedzi nagrodzimy!

Sprawdź szczegóły konkursu!