Małe M pełne dobrych pomysłów
Gdy Ola i Wojtek mieli się tu wprowadzić, wnętrza w niczym nie przypominały przestronnego industrialnego studia z charakterem. Przeciwnie – było to małe najbardziej typowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. Jego metraż? Zaledwie 47 m kwadratowych. Na dodatek miało mnóstwo mankamentów. Ale właśnie one stały się atutami wystroju.
- Bierzemy to na siebie - tak gospodarze uspokajali fachowców zdziwionych ich pomysłami. Spec od gładzi narzekał, że się zostawia „łysy” beton, elektryk pokpiwał, że kable mają techniczne mocowania, a do tego tworzą jakieś zygzaki. Tak się przecież nie robi! Na koniec, z lekkim zdziwieniem, skomentowali efekt: „O, udało się! No fajnie, fajnie”. A wszystko zaczęło się od gruntownego remontu. Był po prostu nieodzowny. – Walka z żywiołem – Ola wspomina jego pierwszy etap. Wielka płyta, wiadomo, stawia opór, gdy się chce zmienić układ wnętrz.