Historia lubi się powtarzać
Tak właśnie jest w przypadku Agi Prus. Z wykształcenia architektka wnętrz, jednak nigdy nie pracowała w zawodzie. Poszła w ślady dziadka, znanego warszawskiego szewca – założyła firmę, która oferuje buty szyte na miarę. I podobnie jak dziadek ma mieszkanie oraz pracownię w tym samym budynku.
Gdy szukała mieszkania, które mogliby kupić razem z mężem, trafiła na skromne ogłoszenie: lokal do generalnego remontu w kamienicy, adres, plan pomieszczeń. Mieszkanie miało 70 m kwadratowych, składało się z dwóch pokojów, dużej kuchni, małej łazienki i korytarza. – Nie do końca spełniało nasze oczekiwania, ale z rzutu wynikało, że da się zmienić układ – opowiada Aga. – Pojechaliśmy je obejrzeć i od razu wiedzieliśmy, że to jest to – dodaje. Urządzeniem mieszkania zajęły się dwie architektki z pracowni A + A.