W prezencie ślubnym: dom pod Poznaniem

2010-07-29 2:00

Elewacja otwiera się na ogród i park krajobrazowy szeroko, niczym w krajach z południa Europy. W środku króluje nowoczesność. Minimalistyczne wnętrza są naszpikowane elektroniką - zdradza Bartłomiej Bajon, architekt, a zarazem brat i szwagier właścicieli: Dagmary i Marcina. Projekt był jego prezentem ślubnym dla nich.

Istnieją domy, o których można powiedzieć, że zapraszają ogród do wnętrza. Tutaj projektanci poszli o krok dalej – zaprosili wnętrze do ogrodu, nieomal jak w południowowłoskim latyfundialnym villa suburbana, gdzie zanika granica pomiędzy wnętrzem a zewnętrzem. W domu, którego cała południowa elewacja została przeszklona, a właściwe przegrodzona ogromnymi przesuwnymi taflami szkła, salon łatwo można przemienić w przewiewną werandę. Ekskluzywna minimalistyczna kuchnia tym samym staje się kuchnią letnią, obsługującą ogromny taras - czyli sezonową jadalnię. Gdyby w tym miejscu pojawiły się markizy, moglibyśmy mówić o współczesnym patio.

Projekt domu

Przedmieścia stolicy Wielkopolski ciągle kłują w oczy „psudoszlacheckim” sznytem: willami z dwiema kolumnami od frontu, z wielospadowymi dachami (im bardziej dach rozbudowany, tym lepiej), malowanymi na żółto, za to z czerwoną dachówką. Całość oczywiście grodzona kutym płotem. Tutaj nasze zmęczone kiczem i chaosem oczy odpoczną. Zamiast kolumn i portyków – ażurowe konstrukcje wypełnione szkłem. Ciężkie, duszne, ciemne zostało wyparte przez lekkie, przewiewne, jasne. Gospodarzami tego azylu są Dagmara i Marcin, para ekonomistów, prowadzących własne firmy. Przyznają, że architekturą poważniej zainteresowali się, gdy ten kierunek zaczął studiować ich brat Bartłomiej. Wtedy mieszkali na poznańskim osiedlu. Po latach Bartłomiej zrobił im prezent. Założywszy firmę, zaprojektował dom dokładnie taki, o jakim właśnie zaczęli marzyć...    

Jadalnia z pokojem dziennym

Centrum najokazalszego wnętrza stanowi moduł oklejony orzechowym fornirem. W jego obrębie znajdują się kuchnia, spiżarnia, toaleta i barek. Gdzie? Funkcje są zamaskowane orzechowymi, olejowanymi panelami. W ścianie za wyspą z blatem roboczym kryje się na przykład piekarnik i ekspres do kawy. Tym sposobem udało się wykreować kuchnię niewidkę, która nie burzy ciepłej i łagodnej elegancji wnętrza. W ciekawy sposób architekci poradzili sobie z problemem ograniczeń budowlanych, mających wpływ na wysokość niektórych pomieszczeń.